Auto po dachowaniu dymiło. W pojeździe 37-letnia kobieta i jej malutka córeczka. Na pomoc ruszyli policjanci z Ośna Lubuskiego

• Dzielnicowi bez zawahania odcięli zapłon w zadymionym aucie.

• Policjanci udzielili pierwszej pomocy poszkodowanym, aż do czasu przyjazdu ratowników medycznych.

• Czytaj również: Niebezpieczne zdarzenie w Górkach Małych. Ford dachował i "skosił" lampę. Kierujący miał sporo szczęścia...

Dzielnicowi z Ośna Lubuskiego otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu drogowym, do którego doszło na drodze wojewódzkiej numer 134. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że kierujący fiatem, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z drogi i dachował.

Policjanci niezwłocznie pojechali na miejsce zdarzenia, gdzie zastali samochód leżący w rowie. Mundurowi bez chwili zawahania wyłączyli zapłon pojazdu, ponieważ z wnętrza wydobywał się dym i zapach spalenizny. Okazało się, że w aucie jechała 37-letnia kobieta i jej 9-miesięczna córeczka. Policjanci udzielili poszkodowanym pierwszej pomocy, jednocześnie zapewniając im komfort psychiczny.

Sulęcin: policjanci ratowali 10-miesięcznego chłopczyka, który nie mógł oddychać

Straż pożarna i karetka pogotowia dotarły na miejsce, gdy już policjanci upewnili się, że osoby poszkodowane są bezpieczne. Na szczęście 37-latce i jej malutkiej córeczce nic poważnego się nie stało. Policjanci zakwalifikowali zdarzenie jako kolizja drogowa – informuje podkomisarz Magdalena Jankowska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp.

Byłeś świadkiem wypadku, pożaru lub innego zdarzenia? Stoisz w korku lub masz informację o innych utrudnieniach na drodze? Poinformuj nas o tym! Wyślij nam zdjęcia lub nagranie z miejsca zdarzenia. Możesz to zrobić przez stronę "Gazety Lubuskiej" na Facebooku facebook.com/gazlub/ lub mailem na adres [email protected]
Możesz też skontaktować się z nami, dzwoniąc na nr 510 026 994.