Suzuki Arka Gdynia – Enea Zastal BC Zielona Góra 78:90
- Kwarty: 25:20, 17:21, 17:21, 19:28.
- Suzuki Arka: Wołoszyn 16 (3x3), Garrett 12 (2x3), Musić 11 (1x3), Wade 6, Bogucki 6 oraz Wilczek 12 (3x3), Harris 11 (2x3), Hrycaniuk 4, Janiec 0, Sewioł 0.
- Enea Zastal BC: Hadzibegović 16, Żołnierewicz 14 (2x3), Kutlesić 12 (1x3), Kowalczyk 8 (2x3), Zecević 4 oraz Alford 15 (3x3), S.Wójcik 15 (2x3), Brewton 4, J. Wójcik 2, Trubacz 0.
- Podróże trochę nas męczą, ale tak wygląda koszykówka. Nie ma co narzekać na terminarz, tylko skupić się na regeneracji i grać – mówił przed meczem kapitan zespołu zielonogórskiego Przemysław Żołnierewicz pytany o to, czy on i jego koledzy odczuwają trudy sezonu. Zastal w ostatnich dwóch tygodniach rozegrał aż pięć meczów zarówno w Energa Basket Lidze, jak i Lidze Północnoeuropejskiej. Zielonogórzanie pokazali jednak, że chcą się liczyć w walce o wysokie pozycje w polskiej lidze i wywieźli cenne zwycięstwo z Trójmiasta.
Arka przystąpiła do meczu osłabiona. Amerykanin James Florence (były gracz zielonogórskiej drużyny) przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych z uwagi na uraz kolana. Jego absencja była aż nadto widoczna, szczególnie w drugiej kwarcie, w której Zastal zagrał lepiej.
Pierwsze punkty zdobył Alan Hadzibegović. Czarnogórzec dał sygnał, że będzie chciał odrywać kluczową rolę w swojej drużynie, co miało rzeczywiście miejsce. Początek meczu był wyrównany, jednak ze wskazaniem na gospodarzy, którzy po punktach najskuteczniejszego Bartłomieja Wołoszyna (16 pkt.) wyszli na kilkupunktowe prowadzenie (16:12). Gdynianie zakończyli pierwszą kwartę pięciopunktowym prowadzeniem (25:20) po trafieniach weterana ligi Adama Hrycaniuka. Na początku drugiej kwarty wydawało się, że gospodarze odskoczą. Po punktach Jordana Harrisa było już 30:23. Ten sam zawodnik w 15 minucie wyprowadził Arkę na prowadzenie (37:29). Zastal jednak zaczął grać uważniej w defensywie i wreszcie płynniej i skuteczniej w ataku. Rozstrzelali się Bryce Alford i Szymon Wójcik (obaj zdobyli po 15 pkt.). Na przerwę Arka schodziła tylko z jednopunktowym prowadzeniem. Po 20 minutach było 42:41.
W trzeciej odsłonie meczu kibice byli świadkami prawdziwego kalejdoskopu i zmienności formy obu drużyn. Zastal początkowo miał duży problem ze skutecznością, co wykorzystała Arka. W 24 minucie po punktach Adriana Boguckiego miejscowi wyszli na najwyższe, dziesięciopunktowe prowadzenie (53:43). Arka nie poszła jednak za ciosem. Miejscowi zaliczyli kilkuminutowy przestój. W Zastalu znów punkty zdobywał świetny tego dnia Wójcik oraz Dusan Kutlesić. Efekt? W ciągu trzech minut Zastal zanotował zryw 13:0, wychodząc na prowadzenie 56:53 po punktach Hadzibegovica. Gdynianie się przebudzili, w końcówce już trafiali, ale po 30 minutach prowadzenie utrzymali zielonogórzanie 62:59.
Ten rezultat zwiastował emocje w czwartej odsłonie. W niej Zastal już nie notował przestojów. Biało-zieloni grali mądrze w defensywie, potrafili grać długie akcje i mozolnie budowali przewagę. „Trójki” Alforda i Żolnierewicza, oraz punkty Szymona Wójcika sprawiły, że Zastal na 3,5 minuty przed końcową syreną prowadził już dziesięcioma punktami (80:70). Tej przewagi podopieczni Olivera Vidina nie mogli już wypuścić, i nie wypuścili wygrywając ostatecznie różnicą 12 punktów.
W Zastalu na plus wspomniany Wójcik. Kto wie jednak, czy prawdziwym ojcem zwycięstwa nie był Alan Hadzibegović. Czarnogórzec zaliczył double-doble (16 pkt., 10 zbiórek). Swoje dołożyli Alford i Żołnierewicz. W efekcie Zastal odniósł szóste zwycięstwo w Energa Basket Lidze.
– W drugiej połowie poprawiliśmy obronę, byliśmy agresywniejsi, graliśmy twardo. A w ataku dzieliliśmy się piłką i byliśmy skuteczniejsi. To były elementy decydujące o zwycięstwie. A czy było zmęczenie? Pewnie trochę tak, może nie graliśmy na wysokim procencie, ale ważne, że w decydujących momentach byliśmy skupieni – powiedział tuż po spotkaniu Przemysław Żołnierewicz.
Polub nas na fb
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?