Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alf ratował zabytki i tworzył historię

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
- Alf Kowalski był także malarzem i organizował plenery. Tak przedstawił go na płótnie w 1986 roku Antoni Górnik - mówi historyk dr Marceli Tureczek.
- Alf Kowalski był także malarzem i organizował plenery. Tak przedstawił go na płótnie w 1986 roku Antoni Górnik - mówi historyk dr Marceli Tureczek. Dariusz Brożek
Muzealnik i artysta Alf Kowalski jest jedną z najwybitniejszych postaci w powojennej historii Międzyrzecza. W piątek został oficjalnym patronem muzeum. Z inicjatywy dra Marcelego Tureczka odbyła się także poświęcona mu sesja naukowa.

Czym Alf Kowalski zasłużył się dla Międzyrzecza? - Z jego inicjatywy w 1946 r. w obecnym klubie wojskowym powstała niewielka ekspozycja, a rok później w byłym starostwie utworzył muzeum. Uratował przed zniszczeniem i szabrownikami setki bezcennych eksponatów. Między innymi bezcenną kolekcję portretów trumiennych oraz tablic herbowych i inskrypcyjnych, które obecnie są wizytówką Ziemi Międzyrzeckiej.

Odkrywał ślady polskości tych ziem, zacierane przez Niemców przez ponad sto pięćdziesiąt lat zaborów i okresu międzywojennego. Jak wyjeżdżaliśmy razem na konferencje czy sympozja, witano go z honorami zarówno na Wawelu, jak i Wilanowie czy w muzeum narodowym Był bardzo wymagający wobec pracowników, ale przede wszystkim wobec siebie - opowiada emerytowany muzealnik Ryszard Patorski, który przez 21 lat współpracował z A. Kowalskim.

Pierwszy kustosz międzyrzeckiego muzeum był także działaczem społecznym, z jego inicjatywy w latach 50. minionego wieku poznańscy naukowcy Zofia i Stanisław Kurnatowscy przeprowadzili na zamku badania, które potwierdziły średniowieczną metrykę grodu. W piątek zasłużone dla polskiej archeologii małżeństwo przyjechało do Międzyrzecza i wspominało byłego kustosza. - To był wspaniały człowiek - mówi S.. Kurnatowski.

Muzealnik był także utalentowanym malarzem. Organizował plenery, przyjaźnił się z wieloma znanymi artystami. Podczas uroczystości w muzeum otwarto wystawę jego prac. Kilka z nich pochodzi z prywatnych zbiorów Ewy Orzeszko. - Moi rodzice przyjaźnili się z państwem Kowalskimi, a ja chodziłam do szkoły z ich synem Rafałem. Często nas odwiedzali, byli bardzo serdeczni i towarzyscy. Pani Ela uczyła nas poloneza przed balem maturalnym - opowiada.

A. Kowalski pracował w muzeum do 1987 r. Potem wyjechał do Piaseczna, gdzie zmarł w 1993 r. Na piątkową uroczystość przyjechała m.in. jego córka Marta Konicka, która urodziła się w Międzyrzeczu w 1953 r. - Ojciec zasadził wtedy przed muzeum lipę. Teraz to ogromne drzewo - mówi.

Dokonania A. Kowalskiego były też tematem sesji naukowej, zorganizowanej z inicjatywy mieszkającego w pobliskim Wyszanowie dr Marcelego Tureczka z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Podczas jej otwarcia zaznaczał, że to jubileuszowe, dziesiąte sympozjum poświęcone dziejom Ziemi Międzyrzeckiej. Podczas poprzednich sesji naukowcy i regionaliści wygłaszali wykłady na temat różnych aspektów historii miasta i okolic. Teraz wszystkie referaty były poświęcone A. Kowalskiemu. - To wyjątkowa postać w dziejach Międzyrzecza - zaznacza.

O nadaniu muzeum imienia A. Kowalskiego zdecydowała rada powiatu, gdyż placówka podlega staroście Grzegorzowi Gabryelskiemu. Muzealnik jest także patronem jednej z utworzonych ostatnio ulic.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska