Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Auto było potrzebne

SYLWIA MALCHER-NOWAK (68) 324 88 70 [email protected]
Zdzisław Nowak z Nowej Soli dostał z urzędu pracy 11. tys. zł na założenie własnej firmy. Teraz musi je oddać wraz z odsetkami. - Bo zamiast niepotrzebnych mi okien, kupiłem używane auto dostawcze - mówi z goryczą.

Nowosolanin przez rok był bezrobotny. Pod koniec ub. roku wystąpił do pośredniaka o dotację na założenie własnej firmy. Postanowił zająć się montażem okien i drzwi. Napisał biznesplan, który spodobał się urzędnikom pośredniaka. Podpisał więc umowę z PUP i dostał dotację za którą miał kupić sprzęt komputerowy i partię okien.

Auto było potrzebne

- Okazało się jednak, że jeden z głównych klientów przełożył termin realizacji zamówienia o kilka miesięcy - wspomina. - Nie było więc sensu kupować okien pod wymiar jego domu. Po co miały leżeć? Uznałem, że zamiast okien za te pieniądze kupię coś innego. Wtedy bardzo był mi potrzebny samochód dostawczy.
Zanim jednak kupił auto za pieniądze z pośredniaka, konsultował się z urzędnikami.
- Kazali mi kupić okna! Jakiekolwiek! - opowiada. - Dla mnie to było marnowanie pieniędzy.
Mimo wskazówek urzędników, kupił samochód. Potem wszystkie wydatki dokładnie spisał i przedstawił w urzędzie. Okazało się, że musi zwrócić całą gotówkę i to z odsetkami. Nie zrobił tego, więc pośredniak skierował sprawę do sądu i wygrał. Kilka dni temu Nowak dostał wyrok do ręki.
- Założyłem firmę, zatrudniłem jeszcze dwóch bezrobotnych i księgowego na umowę - zlecenie - mówi. - Sam zrezygnowałem z zasiłku, który należał mi się jeszcze przez cztery miesiące. Mam 50 tys. zł miesięcznego obrotu, firma nie przynosi strat. I teraz wszystko to zaprzepaszczę, bo zamiast okien kupiłem auto, które przecież było mi potrzebne do rozkręcenia firmy. To jakiś absurd.

Sprawa trafiła do sądu

- Zanim bezrobotny otrzyma dotację, przedstawia swój biznesplan komisji - wyjaśnia Katarzyna Podgórska, kierownik działu ds. promocji i zatrudnienia PUP w Nowej Soli. - Mówi także na co są mu potrzebne pieniądze. Jeśli członkowie komisji akceptują jego plany, to otrzymuje dotację na konkretne zakupy. W przypadku pana Nowaka był to komputer i zestaw okien zgodnie ze złożonym wnioskiem i zawartą umową cywilno
- prawną. Jednorazowa dotacja na rozpoczęcie działalności gospodarczej jest wydatkiem celowym i nie ma możliwości dokonywania samodzielnie zmian w zawartej umowie.
Tymczasem Nowak nie dotrzymał warunków umowy, ponieważ sam podjął decyzję i wydał pieniądze na co innego. Dlatego urząd wezwał go do zwrotu pieniędzy wraz z odsetkami, a gdy tego nie zrobił, skierował sprawę do sądu. Poza tym w styczniu obie strony podpisały aneks do umowy na prośbę Nowaka. Poprawki dotyczyły przesunięcia terminu rozliczenia. I wtedy pan Zdzisław nie prosił o to, by mógł inaczej wydać dotację, czyli kupić samochód.
Podgórska podkreśla, że wszyscy bezrobotni, zanim podpiszą umowę z urzędem pracy, czytają ją. Kilka razy też są pytani, czy wszystko rozumieją. I czy zdają sobie sprawę z tego, co im grozi, jeśli nie dotrzymają warunków tej umowy. - Wszyscy wówczas twierdzą, że tak - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska