Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anglicy ciepło wspominają księcia Filipa. Dochował przysięgi, zawsze był przy królowej

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Mieszkańcy Wysp Brytyjskich dobrze wspominają zmarłego księcia Filipa, męża królowej Elżbiety II.

Podczas koronacji Elżbiety II 2 czerwca 1953 roku musiał uklęknąć przed żoną i złożyć jej przysięgę wierności: "Ja, Filip, książę Edynburga, zostaję waszym sługą życia, ciała i ziemskiego kultu". Następnie musiał wstać, pocałować monarchinię w policzek i cofnąć się.

Ale na próbie, prawdopodobnie z powodu osłabienia, szybko wymamrotał słowa przysięgi, nie trafił jednak w policzek królowej i szybko wycofał się do tyłu. Królowa: "Nie wygłupiaj się, Filipie. Wróć i zrób to właściwie". Pół miliona ludzi stało w strugach deszczu na trasie koronacyjnej tej pary. W opactwie Westminster fotograf Cecil Beaton zwrócił uwagę na cukrowo-różowe policzki i mocno kręcone włosy królowej oraz jej prostotę i pokorę. Koronacja była dla niej poruszającym przeżyciem duchowym, wspominała kuzynka królowej Margaret Rhodes, zwłaszcza ta część, która nie została sfilmowana - gdy stała z odkrytą głową, ubrana tylko w biały lniany strój, a arcybiskup Canterbury znaczył jej znak krzyża na jej czole.

Przysięgi dotrzymał…

Jeśli chodzi o Filipa, radził sobie dobrze, tylko jego dotyk na królewskiej koronie był ciężkawy, ale przez kolejne lata nigdy nie zapomniał danej obietnicy, że zostanie jej „panem życia i zdrowia”. Bywał rozdrażniony, chłopięcy i trudny - ale zawsze udzielał Królowej pełnego wsparcia. Gdy odszedł z tego świata na dwa miesiące przed ukończeniem stu lat, królowa Elżbieta II udostępniła przejmujące zdjęcie Filipa, mówiąc o swoim głębokim smutku i hołdzie złożonym ukochanemu mężowi. Był zawsze w jej cieniu, zawsze z tyłu, zdyscyplinowany, jeśli chodzi o zasady dworu, choć, kiedy tylko mógł, starał się omijać dworską etykietę, w którą został wtłoczony jako 30-latek. Przystojny, dobrze wychowany, potrafił zjednać sobie przychylność zwykłych ludzi, którzy widzieli go, jak wysiadał z taksówki i kroczył z siatą na zakupy. Nie chronił się za barczystymi ochroniarzami, to go uwierało. Bywał kapryśny, nieznośny, ale królowa zawsze miała w nim oparcie. Została sama, wraz ze śmiercią księcia Filipa odeszła nie tylko cząstka monarchii, ale też jej ukochany mąż, który od razu wpadł w oko młodej księżniczce Elżbiecie.

W skrzyni na pomarańcze

Urodził się na greckiej wyspie Korfu 10 czerwca 1921 roku, jako syn księżnej Alicji Battenberg i brytyjsko-duńskiego księcia Andrzeja. Wkrótce jego rodzina została wygnana z Grecji, a jego jako małego chłopca wyniesiono na okręt brytyjskiej marynarki wojennej w skrzyni na pomarańcze. Uczył się w szkołach w Wielkiej Brytanii, pobierał nauki we Francji i w Niemczech. Został kadetem w Royal Naval College w Dartmouth, a w 1942 r. awansowano go na jednego z najmłodszych poruczników Królewskiej Marynarki Wojennej, a służył na HMS Wallace.

Ożenił się z Elżbietą w 1947 roku w Opactwie Westminsterskim, a poznali się na ślubie grecko-duńskiej księżnej Mariny oraz Jerzego, księcia Kentu, w 1934 roku. Elżbieta, w czasie pierwszej wizyty Filipa, bawiła się kolejką elektryczną, nie wiedziała, że jej przyszła mąż romansował w tym czasie z kabaretową tancerką. Romans przerwał i choć związek Elżbiety i Filipa był w jakimś stopniu układem, to łączyła ich prawdziwa miłość. Mieli czworo dzieci - Karola, księcia Walii, urodzonego w 1948 roku; Annę, urodzoną w 1950 r .; Andrzeja, księcia Yorku, urodzony w 1960 r .; oraz Edwarda, hrabiego Wessex, urodzonego w 1964 r. Doczekali się ośmiorga wnucząt i tyle samo prawnucząt. Ich najmłodszemu prawnukowi Augustowi, synowi księżnej Eugenii i mężowi Jackowi, nadano drugie imię Filip na cześć księcia Edynburga.

Na wieść o śmierci księcia, brytyjskie stacje telewizyjne przerwały audycje i puszczały hymn narodowy, zaś oficjalną stronę internetową rodziny królewskiej zastąpiła tylko jedna informacja, o hołdzie dla księcia Filipa. Premier Boris Johnson złożył hołd zmarłemu, mówiąc, że pomógł on kierować rodziną królewską i monarchią, tak aby pozostała instytucją niezbędną dla zachowania równowagi i szczęścia życia narodowego Brytyjczyków. Przemawiając na Downing Street, Johnson dodał, że książę był ekologiem i mistrzem świata, jeśli chodzi o sprawy przyrody na długo przed tym, zanim stało się to modne.

Dzięki swoim nagrodom Filip kształtował i inspirował życie młodych ludzi, a podczas tysięcy wydarzeń z jego udziałem spełnił ich nadzieje i pobudzał ambicje. - Pamiętamy księcia za to wszystko, a przede wszystkim za jego niezłomne wsparcie Jej Królewskiej Mości - wspominał zmarłego premier. Śmierć księcia Filipa nastąpiła kilka tygodni po tym, jak 16 lutego został zabrany do londyńskiego szpitala króla Edwarda VII. Powodem było złe samopoczucie arystokraty. Dwa tygodnie później przeniesiono go do szpitala St Bart’s, by leczyć infekcje i dolegliwości serca. Pałac Buckingham ogłosił wtedy, 16 marca, że wypisano go ze szpitala i był w dobrym nastroju.

Odwiedziny Polski za komuny

O księciu Filipie mówiono, że był jednym z najbardziej zapracowanych członków rodziny królewskiej. Od 1952 roku uczestniczył w ponad 22 tysiącach różnych spotkaniach, odbył ponad 600 zagranicznych podróży. Jedną z nich w roku 1975 odbył do Polski.
Odbywały się wtedy Mistrzostwa Świata Konnych Zaprzęgów, a książę przewodził tej światowej federacji i w Sopocie był nie tylko sędzią ale też honorowym uczestnikiem, dlatego dostał stajnie oznaczoną numerem jeden. Ci, którzy widzieli Filipa mówili, że to równy facet, nie dawał poznać po sobie, że należy do arystokratycznych wyżyn. Po Sopocie był wypad do Białowieży, gdzie obejrzał żubry i skosztował miejscowego rarytasu - żubrówki. Pozostała po nim Filipówka, miejsce ogniskowe, które zbudowano latem 1975 roku, dla przyjęcia księcia Edynburga Filipa Mountbattena. Położone jest tuż przy drodze Narewkowskiej, na prawym brzegu rzeczki Łutownia. Nie wiadomo, jak książę Filip wspominał ten pobyt. Ci, którzy mieli z nim kontakt chwalili go za klasę, styl, który nie pozwalał mu okazywać wyższości. W jego życiorysie nie brakowało gaf, które popełniał, jak na przykład wtedy, gdy odwiedzając przytulisko na Wyspach po zobaczeniu wychudzonego pensjonariusza wypali do niego, że pewnie dawno... nie jadł! Sypał dowcipami i wykazywał się mądrością, a jego prawdziwą pasją była przyroda i wszystko, co się z nią wiązało.

Książę Filip w Sopocie, rok 1975

Książę Filip nie żyje. Powoził w Sopocie, oglądał żubry w Bi...

Dziennikarzy i zwykłych ludzi interesowało, jaka jest prawda o Filipie i tych „sprawach”? Mowa o zamiłowaniu do kobiet, o czym rozpisywały się brytyjskie tabloidy. Plotki o jego romansach krążyły przez większość 70-letniego małżeństwa królowej i księcia Filipa. Nawet teraz ludzie zastanawiają się, jak mógł zostawić żonę i dwoje małych dzieci - Karola i Annę – gdy sam wybrał się na wycieczkę jachtem Britannia pod koniec 1956 roku. Trwało to ponad cztery miesiące i krążyły plotki o szalonych imprezach, jakie się tam odbywały. Czy Filip tam romansował? Wydaje się mało wiarygodne, bo nie był przecież sam, towarzyszyła my ogromna załoga. W następnym roku londyński korespondent "Baltimore Sun" stwierdził, że krążą plotki o zainteresowaniu Philipa nienazwaną kobietą, z którą spotykał się regularnie w mieszkaniu fotografa na West Endzie. Plotki podsycał fakt, że prywatny sekretarz księcia Mike Parker wybrał ten moment, aby złożyć rezygnację. Odebrano to jako znak, że musiał odejść, bo sprowadzał Filipa na manowce. W rzeczywistości Parker uznał, że musi odejść ze służby, gdyż jego żona złożyła pozew o rozwód.

Pałac czasami komentuje plotki

Zrywając z zasadą, że Pałac nigdy nie komentuje plotek, królowa upoważniła swego sekretarza prasowego do ogłoszenia: Nieprawda, że ​​istnieje jakakolwiek przepaść między królową a księciem. Zastanawiano się, czy nienazwana imprezowiczka, o której mowa w "Baltimore Sun", to Pat Kirkwood, piękna gwiazda komedii muzycznej. Plotki o jej romansie z Filipem pojawiły się już w 1948 roku. Pat, wówczas najlepiej opłacana gwiazda londyńskiej sceny, była dziewczyną fotografa Barona Nahuma - członka klubu w Soho, do którego Philip uczęszczał na wieczorne męskie imprezy. Wiele lat później Pat mówiła, że ​​pewnego wieczoru, po tym jak wystąpiła w musicalu na londyńskim hipodromie, Baron zabrał Philipa i koniuszego do jej garderoby. Następnie czwórka poszła na kolację do Les Ambassadeurs Club w Hamilton Place, prowadzonego przez polskiego byłego zapaśnika. Następnie udali się - na prośbę Philipa - do klubu Milroy, aby posłuchać muzyki i potańczyć. Według Pat, książę nie dał jej chwili wytchnienia, tańczył z nią aż orkiestra przestała grać. Zostali do świtu, potem zajadali się jajecznicą w mieszkaniu Barona. Pat upierała się, że jedyny raz, gdy znów spotkała księcia, był na przedstawieniu teatralnym. Po jej śmierci w 2007 r. jej czwarty mąż Peter Knight ogłosił, że na jej prośbę pewnego dnia przekaże „korespondencję” między Pat a księciem Edynburga oficjalnemu biografowi Filipa. Zapewniał, że to dowód na to, że nie było romansu. Ale nie wyjaśnił, czemu Pat i Filip ze sobą korespondowali.

Miłość od … piaskownicy
Inną kobietą, z którą książę miał romans była Hélène Cordet. Przyjaźnili się od dziecka, spędzali wakacje w willi jej rodziców w Le Touquet we Francji. Hélène, która została gospodynią programu rozrywkowego BBC Café Continental, miała dwoje dzieci, pozostając w separacji z pierwszym mężem. Nie chciała ujawnić, kim był ich ojciec. Gdy Filip postanowił zostać ojcem chrzestnym tej dwójki, podejrzewano, że to on jest ich tatusiem. Krążyły też pogłoski, że miał romans z matką Sarah Ferguson, Susan Barrantes, ale nie tylko… Wymienia się też: hrabinę Westmorland, żonę speca od koni królowej; powieściopisarkę Daphne du Maurier, która była żoną „Boya” Browninga; aktorki Merle Oberon i Anna Massey; osobowość telewizyjna Katie Boyle; księżna Abercorn, żona Lorda Stewarda z Domu Królewskiego.

Satyryczny magazyn "Private Eye" połączył nawet księcia Filipa ze Stephenem Wardem, podczas sprawy Profumo, która wstrząsnęła konserwatywnym rządem w 1963 roku. Ward był znany z urządzania szalonych imprez, na których „Mężczyzna w masce” podawał drinki w skąpym fartuchu. "Private Eye" nazywało wtedy księcia Filipa „nagim kelnerem”. Nie ma jednak dowodów na to, że to wszystko prawda. Ze wszystkich biografów księcia Filipa tylko Sarah Bradford jest nieugięta i mówi, że ​​Philip miał romanse.

- Nie mam żadnych wątpliwości - powiedziała w 2004 roku. - Nie z Pat Kirkwood, Merle Oberonem ani żadną z tych osób. To wszystko było kompletnym nonsensem. Ale ma romanse. A królowa to akceptowała, myśląc, że tacy są mężczyźni. Nigdy nie gonił za aktorkami. Jego zainteresowania było zupełnie inne. Kobiety, do których chodził, są zawsze młodsze od niego, piękne i arystokratki. Philip i Sacha Abercorn z pewnością mieli romans. Bez wątpienia.

Księżna Abercorn temu zaprzeczyła.

Książę Filip zareagował na te plotki, gdy w 1992 roku powiedział jednemu dziennikarzowi: "Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, że przez ostatnie 40 lat nigdzie się nie ruszałem bez towarzyszącego mi policjanta? Więc jak, do diabła, uszłoby mi to na sucho?". Nie ma jednak wątpliwości, że lubił towarzystwo pięknych kobiet. "Widziałem go, jak szalał na parkiecie na balu Royal Yacht Squadron Ball z Penny Romsey, żoną Lorda Brabourne. Zauważyłem, że Philip, to znakomity tancerz i był całkowicie w rytmie pięknej Penny. Niewątpliwie był jej bliski. W 1996 roku nagrano rozmowę telefoniczną Filipa z kobietą o „wyniosłym głosie”, w której omawiali bitwę między księciem Karolem a Dianą. Okazało się, że ten głos należał do Penny. Ale w pewnym momencie rozmowy kobieta przekazała telefon swemu mężowi, niszcząc w ten sposób złudzenia co do potajemnej sprawy".

Od 1975 roku, gdy poznała księcia Karola, Penny była popularna wśród rodziny królewskiej. Ale to jej żywy umysł, a także uroda sprawiły, że córka byłego handlarza mięsem stała się centralną postacią w sercu monarszego życia. W weekendy bywała na zamku Windsor i opowiada Filipowi i królowej o tym, co się dzieje w świecie na zewnętrz.

Philip lubił flirtować, a królowa ponoć nigdy się nie zdradziła, że ranią ją plotki o rzekomych igraszkach jej męża. Możliwe, że uciekała się do swojej sztuczki chowania głowy w piasek i udawania, że ​​nic się nie dzieje. Mając trzydziestkę, zauważyła: "Nie ma nic gorszego niż zamknięcie mężczyzny i powstrzymanie go przed robieniem tego, co chce".

Filip w jaskini lwa

Książę - który kiedyś określił siebie jako kosmopolitycznego Europejczyka - nie pasował do tego świata. Jego kuzynka, Lady Pamela Hicks, wspominała: "Wiedział, że idzie do jaskini lwów. Był świadomy tego, jak został potraktowany i jak ciężko będzie musiał walczyć o swoją pozycję i niezależność [przeciwko establishmentowi]. Nie wiedział, jak straszne to będzie. Przez kilka pierwszych miesięcy małżeństwa Filip pracował za biurkiem w Admiralicji, co nie poprawiało jego nastroju".

"Byłem w psim stadzie, licząc statki" - tak to opisał. Bez względu na to, jak bardzo był zajęty, znajdował czas na zabawę ze starym przyjacielem Mikiem Parkerem w ramach Czwartkowego Klubu - grupy mężczyzn, którzy co tydzień spotykali się w prywatnym pokoju w restauracji rybnej Wheelera w Soho. Klub założył fotograf Baron Nahuma i na każdym spotkaniu było od dziesięciu do piętnastu osób, wśród nich aktorzy David Niven, James Robertson Justice i Peter Ustinov; poeta John Betjeman; i Iain MacLeod (późniejszy kanclerz skarbu).

Elżbieta nazwała tę grupę „zabawnymi przyjaciółmi Filipa”. Krążyły pogłoski o szalonych imprezach, a nawet o orgiach - wszystkim zaprzeczył Parker - ale dokładnie, co tam się działo, nigdy nie wyszło na jaw. Cokolwiek było prawdą, jego małżeństwo się nie zmieniło, bo nie rozumiał, dlaczego nie miałby nadal cieszyć towarzystwem swoich kumpli.

Wyklęte siostry Filipa

Nie było za to mowy o zaproszeniu czterech sióstr księcia Filipa na jego ślub z Elżbietą. Król Jerzy zdecydował, że ich związek z nazistami jest zbyt wstydliwy. Cała czwórka wyszła za mąż za niemieckich arystokratów w latach trzydziestych. Co gorsza, dwóch szwagrów Filipa działało w partii nazistowskiej i dołączyło do elitarnych formacji SS i SA. Dopiero w 2006 Filip przerwał 60-letnie publiczne milczenie na temat nazistowskich powiązań jego rodziny. Wyjaśnił, że podobnie jak wielu Niemców, jego rodzina podziwiała przywracanie Niemcom potęgi i prestiżu przez Hitlera. Podkreślił, że nigdy nie był świadomy nikogo z rodziny wyrażającego poglądy antysemickie. Niezależnie od tego, czy tak było, matka Filipa, księżniczka Alicja - której ojciec, książę Ludwik Battenberg (później był Niemcem) - tak naprawdę ryzykowała życie, by ratować prześladowanych Żydów w Atenach podczas wojny. Za swoje czyny otrzymała najwyższą nagrodę Izraela dla cudzoziemca. W 1994 roku Filip i jego siostra Sophie pojechali do Jerozolimy odebrać nagrodę w imieniu zmarłej matki. Sam książę nigdy nie miał sympatii do nazistów.

Książę zrezygnował z obowiązków publicznych dopiero w wieku 96 lat w 2017 roku, po 65 latach obecności w życiu publicznym. Mimo przejścia na emeryturę w ubiegłym roku podziękował pracownikom brytyjskiej służby zdrowia za ich bohaterskie zmagania walce z pandemią. W ostatnich latach sam zmagał się z problemami zdrowotnymi, m.in. trafił do szpitala przed Bożym Narodzeniem w 2019 roku po upadku. Brał też udział w wypadku samochodowym w styczniu 2019 roku po zderzeniu z innym samochodem. Miał nie tylko problemy z sercem, dokuczał mu artretyzm, przeszedł zabiegi z powodu dolegliwości gastrycznych i infekcji pęcherza. W kwietniu 2018 roku przeszedł operację wymiany stawu biodrowego, ale pojawił się tryskający życiem po ślubie księcia Harry'ego i Meghan Markle miesiąc później.

Książę Filip mógł powiedzieć o sobie, że był prawdziwym rekordzistą. Był bowiem najdłużej żyjącym mężczyzną w historii brytyjskiej rodziny królewskiej. Był również najdłużej żyjącym w historii brytyjskiej monarchii współmałżonkiem i wreszcie tworzył z Elżbietą II jedyną parę królewską, która obchodziła 70. rocznicę ślubu.

Największe skandale w brytyjskiej Rodzinie Królewskiej. O ty...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Anglicy ciepło wspominają księcia Filipa. Dochował przysięgi, zawsze był przy królowej - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska