Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amerykańska baza w Skwierzynie? To dałoby miastu kopa

Jarosław Miłkowski 95 722 57 72 [email protected]
W Skwierzynie może powstać jedna z dwóch amerykańskich baz
W Skwierzynie może powstać jedna z dwóch amerykańskich baz Piotr Jędzura
- Jeśli rzeczywiście Amerykanie umieszczą u nas swój sprzęt, to da nam ogromny impuls rozwojowy. Będzie się o nas mówiło w Polsce - mówi Lesław Hołownia, burmistrz Skwierzyny.

Liczy, że to właśnie w tym 10-tysięcznym mieście powstanie jedna z dwóch polskich baz dla ciężkiego sprzętu oraz 750 amerykańskich żołnierzy. Sprzęt ma być wykorzystywany podczas ćwiczeń i ewentualnie w czasie wojny.

Wojska miałyby pojawić się w Polsce w połowie przyszłego roku. Do jakich miejscowości trafią, ma okazać się w październiku. Obok Skwierzyny kandydatami na lokalizację bazy są też: Choszczno w Zachodniopomorskiem oraz mazowiecki Ciechanów. - Takie wojska znacznie ożywiłyby Skwierzynę. Niech każdy z żołnierzy choć dwa razy na tydzień wyjdzie z jednostki do miasta i zostawi w sklepie czy restauracji 10 dolarów - mówi Hołownia. Opowiada nam, że gdy kilka miesięcy temu Amerykanie wracali z poligonu w Drawsku Pomorskim (w marcu był Rajd Dragonów, czyli wielka operacja logistyczna wojsk USA w Europie), potrafili w jednej tylko pizzerii zamówić kilkadziesiąt pizz.

- 50 pizz to może na jeden raz nie zamówili, ale na pewno musieliśmy ich zrobić bardzo dużo. Zawoziliśmy je do skwierzyńskiej jednostki, gdzie byli Amerykanie - mówi Krzysztof Tarazewicz, właściciel pizzerii Banderas w Skwierzynie. Na to, że mogliby tu stacjonować na stałe, na razie się nie nastawia. - Będę o tym myślał, gdy już będzie wszystko pewne. Ale na pewno taka baza dałaby nam spory "zastrzyk". Rozwinąłby się biznes. W Skwierzynie pracę ma 3-4 tys. ludzi. 750 żołnierzy to byłaby szansa na dodatkowe 20 proc. klientów - szacuje Tarazewicz.

O tym, że Amerykanie są dobrymi klientami, przekonali się chociażby pracownicy stacji paliw Orlen w Raculi przy drodze S3. Zajechali na 20 minut. Zrobili zakupy i odjechali. - Byli sympatyczni i uśmiechnięci. Zachowywali się bardzo porządnie - wspomina jeden z pracowników stacji.

- Do tej sprawy podchodzę ze spokojem. Trzymam kciuki, ale się nie "napalam". Kiedyś pasjonowałem się tym, że będzie u nas 4 tys. żołnierzy 12. Brygady Zmechanizowanej. Skończyło się na tym, że w Choszcznie jest ich tylko 300. Decyzja o ulokowaniu ciężkiego sprzętu nie zależy ani od nas, ani, jak zdążyłem się już rozeznać, od Ministerstwa Obrony Narodowej. To będzie decyzja Amerykanów - mówi nam z kolei Robert Adamczyk, burmistrz Choszczna. Trudno mu ocenić, ile osób mogłoby znaleźć pracę po przyjeździe żołnierzy. - Ktoś np. ten ich sprzęt będzie musiał serwisować. Na razie to jednak jest tylko gdybanie - dodaje burmistrz.

Szanse na to, że to właśnie do Choszczna albo Skwierzyny trafi amerykański batalion pancerny są jednak spore. USA na centralny poligon swoich wojsk wybrały Drawsko Pomorskie. - Do wjazdu na ten poligon jest od nas niewiele ponad 20 km - mówi Adamczyk. Atutem Choszczna mają być też wojskowe obiekty. Poniemieckie budynki lewej części garnizonu są w dobrym stanie. Były modernizowane. Użytkować je od razu będzie ciężko, ale wystarczyłoby je tylko doprowadzić do standardów wojsk USA.

Bezpieczeństwo Polsce zapewnić mogą też europejskie kraje NATO. Stawiają jednak jeden warunek: nasz kraj musi wyrazić chęć przyjęcia większej liczby imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu.

Przeczytaj też:Lubuskie wojsko kusi szeregowych pracą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska