Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amerykanie maszerowali przez Żagań, Iłową i Przewóz

Tomasz Hucał
Amerykanie uwielbiają manifestować swoją narodowość. Nie inaczej było podczas zwiedzania starego folwarku w Lipnej.
Amerykanie uwielbiają manifestować swoją narodowość. Nie inaczej było podczas zwiedzania starego folwarku w Lipnej. fot. Archiwum
Piętnastoosobowa grupa Amerykanów odwiedziła ostatnio miasto. Przeszli śladem swoich przodków trasę ewakuacji żagańskich obozów jenieckich.

Piętnaście osób w różnym wieku przyjechało do nas ze stanów Kolorado, Kansas, Michigan, Waszyngton, Ohio, Wyoming, Arizona, Illinois, Missouri i Tennessee. - Wszyscy to rodziny amerykańskich jeńców w styczniu 1945 roku ewakuowanych z żagańskich obozów - wyjaśnia Jacek Jakubiak, dyrektor Muzeum Martyrologii Alianckich Jeńców Wojennych.

Szukali baraków

Chodzi o sześciu żołnierzy - Jamesa Keeffe, Thomasa Jeffersa, Vernona Berda, Edwarda Bendera, Charlesa Arnetta (wszyscy Stalag Luft III) oraz Thomasa Leary (obóz Belaria).

Amerykańska grupa sama nazwała się Kriege Kids (w dowolnym tłumaczeniu Dzieci Wojny). Każdy ubrany był w koszulkę z podobizną swojego przodka - uczestnika ewakuacji obozów. - Już pierwszego dnia udało nam się znaleźć na terenach poobozowych pozostałości lub miejsca po barakach, w których w trakcie wojny przebywali członkowie naszych rodzin - opowiadali Amerykanie.

Goście zza oceanu, oprócz zwiedzania muzeum i terenów poobozowych zaplanowali oczywiście także marsza trasą ewakuacji z Żagania do Sprembergu. To niby żadna nowość, bo przecież od kilu lat tzw. Long March, “uprawiają" u nas brytyjscy kadeci z RAF. - Ale my chcemy to zrobić w realnych porach, czyli nie wyruszymy z Żagania przed południem, ale w nocy - zapowiadali nasi goście przed wymarszem.

We wtorek o godz. 23.00 piętnastoosobowa grupa zebrała się w rejonie głównej bramy sektora południowego Stalagu Luft III, aby rozpocząć marsz. Nad ranem dotarli do Iłowej. Tam spotkali się z uczniami i nauczycielami szkoły podstawowej im. Lotników Alianckich. Odwiedzili także kościół p. w. Chrystusa Króla. - Ten sam, w którym podczas ewakuacji pierwszą noc spędzili jeńcy żagańskich obozów - przypomina J. Jakubiak.

Rozmawiali o NRD

Amerykanie ruszyli dalej, przez Gozdnicę i Lipną. W tej drugiej miejscowości zwiedzili stary folwark, gdzie także nocowali jeńcy. W czwartek Amerykanie mieli spotkanie w Zespole Szkół w Przewozie, zwiedzali szkołę i Wieżę Głodową. - Macie tu naprawdę dobrą halę sportową - mówili uczniom amerykańscy goście i rozegrali nawet z nimi krótki mecz.

Z Przewozu trasa wiodła przez Łęknicę i Bad Muskau. W niemieckim mieście Amerykanie odwiedzili zamek i park oraz zabudowania po fabryce szkła. - To właśnie w tych obiektach jeńcy zatrzymali się w 1945 roku na dwudniowy odpoczynek - wyjaśnia J. Jakubiak.

- Mieliśmy okazję porozmawiać z niemieckimi pracownikami fabryki. Opowiadali nam dużo o czasach NRD. To były dla nich trudne chwile - mówią Amerykanie.
Marsz skończył się oficjalnie na stacji kolejowej w Sprembergu. Stamtąd piechurzy pojechali autobusem do Norymbergii, Monachium i Moosburga, gdzie w 1945 roku przewieziono jeńców z Żagania. - To była bardzo pouczająca wyprawa. Jesteśmy zachwyceni polską gościnnością i dbałością o historię w żagańskim muzeum. Na pewno wrócimy tu w przyszłych latach - zapowiedzieli Amerykanie na koniec wizyty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska