Ryszard Kalisz zaczął tak:
A jak autentyczność. Bardzo cenię ludzi, którzy są autentyczni, sam jestem autentyczny, a przynajmniej zawsze staram się być. Ważne jest też to, żeby każdy człowiek mógł być autentyczny.
... a tak skończył:
Z jak zamknięcie. Wszystko się zaczyna i wszystko kończy. Wszystko ma swój czas. Nic na łapu-capu.
Pomiędzy były inne litery, m.in.: B jak Blida, C jak celibat, D jak Donald, O jak Olek i zaskakujące skojarzenie na literę F.
Całą rozmowę przeczytasz w sobotnio - niedzielnym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?