Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Lewandowska: - Wszyscy się uzupełniają

Agata Ceglińska 068 324 88 54 [email protected]
ANNA LEWANDOWSKA lubi czytać książki, podróżować i pracować w ogrodzie. W wolnych chwilach jeździ na rowerze.
ANNA LEWANDOWSKA lubi czytać książki, podróżować i pracować w ogrodzie. W wolnych chwilach jeździ na rowerze. fot. Krzysztof Kubasiewicz
Rozmowa z Anną Lewandowską, kierowniczką Ośrodka Pomocy Społecznej w Zbąszyniu.

- Czy Ośrodek Pomocy Społecznej stara się zdobywać pieniądze z Unii Europejskiej?
- Dzięki pozyskanym unijnym funduszom mogliśmy zatrudnić dodatkowego pracownika i wyposażyć biuro. Obecnie przygotowujemy się wraz z Urzędem Miejskim do projektu "Akademia Lidera".

- Na czym on będzie polegał?
- Chodzi o to, aby przynajmniej jedna osoba w każdej wsi miała wiedzę wystarczającą do pomocy innym mieszkańcom w sprawach urzędowych. Byliby swego rodzaju łącznikami z "górą". Pomagaliby także w pisaniu prostych wniosków, podań, itd.

- Współpraca jest bardzo ważna, a jak się ona pani układa z resztą kadry OPS - u?
- Bardzo dobrze. Mam wrażenie, że wszyscy się uzupełniają. Młodzi wnoszą świeże pomysły i energię, a starsi pracownicy służą doświadczeniem. Dobrze układa się nam również współpraca z rezydującymi w budynku OPS - u seniorami. Dzięki niej powstał np. ogródek przy budynku.

- Czym jeszcze może się pochwalić OPS, odkąd znajduje się w wyremontowanym obiekcie przy ul. Garczyńskich?
- To jedyny ośrodek tego typu w województwie, który ma własną kaplicę. Oprócz tego jest kuchnia, ładna sala do ćwiczeń... Mamy również pomieszczenie, w którym odbywają się spotkania seniorów, stowarzyszeń, szkolenia i inne.

- Jakie zmiany planuje pani w najbliższym czasie w placówce?
- Chciałabym lepiej wykorzystać potencjał naszych seniorów. Zorganizować współpracę między nimi a młodymi ludźmi. Atutem starszych jest wiedza i duże doświadczenie życiowe. Niektórzy z naszych podopiecznych byli naocznymi świadkami np. Powstania Wielkopolskiego. Jest wiele spraw, w których mogliby służyć młodzieży radą. W przyszłości chcę również zorganizować półkolonie dla dzieci i młodzieży z naszej gminy.

- W OPS pracuje pani od lat. W jaki sposób trafiła pani na stanowisko kierownicze?
- Miałam to szczęście, że kiedy wynikło zapotrzebowanie na nowego kierownika, akurat zmieniła się ustawa umożliwiając awans wewnętrzny. Pracę w tym sektorze znam od podszewki, bo mam z nią styczność już od siedmiu lat. Z wykształcenia jestem technikiem ekonomistą, doradcą zawodowym, pedagogiem dorosłych...

Ma pani wszechstronne zainteresowania...
- Początkowo nie wiedziałam, jaki kierunek studiów wybrać, bo interesuje mnie wiele spraw. Praca socjalna łączy w sobie różne zawody. Trzeba być po trosze pedagogiem, kucharzem czy lekarzem, żeby w porę rozpoznać u podopiecznych chorobę. Lubię zdobywać wiedzę, więc nie wykluczam dalszej nauki. Może zacznę jakiś nowy kierunek studiów?

- Kiedy postanowiła pani skupić się na pracy socjalnej?
- W swojej karierze zawodowej byłam już sprzedawczynią, pracowałam w Urzędzie Miejskim jako kasjerka, a następnie sekretarka. Zajęcie się pracą socjalną umożliwił mi ówczesny burmistrz Rafał Suchorski. Z kolei obecny burmistrz Leszek Leśny awansował mnie na obecnie zajmowane stanowisko.

- Różnorodne doświadczenia procentują?
- Do dzisiaj dobrze mi się współpracuje z urzędnikami. Ostatnio pomocą i radą służy mi szczególnie pan Kamil Sieratowski odpowiedzialny w magistracie za pozyskiwanie funduszy.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska