Przy drodze powiatowej z Pszczewa do Policka podleśniczy Ireneusz Opala znalazł martwego szopa pracza. Zwierzak miał charakterystyczny pręgowany ogon i ciemny pas na oczach, upodabniający go do włamywacza w masce. Prawdopodobnie został potrącony przez samochód. Dla przyrodników i leśników to dowód, że drapieżniki z Ameryki Północnej dotarły już na nasze tereny.
- Do tej pory tylko słyszeliśmy, że szopy pojawiły się na lubusko wielkopolskim pograniczu. Teraz mamy już pewność - zaznacza Jarosław Szałata, pszczewski leśnik.
Maszerują na wschód
Szop znaleziony koło Pszczewa został prawdopodobnie potrącony przez samochód.
(fot. Jarosław Szałata)
Szopy dotarły do Polski z Niemiec. Uciekły z farm i - podobnie jak norki amerykańskie - maszerują na wschód. Doskonale sobie radzą w naszym kraju. Nie mają wrogów naturalnych, są odporne na choroby i prowadzą nocny tryb życia. Mają znakomicie rozwinięty węch, długie "wąsy" - włosy czuciowe, czyli wibrysy, znakomicie widzą u poruszają się w ciemnościach.
Drapieżniki bardzo zwinne, wspinają się na drzewa i doskonale pływają. Dlatego są groźne dla innych zwierząt i ptaków, bo trudno się przed nimi schować. Szopy są wszystkożerne. Żywią się głównie drobnymi zwierzętami, takimi jak płazy, ryby, raki, ślimaki, owady. Nie gardzą jajami ptaków, padliną, a także różnymi owocami i nasionami. Ich przysmaki to orzechy borówki i maliny.
Myją pokarm przed jedzeniem
Drapieżniki chętnie plądrują ptasie gniazda, wyrządzając w ten sposób dotkliwe szkody np. w populacji cietrzewia. Są czyścioszkami. Przed jedzeniem opłukują pokarm w wodzie, co przypomina pranie.
- Stąd jego polska nazwa gatunkowa szop pracz. Każdy pokarm najpierw dokładnie obracają w dłoniach, obwąchują, a dopiero po stwierdzeniu jego przydatności do spożycia, zabierają się do konsumpcji. Ich łapki są niemal tak sprawne jak ludzkie dłonie. Mają bardzo dobrze rozwinięte palce i zdolności manualne. Odcisk przedniej łapy szopa łudząco przypomina dłoń dziecka - informuje J. Szałata.
Futrzaki przyjmują niekiedy postawę pionową. Wyglądają wtedy jak małe niedźwiadki. Czarna plama na mordce nadaje im wygląd zamaskowanego bandyty. Są ulubieńcami dzieci i częstymi bohaterami bajek i kreskówek. - Wyglądają sympatycznie, ale w przyrodzie są groźnym zabójcami - dodaje J. Szałata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?