"W czwartek rano 7 stycznia na trasie Trzebiechow - Radowice samochód uderzył w przydrożne drzewo. Kiedy jechałem rano ,auto stało na kołach z rozbitym przodem. Następnego dnia samochód był już przewrócony. Od poniedziałku zaczęło ubywać części. Najgorsze jest to, że nikt nie interesuje się wrakiem, z którego zapewne wyciekają płyny" - napisał internauta.
Zadzwoniliśmy do Czytelnika, który aplikacją MoDO przesłał nam fotografię. Umożliwia ona przesyłanie zdjęć i tekstów z telefonu komórkowego bezpośrednio do redakcji "GL", skąd materiały trafiają na naszą stronę internetową.
- W czwartek rano jechałem do pracy drogą Trzebiechow - Radowice (pow. zielonogórski) i zobaczyłem samochód, który uderzył w drzewo. Specjalnie zwolniłem, żeby spojrzeć, czy komuś potrzebna jest pomoc, ale nikogo nie było. Jak jechałem następnego dnia, to samochód był już przewrócony. A dzisiaj brakuje mu kół, ma wybite okna. Samochód co prawda leży za drzewami, ale widać go z drogi, a trasa ta jest często uczęszczana. Jak on tyle może leżeć? Przecież z niego na pewno wyciekają jakieś płyny. Już dawno powinny się nim zająć jakieś służby - opisuje Czytelnik i dodaje, że to "na oko" ford fiesta z 15-letnim stażem.
Sprawę już przekazaliśmy policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?