Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Antek Plichta - rośnie nam gwiazda

Michał Szczęch 68 359 57 32 [email protected]
Medalowa kolekcja Antka Plichty wzbogaciła się we wrześniu o kolejny krążek. Został mistrzem europejskiego finału czwartków lekkoatletycznych w skoku w dal.
Medalowa kolekcja Antka Plichty wzbogaciła się we wrześniu o kolejny krążek. Został mistrzem europejskiego finału czwartków lekkoatletycznych w skoku w dal. Michał Szczęch
Tata marzy, by Antek został mistrzem sztuk walki. Mama widziałaby Antka na skoczni w dal. Trenerzy wróżą młodemu sportowcowi karierę na bieżni, w sprincie. - Najważniejsza jest jednak szkoła - podkreślają zgodnie. I wszyscy ściskają kciuki za powodzenie Antka w plebiscycie "GL" na najlepszego sportowca.

Antek Plichta, młody mieszkaniec Krosna Odrzański, ma 12 lat i kończy podstawówkę w Wężyskach. Codziennie po lekcjach biega na trening, ten lekkoatletyczny. Biega oczywiście po pierwszym obiedzie - szkolnym. Bo jedzenie to kolejne pasja młodego sportowca.
Drugi obiad je w domu. Jak są na przykład ziemniaki i kotlety, to zje tyle, co mama i tata łącznie. Po obiedzie jest kolejny trening. A w wolnym czasie, wieczorami, Antek, co by od sportu trochę odpocząć, grywa na przykład w... piłkę.

- Uwielbiam sport, moim idolem jest sprinter Bolt - mówi, a mama przyklaskuje, bo za lekką jest całym sercem. - Jaki bąk? - pyta tata, który syna widziałby raczej walczącego na macie. - Bolt! - poprawia Antek i z dumą prezentuje kilogram medali, półkę zastawioną pucharami, ścianę obwieszoną dyplomami...
Wśród medali jest ten najcenniejszy, złota świeżynka. Antek przywiózł go we wrześniu z Warszawy, a zdobył w europejskim finale czwartków lekkoatletycznych, w skoku w dal. Nagrodą było zgrupowanie we Francji.

Wcześniej 12-latek zdobywał też złote medale mistrzostw Polski w jujitsu. - Ma nawet niebieski pas - zaznacza dumny tata Ireneusz Plichta.
W sprincie w swojej kategorii wiekowej Antek rzadko przegrywa. Talent biegowy wuefiści widzieli u niego od zawsze. Walczyć w jujitsu zaczął pięć lat temu. W dal na dobrą sprawę skacze od... pół roku. Na lekcji wf-u poszybował ponad cztery i pół metra. Tu pasowałoby napisać, że tak się wszystko zaczęło...
Otóż nie. Zaczęło się 12 lat temu, w brzuchu u mamy. - Zanim przyszedł na świat, strasznie się wiercił - wspomina Agnieszka Plichta. Nawet na zdjęciach USG niewiele było widać.
Gdy Antek rósł, wszędzie go było pełno. - Co z tym zrobić? - głowili się rodzice. Mama - nauczycielka wpadła na pomysł, by syn uprawiał sport. W Krośnie wybór taki sobie, padło na jujitsu. Antek tak się wciągnął, że na łopatki rozkładał starszych kolegów. Sukcesy przyszły szybko.

Gdy ćwiczył z klasą na lekcjach wf-u, trochę się nudził. - Sprawny był ponad przeciętność od samego początku - oceniają w szkole koledzy, nauczyciele.
Antek stawia od niedawna na lekką atletykę, ku uciesze mamy. Gdy przyjechał ze złotym medalem zdobytym w skoku w dal, w szkole w Wężyskach zgotowano mu owację, dostał prezent od kolegów. Na cześć Antka odbył się nawet uroczysty apel. W końcu złota w europejskich zmaganiach nie zdobywa się ot tak...
Czy rzeczywiście? Antek dokonał tego po ledwo półrocznych, solidnych przygotowaniach. W tym czasie poprawił się blisko o metr, skacząc na europejskich finałach czwartków lekkoatletycznych 5,58! Na ile jeszcze stać tego chłopaka? - Aż strach myśleć! - śmieją się rodzice i trener. Pani Agnieszka z ciekawości zerknęła do internetu. - Młodzi skoczkowie w wieku 16 lat skaczą tyle co 12-letni Antek i łapią się do kadry - mówi. Wniosek? Być może rośnie nam gwiazda.

Na igrzyska do Rio Antek raczej nie pojedzie. Ale na następne, w 2020 roku? Kto wie... W Warszawie trenerzy byli zgodni, to jest talent na miarę przyszłego olimpijczyka.
Antek nie spoczywa na laurach. Każdy medal wzbudza w nim głód sukcesu.
- Zostaw te kolce, odpocznij - mówiła w wakacje mama, gdy za oknem było ponad 30 stopni. A on zarzucał buty na plecy i gonił na trening. Taki to tytan pracy!

Jeśli chcesz, by to właśnie Antek Plichta został sportowcem roku, wyślij SMS o treści kros.3 pod numer 72466. W powiecie krośnieńskim o miano najlepszego rywalizują z Antkiem: Konrad Babul (SMS o treści kros.5 pod numer 72466), Mateusz Jagiełło (SMS o treści kros.4 pod numer 72466), Dawid Buła (SMS o treści kros.2 pod numer 72466) i Grzegorz Łabędzki (SMS o treści kros.1 pod numer 72466). Artykuły o kolejnych kandydatach będziemy prezentować w kolejnych artykułach. Zachęcamy do lektury i do głosowania. Koszt SMS to 2,46 zł z VAT.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska