- Bałem się spotkania, bo długo czekaliśmy na ten mecz. Tydzień, a brak rytmu działa różnie. Zadziałało dobrze. Była energia, bo wygrywanie meczów otwarcia jest bardzo ważne. Nic to jednak nie znaczy, bo my musimy wygrać serię. Było dużo biegania, prezentowaliśmy nasz styl. Dużo szybkich ataków, punktów z trumny. Spójnia zaskoczyła nas skutecznością dystansową. Mecze z Anwilem zbudowały ich mental. Musimy być ostrożni przed poniedziałkiem – mówił trener Arkadiusz Miłoszewski.
Co teraz będzie najważniejsze w Kingu?
- Czeka nas solidna analiza z błędami w naszej grze. Poprawimy się. Musimy czymś zaskoczyć , bo gra z soboty nie musi wystarczyć – mówił trener.
King miał chwilę słabości w końcówce I kwarty. Prowadził, ale Spójnia przejęła inicjatywę. Na krótko.
- Musiały być rotacje, ale oczekiwania od zmienników były te same. Gdy wprowadziłem na boisko Matta to Spójnia zaczęła grać lepiej i miałem stracha, że te zmiany na początku nic nie dadzą. Ale faule mieli Andrzej Mazurczak i Avery Woodson i coś mi podpowiedziało, by przytrzymać na boisku Matta. Dobrze zrobiłem, bo on nam zbudował przewagę w II kwarcie – mówił Miłoszewski.
Mobley zagrał świetnie. Kibice długo czekali na taki występ.
- Jak tylko dołączyłem do zespołu to złapałem kontuzję, nie byłem sobą. Teraz jest wszystko w porządku, a ja chcę takiej gry również w poniedziałek. Tyle, że nie tylko ja gram. Wszyscy musimy się dobrze prezentować – mówił. - Pierwszy mecz i pierwsza wygrana. Przyzwoicie zagraliśmy. Chcieliśmy zagrać twardo, wiedzieliśmy, że kibicom bardzo zależy na tym zwycięstwie.
Co będzie w poniedziałek?
- Oczekuję, że poprawimy się w obronie. Spójnia to bardzo dobry zespół, musimy być ostrożni, bo oni wygrali z Anwilem w trudnej sytuacji. Ale my chcemy i możemy grać jeszcze lepiej – mówił obrońca.
- Dziś Avery miał problemy z faulami, a Przemek Żołnierewicz ze skutecznością. Jak oni coś dorzucą to będziemy w stanie kontrolować serię – dodał trener Miłoszewski.
Jedno się raczej nie zmieni: Zac Cuthbertson nadal będzie odpowiadał za powstrzymywanie szybkich rozgrywających przeciwników.
- Rok temu przyszedł do mnie z Brycem Brownem i powiedzieli, kogo chcą kryć. Wygraliśmy. W tym roku nie przyszedł, ale wiedział, że będzie miał takie zadanie – stwierdził szkoleniowiec Kinga.
Mecz nr 2 – w poniedziałek o godz. 20.
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?