- Komornik będzie aresztowany do 6 stycznia 2007 r. - mówi sędzia Elżbieta Zywar, rzeczniczka szczecińskiego sądu. Jerzy Synowiec, obrońca Jarosława A., komentuje decyzję sądu ostro: - Karygodne niedbalstwo! Powiadomiłem o tym Rzecznika Praw Obywatelskich.
Wpadł przypadkiem
Jarosław A. jest podejrzany o wyniesienie akt z gorzowskiego sądu, gdy był jego prezesem. Grozi mu 10 lat więzienia. Wpadł, gdy przed dwoma miesiącami zgłosił kradzież luksusowego mercedesa. Policjanci odleźli auto, a w nim dokumenty dawnych spraw.
Komornik został zatrzymany, ale wyszedł za kaucją 80 tys. zł. Prokuratura od razu złożyła zażalenie na taką decyzję i domagała się aresztu. Jednak pismo dopiero teraz zostało rozpatrzone przez sędziów ze Szczecina (gorzowscy wyłączyli się ze sprawy).
W tym czasie komornik trzy razy próbował się zabić. Dwukrotnie był ściągany z dachów wieżowców. Za trzecim razem powiesił się w przydomowej kotłowni. Odratowano go, ale jego stan jest nadal ciężki. A. leży w śpiączce w renomowanej wielkopolskiej klinice.
Nikt nie pisnął
Jakim zagrożeniem dla śledztwa jest schorowany, nieprzytomny człowiek? Sędzia Zywar ze Szczecina nie potrafiła na to pytanie odpowiedzieć. - Obrońcy pana A. nie podnosili kwestii choroby w czasie rozprawy. Skąd sąd miał więc wiedzieć, jaki jest stan komornika? - tłumaczy rzeczniczka.
Obrońca komornika jest tym wstrząśnięty: - O fatalnym stanie zdrowia Jarosława A. powiadomiłem prokuraturę dwukrotnie na piśmie. Moje pisma znajdują się w aktach sprawy, ale sąd najwidoczniej się z nimi nie zapoznał. Informacje o tym, że mój klient znajduje się w stanie śpiączki, złożyłem też sądowi ustnie, ale widocznie nikt mnie nie słuchał.
Sąd zezwolił na wyjście z posiedzenia aresztowego prokuratorowi, który już na salę nie wrócił! Za chwilę się okaże, że według sądu mój klient powinien przebywać w areszcie, bo w stanie śpiączki może mataczyć albo uciec - mówi nam oburzony mec. Synowiec.
Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Kołobrzegu, która prowadzi śledztwo (gorzowska prokuratura wyłączyła się ze sprawy), tłumaczy: - Nikt nie ma zamiaru wywozić chorego do aresztu! Raczej przy jego sali zostanie postawiony policjant. Gdyby pan A. doszedł do siebie, mundurowy natychmiast nas o tym poinformuje.
,,O skandalicznej decyzji'' obrońca komornika powiadomił sądy: okręgowy i apelacyjny, a także Rzecznika Prawo Obywatelskich. - Szczeciński sąd nie wie w ogóle kogo sądzi - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?