Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Skałuba, były burmistrz Rzepina, dostał pracę w starostwie słubickim

Beata Bielecka
Andrzej Skałuba był wcześniej burmistrzem Rzepina.
Andrzej Skałuba był wcześniej burmistrzem Rzepina. Beata Bielecka
- Nie będę brał udziału w malwersacji publicznych pieniędzy - wypalił na sesji radny i były starosta słubicki Andrzej Bycka. Poszło o nowego członka zarządu powiatu.

Gorąco było na wtorkowej sesji rady powiatu (24 lutego), a sprawcą tego był Andrzej Bycka, były starosta słubicki, który zasiada w radzie. O tym, że nowej władzy będzie fundował fajerwerki, mówił nam zaraz po wyborach. Potem prawie na 2 miesiące zniknął (przebywał na zwolnieniu) i na sesjach nie bywał. Gdy wrócił od razu odpalił pierwszą petardę.

Stało się to, gdy pojawił się temat zmiany grudniowej uchwały w sprawie składu zarządu powiatu. Andrzej Bycka drążył go z wielką dociekliwością. Mówił, że podobało mu się nawet, że na początku kadencji nowy starosta zdecydował, iż będzie oszczędzał i zamiast etatowego członka zarządu wystarczy mu społeczny. Zdecydowanie nie spodobało mu się, że teraz starosta zmienił zdanie i zarząd ma mieć do pomocy etatowego pracownika (tak było zawsze, odkąd powstały powiaty - przyp. red.).

Starosta Piotr Łuczyński, od początku rozważał możliwość przywrócenia etatu w zarządzie, bo zdawał sobie sprawę, że może to się okazać konieczne. - Są na przykład sytuacje, że wyjeżdżam i trzeba podpisać jakieś decyzje. Wymagane są podpisy dwóch członków zarządu i jest kłopot - mówił.

Radni zmianę uchwały przegłosowali przyjmując jednocześnie rezygnację Leszka Bajona. To szef powiatowej PO, od grudnia społecznie pracował w zarządzie (mówił nam, że nie pobierał żadnego wynagrodzenia). Platforma razem z komitetem Powiat Samorządowy 2014 zawiązały koalicję i mają w radzie większość.

O tym, że Leszek Bajon trafił do zarządu na krótko mówiło się zaraz po jego nominacji. Szef PO ma prężnie działającą firmę, z prowadzenia której musiałby zrezygnować, gdyby chciał dalej pomagać staroście. Jego rezygnacja, którą ogłoszono na wtorkowej sesji, nie była więc dla nikogo zaskoczeniem. On sam powiedział nam wczoraj, że spełnił swoją rolę, a teraz przyszedł czas, żeby zajął się przygotowaniem PO do wyborów parlamentarnych i prezydenckich. - Na dziś nie widzę już swojej roli w zarządzie powiatu. Chcieliśmy doprowadzić do pewnej stabilności i to się już udało - stwierdził.

Zaskoczeniem było jednak to, że władze powiatu chcą mieć w zarządzie, już nie członka społecznego, ale etatowego. To istotna zmiana finansowa, bo pensja etatowego pracownika zarządu to ok. 9 tys. zł brutto. - Mamy te pieniądze, bo były zapisane w budżecie na ten rok sporządzonym przez naszych poprzedników - uspokajał od razu Piotr Łuczyński.

Na miejsce Leszka Bajona starosta zaproponował byłego burmistrza Rzepina Andrzeja Skałubę z PO (po wyborach został bez pracy). - Od 14 lat jest w samorządzie, dwukrotnie był zastępcą burmistrza, dwukrotnie burmistrzem - podkreślał jego kompetencje P. Łuczyński.

W tajnym głosowaniu kandydatura A. Skałuby przeszła, choć nie jednogłośnie. Gdy do urny zaproszono A. Byckę wstał i oznajmił, że odmawia udziału w głosowaniu, bo nie będzie uczestniczył w malwersacji publicznych pieniędzy. Gdy zapytaliśmy A. Skałubę co sądzi o tych słowach, stwierdził, że nie chce ich komentować.

A. Bycka drążył też na sesji temat tego, czym się będzie zajmował w zarządzie były burmistrz Rzepina. - Co ten facet tu będzie robił? - pytał w niewybredny sposób były szef powiatu. Starosta odpowiedział, że zakres obowiązków nie jest jeszcze ustalony, ale to nie problem, bo wie, że pozyskał do pracy kompetentną osobę.

Za wyborem A. Skałuby zagłosowało 10 radnych, a pięciu było przeciw. Przeciw był m.in. były wicestarosta Leopold Owsiak, dziś radny powiatowy, z opozycyjnego klubo PSL. - To nic innego jak realizacja zobowiązań wyborczych i politycznych - mówił nam. - Zrozumiałbym, że trzeba pomóc koledze, który został bez pracy, ale nie w ten sposób. Jest wiele innych stanowisk. Najpierw, dla oszczędności, likwiduje się etat członka zarządu, a potem się z tego wycofuje - dodał. Podobnego zdania był Wojciech Dereń, szef klubu PSL w radzie powiatu.

Słów krytyki nie szczędziła też Amelia Szołtun z PiS. - Miały być oszczędności - przypomniała. Dlatego ona też zagłosowała przeciw. Podobnie jak radna Mirosława Jankowska. Ją argumenty starosty związane ze zmianami w zarządzie powiatu nie przekonały. - Po pierwsze społeczny członek zarządu też może podpisywać dokumenty. Po drugie podobało mi się, że zlikwidowaliśmy etat w zarządzie, żeby oszczędzać - mówiła.

- Pani radna ma rację, społeczny członek zarządu może podpisywać decyzje, ale trzeba pamiętać, że taka osoba nie jest na co dzień obecna w starostwie. Uczestniczy w posiedzeniach zarządu, ale nie ma z nią kontaktu w każdej chwili, gdy trzeba na przykład podpisać dokumenty - odpowiedział na to starosta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska