Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autobus nie przyjechał, a nas wygonili z dworca!

(ewi)
- Nie dość, że autobus, na który czekało mnóstwo osób nie przyjechał, to jeszcze wygonili nas z poczekalni - mówi Władysław Orzechowski.
- Nie dość, że autobus, na który czekało mnóstwo osób nie przyjechał, to jeszcze wygonili nas z poczekalni - mówi Władysław Orzechowski. Ewelina Jakubiszyn
- Musiałem wrócić do domu taksówką, bo autobus nie przyjechał - mówi Władysław Orzechowski. - Na dodatek wyrzucili nas na zewnątrz, bo zamknęli budynek galerii na dworcu PKS. To skandal! Jak można tak traktować ludzi.

Władysław Orzechowski z Wierzchowic poskarżył się nam na nierzetelność PKS. - W sobotę około godziny 16.00 wróciłem z Gliwic - opowiada. - Miałem mnóstwo bagaży i udałem się na autobus. Niestety ten nie przyjechał. Czekałem tam ponad godzinę. W końcu musiałem zamówić taksówkę, za którą zapłaciłem trzy razy tyle, ile za bilet.

Jak mówi, razem z nim na dworcu czekało wiele osób. - Były tam panie z mojej wsi, które wracały do domu po pracy. Było też małżeństwo z dziećmi i osoby starsze.

Nie to zdaniem pasażera było jednak najgorsze. - W soboty szybciej zamykana jest galeria dworcowa i musieliśmy po prostu stać na zewnątrz - wyjaśnia mężczyzna. - Było zimno i nigdzie nie mogliśmy znaleźć kogoś, kto powiedziałby nam, czy te autobusy przyjadą, czy nie.

Mieszkaniec Wierzchowic znalazł numer telefonu do dyspozytora. - Dzwoniłem tam chyba z dziesięć razy - informuje. - Nikt nie raczył odebrać telefonu. Uważam, że to jakiś skandal. Jak można tak traktować ludzi? Wygonić z budynku i niech sobie marzną.

W siedzibie PKS nikt nie słyszał o takiej sytuacji. Dopiero po naszym telefonie sprawa została wyjaśniona. - Rzeczywiście taka sytuacja miała miejsce - wyjaśnia Elżbieta Karcz, z działu organizacji przewozów. - Został przyjęty nowy pracownik, który tego dnia miał wykonać te dwa kursy i dodatkowo przewozy pracownicze. Niestety źle spojrzał na grafik i owe dwa kursy pominął. Taka sytuacja już na pewno się nie powtórzy. Pracownik został skierowany na ponowne przeszkolenie.

Co do dyspozytora to: Pracuje tylko na jednej zmianie, dlatego podróżni nie mogli się z nim skontaktować - mówi Elżbieta Karcz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska