Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Australian Open. Dramatyczny mecz i awans Radwańskiej

AIP
Agnieszka Radwańska wygrała 6:7(6), 6:1, 7:5 z Niemką Anną-Leną Friedsam w 1/8 finału wielkoszlemowego turnieju Australian Open w Melbourne.

Zwycięstwo nie przyszło jednak Polce łatwo, co widać już po samym wyniku meczu, trwającego w sumie 2 godziny i 35 minut. Znacząco różnił się on od ich poprzedniego pojedynku rozegranego dwa tygodnie temu w półfinale turnieju WTA w Shenzhen. Wówczas nasza tenisistka pewnie wygrała 6:2, 6:4.

Tym razem była dosłownie o krok od porażki, a 82. na świecie Niemka pokazała, że nie przypadkiem zaszła w Melbourne tak daleko, pokonując po drodze m.in. finalistkę US Open 2015, Włoszkę Robertę Vinci. Mecz zaczęła znakomicie i bez kompleksów. Atakowała, ryzykowała i niemal wszystko jej wychodziło (imponowały zwłaszcza uderzenia z bekhendu). Polka z kolei nie miała wyraźnie w niedzielę swojego dnia.

Mimo to wydawało się, że odzyskuje kontrolę nad przebiegiem meczu, gdy od stanu 1:4 udało jej się doprowadzić do 5:4. Miała nawet piłkę setową. Friedsam zdołała jednak doprowadzić do tie breaka, w którym ostatecznie triumfowała 8-6.
W drugim secie na korcie dominowała Radwańska. Zmęczona Niemka nieco spuściła z tonu i zaczęła częściej się mylić, a faworytka natychmiast to wykorzystała, oddając w sumie rywalce tylko 13 piłek. W końcówce można było wręcz odnieść wrażenie, że Friedsam oszczędza siły na decydującą partię.

Mało kto spodziewał się jednak, że okaże się ona aż takim horrorem. Zaczęło się planowo, od prowadzenia Radwańskiej 2:0, po podwójnym błędzie rywalki przy break poincie. Później jednak Niemka dosłownie wpadła w trans, wygrywając w popisowym stylu pięć kolejnych gemów. Sensacja wisiała w powietrzu.

Prowadząc 5:2 Friedsam zaczęła jednak się mylić. Nie wiadomo na ile było to spowodowane nerwami (to jak dotąd najlepszy wynik w Wielkim Szlemie niespełna 22-letniej Niemki), a na ile problemów z udami, które sprawiły, że przy stanie 5:4 musiała skorzystać z pomocy fizjoterapeutki. Zabiegi medyczne niewiele jednak pomogły, bo słabła z każdą minutą. Przy piłce na 5:5 upadła, a na jej twarzy pojawił się grymas bólu.

Chwilę później łzy, gdy okazało się, że nie jest w stanie normalnie serwować. Z bieganiem również miała problem (choć mniejszy), co bezlitośnie wykorzystała Radwańska, posyłając rywalce dwa skróty. Ostatni punkt zdobyła po drugim upomnieniu dla Niemki za przedłużanie gry.

Po konsultacji medycznej Friedsam płacząc wróciła jeszcze na kort, ale nie była w stanie nawiązać walki z Polką, która z kamienną twarzą dokończyła dzieła, awansując do swojego szóstego w karierze ćwierćfinału Australian Open.

Rywalką Agnieszki Radwańskiej w ćwierćfinale wielkoszlemowego turnieju Australian Open w Melbourne będzie Carla Suarez-Navarro.

Rozstawiona z numerem 10. Hiszpanka pokonała 0:6, 6:3, 6:2 reprezentantkę gospodarzy Darię Gawriłową. Radwańska i Suarez-Navarro grały dotąd ze sobą trzy razy. Bilans jest korzystny dla naszej tenisistki (2:1). Ich ostatni mecz, rozegrany w ubiegłym roku w Miami, wygrała jednak Hiszpanka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Australian Open. Dramatyczny mecz i awans Radwańskiej - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska