Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AMD CHROBRY GŁOGÓW - POLVA SERVITI 36:31 (20:18). W pierwszym meczu było 24:29 - awans Polvy.

KRZYSZTOF ZAWICKI 076 833 33 34 [email protected]
Niewątpliwie zdobywca ośmiu bramek Krzysztof Kłosowski (z piłką) rozegrał swój najlepszy mecz w Chrobrym, ale do awansu to nie wystarczyło
Niewątpliwie zdobywca ośmiu bramek Krzysztof Kłosowski (z piłką) rozegrał swój najlepszy mecz w Chrobrym, ale do awansu to nie wystarczyło fot. Remigiusz Kloc
Głogowianie odrobili pięciobramkową stratę z pierwszego pucharowego meczu. Do następnej rundy awansowali jednak Estończycy. Po prostu, rzucili od Chrobrego więcej bramek na wyjeździe.

AMD CHROBRY GŁOGÓW - POLVA SERVITI 36:31 (20:18). W pierwszym meczu było 24:29 - awans Polvy.

AMD CHROBRY GŁOGÓW - POLVA SERVITI 36:31 (20:18). W pierwszym meczu było 24:29 - awans Polvy.

CHROBRY: Kotliński, Pitoń - Kłosowski 8, Marhun 7, Marciniak, Piotrowski po 5, Szymyślik 4, Świtała 3, Łuczyk 2, Kubisztal, Wolski po 1, Różański.
POLVA: Rapovet, Varusk - Patrail 10, Peedomaa 8, Poks, Karuse po 4, Mugaa 3, Lepp 2, Piksoot, Sillaste, Kao, Vol, Sokk.
Kary: 16 min. Sędziowali: Kim Andersen i Morten Sodal (obaj Norwegia). Widzów 1.500.

Przypomnijmy, że przed tygodniem w Estonii gracze z Głogowa przegrali 24:29. Do rewanżu gospodarze przystąpili mocno stremowani. W początkowej fazie meczu jedynie Krzysztof Kłosowski zachował zimną krew i był najskuteczniejszym graczem. W 8 min Chrobry prowadził 5:4, z czego trzy trafienia były udziałem właśnie jego. Przez niemal całą pierwszą część obie drużyny zdobywały bramki na przemian. Dopiero w końcówce głogowianie wyszli na większe prowadzenie.

Bardzo dobry mecz Chrobry rozegrał po przerwie. Przede wszystkim z gry wyłączony został wyjątkowo skuteczny Mait Patrail. Głogowianie z każdą minutą oddalali się od przeciwnika. W 50 min było już 31:21. W chwilę później Dzmytry Marhun rzucił na 32:27 i w tym momencie jego zespól był już w czwartej rundzie pucharu EHF. Warto dodać, że w ostatnich 10 minutach Kazimierz Kotliński obronił dwa rzuty karne, którego wykonawcą był Patrail. Na 30 sekund przed końcem było 36:31. Piłkę przed polem karnym przeciwnika przejął Marek Świtała, ale niestety zamiast zagrać do dobrze ustawnego Grzegorza Piotrowskiego, podał do pilnowanego Macieja Kubisztala i stracił piłkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska