Ziarnica złośliwa została odkryta u Andrzeja Jószkiewicza ok. 8 lat temu.
– Kiedy usłyszałem, że mam guzy, po raz pierwszy w życiu dosłownie zmiękły mi kolana. Po prostu nie możesz zapanować nad ciałem, a przed oczami w ułamku sekundy oglądasz film ze swojego życia. A potem... przegrupowujesz siły i walczysz
– Najpierw pomyślałem o rodzinie, co by było, gdyby mnie zabrakło i postanowiłem ją zabezpieczyć. Następnie, już po leczeniu, kiedy dostałem jakby drugie życie, postanowiłem, że więcej czasu poświecę na to, co lubię i co daje mi satysfakcję tj. na sport i muzykę – mówi Andrzej Jószkiewicz. Muzyka to jego pasja, w której spełnia się, grając na gitarze
W kilka lat po wygranej walce Andrzej wraca na matę i na siłownię. Uzupełnia braki, jakie poczyniła w jego ciele choroba. Z wychudzonego i wyniszczonego człowieka, ciężką pracą buduje formę od nowa. Mięsień po mięśniu. Aby „chwilę” później zdobyć srebrny medal w Debiutach Kulturystycznych w Ostrowi Mazowieckiej i wywalczyć zwycięstwo w X Pucharze Ziemi Puckiej w Kulturystyce 2014