Aukcje w internecie: Uważaj na łowców pomyłek

Zobacz też: Jak kupować w internecie?

Zdarzały się już zakupy samochodów wartych kilkadziesiąt tysięcy, za... kilkaset złotych. Za równie symboliczne pieniądze zdarzało się kupić aparat fotograficzny czy laptopa.

Ciekawy przypadek opisała "Gazeta Prawna”. Mieszkanka Świnoujścia chciała sprzedać mercedesa za 280 tys., a wpisała 280 zł. Zanim kobieta poprawiła błąd samochód znalazł nabywcę. Administracja Allegro na szczęście transakcję anulowała. Kobieta popełniła błąd. Zamiast przecinka przed zerami postawiła kropkę (280.000 zamiast 280,000).

Taki błąd wykorzystała przed laty mieszkanka Żagania. Zaoferowała złotówkę za motorówkę, która nie miała ustalonej ceny minimalnej. Sprzedający zobaczył swój błąd i zamknął licytację. Odmówił wydania motorówki tłumacząc się pomyłką. Kobieta dostała motorówkę. Sprawa nie trafiła przed oblicze sądu, a szczegóły transakcji pozostały tajemnicą.

Zobacz też: Internetowi oszuści sprzedawali samochody, których nie było

Sprzedawcy łowców pomyłek nazywają hienami, które świadomie żerują na ludzkich błędach. Z kolei, jak pisze "Gazeta Prawna” Allegro nie zajmuje w sprawie stanowiska twierdząc, że nie jest stroną w sporze. Tymczasem, zdaniem niektórych, większość pomyłek to właśnie wina serwisu, który nie oprogramował odpowiednio swoich formularzy. W Polsce kropki (lub spacje) używa się właśnie do oznaczania milionów czy tysięcy w zapisie liczbowym. Przecinek oddziela z kolei ułamki. Stosowanie odwrotnych reguł (anglosaskich) to popularny błąd.

Allegro zapewnia, że zabezpiecza wystawianie aukcji przed błędami. - System jest skonstruowany tak, aby użytkownik nie popełniał tego typu błędów. Przed ostatecznym wystawieniem czegoś na aukcji użytkownik widzi, jaka będzie wyświetlana cena, co więcej widzi też zapis słowny ceny. Trudno mówić o braku zabezpieczeń z naszej strony. Nie widzimy możliwości ingerowania w tego typu aukcje - wyjaśnia Patryk Tryzubiak dyrektor ds. Komunikacji Korporacyjnej Grupy Allegro. - Z naszego punktu widzenia problem jest rozwiązany. Jeżeli użytkownikowi wystawiającemu aukcję wyświetla się cena w zapisie słownym nie ma lepszego zabezpieczenia dodaje.

Czytaj tez: Jak bez wysiłku zarobić duże pieniądze?

Jak poważne konsekwencje może wywołać pomyłka pokazuje sprawa z 2007 r. Pewien polski internauta wystawił na aukcji jeepa. Zapomniał podać cenę minimalną. Auto zostało sprzedane za 20 tys. zł. Warte było dwukrotnie więcej. Sprzedawca odmówił sfinalizowania transakcji. Nie miał nawet samochodu, który wystawił na sprzedaż. Chciał jedynie sprawdzić, za ile może on zostać sprzedany w internecie. Kupujący zażądał wylicytowanego jeppa. Sprawa trafiła do sądu, który uznał, że aukcja odbyła się zgodnie z prawem i nakazał jej finalizację. Sprzedawca został też obciążony kosztami rozprawy.

- Sąd najwyższy postanowił, że zakup na internetowej aukcji jest zgodny z umową kupna sprzedaży i opiera się na jej zasadach - wyjaśnia zielonogórska mecenas Anna Witek. Sprzedający, który błędnie wpisał cenę za towar może jednak walczyć o anulowanie transakcji. - Powołując się na błąd oświadczenia woli, czyli błędny wpis ceny w aukcji - tłumaczy mecenas Witek. Taka możliwość dotyczy jednak tylko zakupów z określeniem "kup teraz”, czyli bez licytacji.

A. Witek zaleca ostrożność. - Można porozumieć się na zasadzie podjęcia mediacji i wypłaty odszkodowania czy zwrotów kosztu akcji. Ostatecznie sąd analizując transakcję zadecyduje czy doszło do błędu i uzna ją lub anuluje - mówi mecenas Witek.