Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amerykańscy lotnicy byli królikami doświadczalnymi bestialsko mordowanymi przez Japończyków

Piotr Jędzura 68 324 88 80 [email protected]
fot. Piotr Jędzura
"Jeńcy" to zapis i rekonstrukcja tragedii jaka dotknęła załogę superbombowca amerykańskiego B-29 podczas wojny z Japonią. Książka ciekawa choć pozbawiona kilku spraw bardzo ważnych dla całej historii wojny na Pacyfiku.

"Jeńcy" Marca Landasa to historia straszna. Czytając ma się wrażenie horroru graniczącego ze zdrowy rozsądkiem. To wstrząsający zapis dramatu ponad 30 lotników amerykańskich zestrzelonych podczas II wojny światowej nad terytorium Japonii.

Książka została oparta na niedoli załogi B-29 latającej superfortecy. Kapitanem bombowca był Marvin S. Watkins, który w japońskiej niewoli spędził cztery miesiące. Przeżył jako jedyny z opisanej grupy, ale to co go spotkało odcisnęło piętno na jego spokojnym życiu w USA.

Watkins pilotował olbrzymi bombowiec wracając ze strefy zrzutów bomb. Wtedy samolot został zaatakowany przez japońskie myśliwce. Kiedy jeden z nich zniszczył dziób bombowca w samobójczym ataku, lotnicy wyskoczyli na spadochronach. Trafili w ręce wroga. Uwięziło ich Kempeitai (coś jak niemieckie Gestapo). To byli bezlitośni oprawcy. Jedną z ich tortur było przywiązywanie więźnia za środkowe palce sznurem i podwieszanie. Bardzo szybko pod ciężarem ciała palce zostawały wyrwane ze stawów.

Lotnicy trafili do maleńkich cel żyjąc na głodowych racjach ryżu. Nie wolno im było się odzywać, tylko siedzieć. Ukłon dla autora za dość dokładny, jednak za krótki, opis warunków więziennych w japońskich celach.
Autor skupia się bardziej na śledztwie dotyczącym ustalenia winnych ścięcia amerykańskich lotników oraz przeprowadzenia morderczych doświadczeń na ośmiu wojskowych. Zostali celowo zabici podczas operacji. Wątrobę jednego z nich zjedli japońscy wojskowi. Ich zwłoki zbezczeszczono.

Amerykanie posłużyli jako króliki doświadczalne. Podano im roztwór wody morskiej, który miał być surogatem krwi. Wszyscy zmarli na stole operacyjnym.

O ile jednak autor podnosi wstrząsający problem, to wiele bardziej skupia się na procesie śledczym. Mamy tutaj zalew informacji wprost z pokoju przesłuchań. Czasami wręcz ma się wrażenie powtórzeń, a autor w swoich opisach jakby chciał przeniknąć do głów śledczych starając się zrekonstruować ich poczynania. To niestety momentami robi się zbyt długie i tym samym nudne. Autor zbyt mało miejsca poświęca japońskiej niewoli, o której przecież głownie miała być mowa.

Kolejnym zarzutem jest sprawa wyciszania przez amerykański rząd problemu doświadczeń na ludziach dokonywanych przez Japończyków. Skoro autor o tym wspomina, to przydałoby się problem bliżej wyjaśnić. Kilkanaście zdań to zdecydowanie za mało. Tak samo jak fakt uniknięcia przez winnych kary. Dopuścili się kilkudziesięciu zbrodni i wyszli z cel. Dlaczego? To jest kolejny ważny problem zbyt słabo potraktowany przez autora.

Mimo wszystko książka jest doskonałym zapisem tragedii, jaka spotkała ponad 30 amerykańskich pilotów. Zawiera kilka doskonałych opisów japońskiej niewoli, która słynęła z okrutnych warunków. Wskazuje również na bestialstwo jakiego doznali żołnierze nie mogący liczyć na prawa jeńca w Japonii. To kawał dobrze udokumentowanej historii krwawej wojny amerykańsko-japońskiej na Pacyfiku. To też potwierdzenie , że słynny japoński kodeks honorowy umarł przynajmniej w XVIII w.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska