Wydawało się, że wszystko jest już zapięte na ostatni guzik i po latach starań mieszkańcy obu miast doczekają się wspólnej komunikacji miejskiej. - Jest bardzo potrzebna, bo wielu ludzi dojeżdża do pracy we Frankfurcie czy Berlinie - mówi Leokadia Iwan, która sama chętnie korzystałaby z takiej komunikacji, choćby po to, żeby dojechać na zakupy do Frankfurtu lub na dworzec kolejowy. - Ja chętnie pojechałabym na przykład na bazar w Słubicach - deklaruje Martina Rohde.
Przepisy zabraniają
- Bardzo zależy nam na uruchomieniu tego autobusu, bo dzięki temu nasi mieszkańcy zyskaliby dostęp do całej komunikacji publicznej w Brandenburgii - podkreśla burmistrz Tomasz Ciszewicz. - W autobusie można by kupić bilet na wszystkie rodzaje komunikacji funkcjonujących za Odrą w ramach przewozów regionalnych - dodaje.
Na razie jednak pozostaje to w sferze planów, bo na przeszkodzie stanęły przepisy.
Ponieważ istnieje realny scenariusz, że Słubice musiałby dopłacać ok. 25 tys. euro rocznie do linii do Frankfurtu, burmistrz zwrócił się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji z pytaniem, czy wolno mu współfinansować tego typu zadanie z pieniędzy gminy, jeżeli w grę wchodzi komunikacja transgraniczna. - Deficyt trzeba założyć, bo wszystkie samorządy dopłacają do komunikacji miejskiej - tłumaczy T. Ciszewicz.
Odpowiedź była jednoznaczna - gminom nie wolno robić transferów finansowych między dwoma państwami. - Z tego powodu, mimo, że wszystko było już przygotowane, nie mogliśmy na razie podpisać porozumienia z miejską spółką komunikacyjną we Frankfurcie - dodaje T. Ciszewicz. Bo linię mieliby obsługiwać Niemcy. Między dwoma miastami mają kursować ekologiczne autobusy na gaz, którymi dysponuje frankfurcka spółka. Co w tej sytuacji?
Szukają rozwiązań
- Zleciliśmy wykonanie ekspertyzy prawnej, która ma dać odpowiedź, w jaki sposób mimo negatywnej opinii, można by dokonywać transferów pieniędzy przez granicę - mówi T. Ciszewicz. Dodaje, że kilka dni temu gmina zwróciła się też z prośbą o pomoc do ambasady polskiej w Berlinie. Odpowiedzi jeszcze nie ma.
O potrzebie zmiany przepisów słubiczanie i frankfurtczycy mówili też podczas niedawnej wizyty na pograniczu przewodniczącego Parlamentu Europjeskiego Jerzego Buzka i parlamentarzystów z obu stron Odry. Pomoc zadeklarowała m.in. senator Helena Hatka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?