Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Matejuk: - Ta akcja ma sens

Bartosz Gubernat
Andrzej Matejuk. Generał, ma 55 lat. Przez siedem lat był szefem dolnośląskiej policji, a potem odszedł na emeryturę i pracował w firmie telekomunikacyjnej, gdzie zajmował się ochroną danych. W marcu br. otrzymał nominację na komendanta głównego policji.
Andrzej Matejuk. Generał, ma 55 lat. Przez siedem lat był szefem dolnośląskiej policji, a potem odszedł na emeryturę i pracował w firmie telekomunikacyjnej, gdzie zajmował się ochroną danych. W marcu br. otrzymał nominację na komendanta głównego policji. fot. Dorota Nyk
Rozmowa z gen. insp. Andrzejem Matejukiem, Komendantem Głównym Policji.

- Szokująca liczba wypadków to według kierowców wina kiepskich dróg. Drogowcy i policjanci oskarżają kierowców, pieszych, rowerzystów, którzy nie przestrzegają przepisów. Kto ma rację?- Niewątpliwie budowa nowoczesnych i bezpiecznych dróg przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Należy jednak pamiętać, że jest to proces długotrwały, a bez skutecznego nadzoru nad zachowaniem kierujących nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Przykładem mogą być inne kraje o rozbudowanej sieci autostrad, jak Francja czy Holandia. Tam także na autostradach dochodzi do śmiertelnych wypadków. Dlatego ważne jest, aby wraz z budową nowoczesnej sieci drogowej zachowany był skuteczny nadzór nad przestrzeganiem przepisów. W układzie zależności droga-samochód-człowiek w 95 procentach przypadków wypadki są wynikiem błędu człowieka. Musimy też pamiętać, że na bezpieczeństwo wpływ mają warunki atmosferyczne.

- Ale pogodę w 2007 roku mieliśmy raczej dobrą…- Wzrost wypadków w 2007 r. w dużym stopniu wiązał się właśnie z warunkami atmosferycznymi. Na początku ubiegłego roku zima była nietypowo łagodna. I choć mniejsze opady śniegu korzystnie wpływają na warunki ruchu, to przyczyniły się do tego, że bilans ofiar śmiertelnych w pierwszym półroczu był bardzo niekorzystny. Potwierdza to również analiza, jaką przeprowadził Instytut Transportu Samochodowego w Warszawie. W dobrych warunkach pogodowych i przy suchej nawierzchni zginęło znacznie więcej osób niż w czasie opadów oraz przy oblodzonej i zaśnieżonej nawierzchni. Jak widać, brak srogiej zimy nie wpływa na spadek zagrożenia, a wręcz przeciwnie. Zresztą podobna sytuacja miała miejsce w innych krajach europejskich.

- O bezpieczeństwie na polskich drogach statystyki mówią same za siebie…- Z całą pewnością nie są zadawalające. 50 tysięcy wypadków rocznie, ponad 5 tysięcy osób zabitych oraz 60 tysięcy osób rannych to zdecydowanie za dużo. Niestety, taki stan utrzymuje się od wielu lat. To pokazuje, że przy stale rosnącej liczbie pojazdów dotychczasowe metody działania instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w ruchu drogowym pozwalają jedynie utrzymać statystyki wypadkowe na zbliżonym poziomie. Musimy szybko znaleźć rozwiązania, które zapewnią zdecydowane zmniejszenie liczby wypadków, a przede wszystkim liczby osób zabitych. Podobna sytuacja miała miejsce we Francji w 2002 r., gdzie na drogach ginęło ponad 8 tysięcy osób. Radykalne zmiany sprawiły, że w 2006 r. na francuskich drogach zginęło już niecałe 5 tysięcy osób.

- Jak to zmienić?- Od wielu lat najpoważniejszy problem to niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Tylko w ubiegłym roku z tego powodu zginęło blisko 2 tysiące osób. Dlatego wzorem innych państw również Polska zamierza wprowadzić system oparty francuskich zasadach. Konieczne są radykalne zmiany w egzekwowaniu kar związanych z przekroczeniami prędkości w połączeniu z systemem automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym. Mowa, oczywiście, o fotoradarach. Mam świadomość, że zwiększanie liczby fotoradarów, przy niezadowalającej infrastrukturze drogowej, nie będzie działaniem, które zyska przychylność kierowców. Jednak skuteczność podobnych systemów sprawdziła się w wielu krajach na świecie.

- Co jeszcze może pomóc?- Kluczowe przedsięwzięcia to rozbudowa infrastruktury drogowej oraz skuteczny nadzór nad ruchem. Należy budować nowe drogi, bezpieczne drogi, autostrady, drogi dwujezdniowe, bezkolizyjne skrzyżowania. Przede wszystkim należy zadbać o separację pojazdów od innych użytkowników, mam na myśli zwłaszcza pieszych i rowerzystów. Trzeba modernizować istniejące ciągi komunikacyjne, likwidować miejsca niebezpieczne, ale również spowalniać ruch, tam gdzie jest to konieczne. Bardzo ważna jest wczesna i odpowiednia edukacja uświadamiająca o zagrożeniach, ale i kształtująca właściwe postawy.

- Na czym polega skuteczny system nadzoru nad ruchem?- Efektywne wykorzystanie fotoradarów oraz szybkie egzekwowanie kar, wymusi na kierowcach zdjęcie nogi z gazu. Pozwoli na zwiększenie nadzoru nad kierowcami przekraczającymi prędkość, wpłynie na świadomość o nieuchronności kary. Należy bowiem pamiętać, że fotoradary sytuowane są w miejscach szczególnie niebezpiecznych i odgrywają określoną rolę. Oczywiście nie zastąpią patrolu na drodze. Jego obecność z jednej strony oddziałuje prewencyjnie na kierowców, z drugiej strony pozwala na niezwłoczną reakcję na wszelkie przypadki naruszeń przepisów i to nie tylko tych związanych z przekraczaniem prędkości.

- Prowadzimy akcję "Bezpieczne Drogi". Wierzy pan, że uda nam się coś zmienić?- Zadaniem nas wszystkich jest zmieniać postawy ludzkie. Tak, aby ludzie uświadomili sobie, że stawką w tej grze jest zdrowie lub życie ludzkie nie tylko kierowców łamiących przepisy, ale przede wszystkim niewinnych użytkowników dróg. Tu jest też duża rola mediów, które mają ogromny zasięg w docieraniu do wszystkich grup społecznych. Jestem przekonany, że taka akcja ma głęboki sens i przyniesie oczekiwane efekty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska