Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Zawadzka w TVN24 o aborcji. Prowadzący przerwał program

(kr)
Do programu wkradł się chaos, w pewnych momentach jednocześnie mówiły trzy osoby, a prowadzący był coraz bardziej zdenerwowany
Do programu wkradł się chaos, w pewnych momentach jednocześnie mówiły trzy osoby, a prowadzący był coraz bardziej zdenerwowany pixabay.com
Andrzej Morozowski przerwał w TVN24 program po tym, jak zaproszona do studia Anna Zawadzka - uczestniczka protestów w Kościele św. Anny w Warszawie - nie chciała dopuścić do głosu ani jego, ani księdza Kazimierza Sowy.

Na początku programu prowadzący Andrzej Morozowski zapytał Zawadzką, czy często chodzi do kościoła, czy też przyszła tam specjalnie żeby protestować. - Jestem tutaj, by nie rozmawiać na ten temat, bo postawiono mi zarzut prokuratorski - odpowiedziała Zawadzka. - Nie słyszałam o tym, by Rzeczpospolita Polska złożyła hołd lenny Watykanowi (...). Jesteśmy oficjalnie dwoma niezależnymi bytami prawnymi i dwoma niezależnymi bytami państwowymi - mówiła m.in. feministka. - Jak to się ma do pani - próbował jej przerwać ksiądz Sowa, a Morozowski ponowił pytanie zadane na początku programu. - Nie jest to możliwe, żeby kościół katolicki wpływał na ustawodawców polskich - mówiła m.in. dalej Zawadzka. - Ale, czy możemy wrócić do tematu - pytał prowadzący program, a ksiądz Sowa wtrącał komentarze do wypowiedzi zaproszonej.

To jednak jej nie zatrzymało. Działaczka wypowiadała się tak, jakby przyszła do studia wygłosić swoje poglądy, a nie brać udział w dyskusji. Przyznała na przykład, że 6 stycznia sama dokonała aborcji. - Nie jest to skomplikowany proces. Jest to elementarne prawo każdej kobiety - powiedziała. Następnie do programu wkradł się chaos, w pewnych momentach jednocześnie mówiły trzy osoby, a prowadzący był coraz bardziej zdenerwowany. - Pani Anno, czy zastosuje się pani do reguł obowiązujących w tym programie czy nie? To jest mój program - regułą tego programu jest to, że ja zadaję pytanie. W takim razie dziękuję bardzo - powiedział Morozowski i zakończył program.

Po programie Zawadzka napisała na swoi profilu na Facebooku: „Przepraszam i biję się w piersi: nie jestem zadowolona ze swojego wystąpienia w tvn. W przyszłości będę grzecznie odpowiadała na pytania prowadzącego i nie zająknę się nawet, gdy po raz kolejny jako eksperta od aborcji dane medium postanowi wybrać kapłana, najbardziej świadomego człowieka, co czuje kobieta, kiedy nie może dokonać aborcji i urodzi dziecko, a potem - często samotnie, bo rzadko zdarza się, że wespół z ojcem - będzie wychowywała je, wożąc na kosztowne rehabilitacje i ustawiając się w kolejce systemowej opieki medycznej”. (...) Irytacja pojawiła się na skutek "herbatkowej" atmosfery pomiędzy panami przed programem, żartobliwych uwag, że pan Sowa będzie apelował do prezydenta Dudy o ułaskawienie mnie przed wyrokiem, a u swoich zwierzchników o przebaczenie mi” -dodała.

Protest w Zielonej Górze przeciwko całkowitemu zakazowi aborcji [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska