Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Animalsi z Gorzowa zbierają fundusze na auto. Bez wozu nie mogą ratować zwierząt

Magdalena Marszałek
Magdalena Marszałek
OTOZ "Animals" w Gorzowie zbiera na nowy samochód.
OTOZ "Animals" w Gorzowie zbiera na nowy samochód. OTOZ "Animals" w Gorzowie
Towarzystwo Ochrony Zwierząt "Animals" w Gorzowie ratuje zwierzęta z niejednej opresji. Teraz samo potrzebuje wsparcia. Samochód, którym wolontariusze przez lata wozili bezdomne i skrzywdzone czworonogi odmawia posłuszeństwa. W internecie założono więc zbiórkę na nowy wóz do interwencji.

Uczestniczył w setkach interwencji

Samochód gorzowskich "Animalsów" ma już ponad dwadzieścia lat, a na liczniku tysiące przejechanych kilometrów. Służył bez wytchnienia i taryfy ulgowej. Jeździł w najdalsze zakątki wiosek oraz miast. Odwoził zwierzęta w potrzebie i pomagał je ratować.

Był naszym niezawodnym druhem. Jeździł po kałużach, lasach, polach i wertepach, ale spełniał swoją rolę. Przewoził chore, ranne, brudne, zestresowane i porzucone zwierzęta. Z nami uratował ich setki. Przewożone do klinik weterynaryjnych, do hoteliku, do lepszego życia, zyskiwały szansę na odzyskanie wiary w człowieka - mówi Alicja Stanilewicz z OTOZ "Animals" w Gorzowie.

Koszt napraw przewyższa wartość auta

Choć samochód był stary i mało komfortowy, to dla opiekunów zwierząt ważne było, że dawał radę. Niestety do czasu, bo ostatnio coraz częściej odwiedzał mechaników. Przejechane kilometry zrobiły swoje - jedne drzwi już nie chcą się domykać, drugie nie chcą się otwierać. Do wymiany są hamulce, sprzęgło, silnik i wiele innych elementów. Koszt napraw przewyższa wartość auta.

Niestety, nasz czterokołowy "pomagacz" ma dość. On chce iść już na emeryturę. Mechanicy mówią, że jest na wykończeniu. Auto przeżera rdza. Całkowicie do wymiany jest klimatyzacja. Może się wydawać, że to luksus mieć klimatyzację, ale wygląda to zupełnie inaczej, gdy przewożone są zwierzęta z interwencji. One mocno dyszą, bo przeżywają silny stres. Najczęściej to ich pierwsza podróż autem. Dzikie koty są przykryte kocem, żeby zminimalizować ich strach. Często się w aucie wypróżniają lub wymiotują. Klimatyzacja jest po prostu niezbędna - tłumaczy Alicja Stanilewicz.

Bez auta nie mogą ratować zwierząt

Samochód to najważniejsza rzecz na interwencjach. Dlatego wolontariusze często ratują się swoimi prywatnymi autami. Te nie są jednak wyposażone w specjalistyczny sprzęt i przystosowane do przewozu zwierząt.

Auto jest po prostu niezbędne. Musimy mieć transport dla odebranych, schorowanych zwierząt, po które jeździmy czasem wiele kilometrów. Interwencji jest coraz więcej, a zdarza się, że podczas jednej trzeba odebrać kilka zwierząt na raz, bo jedziemy po psa, a okazuje się, że do zabrania jest jeszcze kilka kotów. Nasze prywatne samochody nie są do tego przystosowane, bo nie mają wyposażenia niezbędnego do zapewnienia bezpieczeństwa zwierząt i wolontariuszy przeprowadzających interwencje - mówi Alicja Stanilewicz.

Trwa zbiórka. Liczy się każda złotówka

Zakup bezpiecznego środka transportu dla czworonogów, który sprawdzi się w każdej trudnej sytuacji i pomoże opiekunom zwierząt dotrzeć tam, gdzie ich pomoc jest niezbędna, to koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych. Zebranie odpowiedniej kwoty ułatwić ma internetowa zbiórka.

Liczymy na wsparcie i dobre serca darczyńców, bo zawsze staramy się pomagać najlepiej, jak tylko umiemy. Niestety w chwili obecnej nie mamy czym jeździć na zgłaszane interwencje. Kombinujemy, jak możemy, ale jest naprawdę ciężko. Każda złotówka ma znaczenie, bo lepsza jest mała pomoc niż wielkie współczucie - dodaje Alicja Stanilewicz.

Zbiórka na nowy samochód do interwencji trwa od kilku dni, a jej celem jest trzydzieści tysięcy złotych. Do tej pory udało się uzbierać ponad cztery tysiące złotych.

Zobacz również:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska