- Wieczorem dostałam telefon, że jakiś kuc biega koło szkoły w Deszcznie. Sprawdziłam i okazało się, że naszego w zagrodzie nie było. Natychmiast podjęliśmy akcję poszukiwawczą i zgłosiło się dużo naszych znajomych, którzy przyjechali autami terenowym, żeby pomóc w poszukiwaniach – mówi pan Anna z Deszczna. Apacz był poszukiwany przez wiele godzin po polach i lasach, ale dopiero w środę około 14.30 został odnaleziony w lesie w Trzebiszewie. To było jakieś 10 kilometrów dalej.
- Dowiedziałem się ze zginął kucyk to trzeba było szybko działać. Zadzwoniłem do przyjaciół, każdy zapakował się w auto i pojechaliśmy w tereny Deszczna. Ale dopiero dzisiaj znaleźliśmy zmarzniętego kucyka – mówi Marcin Choroszyński, który uczestniczył w akcji poszukiwawczej.
3-letni „Apacz” ma swoją stajnie, ale jak mówi pani Anna nie lubi tam przebywać, bo jest zimnokrwisty i woli być na dworze. Jest też prezentem dla rodziców pani Anny i jest bezapelacyjnym członkiem tej rodziny.
Przeczytaj też: Orszak Trzech Króli w Gorzowie był wielki i kolorowy...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?