Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aveiro - portugalska Wenecja

(decha)
Najprzyjemniej zwiedza się Aveiro z poziomu przepływającej przez nie rzeki Rii i kolorowej łodzi moliceiros (fot. Dariusz Chajewski)
Najprzyjemniej zwiedza się Aveiro z poziomu przepływającej przez nie rzeki Rii i kolorowej łodzi moliceiros (fot. Dariusz Chajewski)
Portugalskie Aveiro zazwyczaj jest punktem wypadowym do odwiedzenia okolicznych plaż. Tymczasem miasteczko warte jest co najmniej jednego popołudnia i kilkudziesięciu zdjęć. Jest śliczne, zwłaszcza z pokładu przypominającej gondolę kolorowej łódki. Nie tylko dlatego nazywane jest portugalską Wenecją.

Główny kanał dzieli miasteczko na dwie części. W południowych dzielnicach żyła burżuazja, w północnych rybacy. I mimo mijających wieków czuje się ten podział. Najprzyjemniej zwiedza się Aveiro z poziomu przepływającej przez nie rzeki Rii i kolorowej łodzi moliceiros. Przesympatyczni są przewoźnicy i gadatliwi, mimo że większość podróżnych nie rozumie nawet słowa po portugalsku.

Przez wieki Aveiro było ruchliwym portem morskim, gdyż miasto leżało nad morskim brzegiem. W XVI wieku katastrofalny sztorm odciął lagune od morza co doprowadziło do zamulenia portu. Kontakt z morzem Aveiro odzyskało w XIX wieku, gdy odtworzono kanał. Dziś miasto żyje z salin, hodowli bydła, uprawy ryżu i innych roślin uprawianych na polach użyźnianych morskimi glonami. Nadal zresztą ważną gałęzią gospodarki jest rybołówstwo.

Co do zobaczenia? Jak zwykle w Portugalii fantastyczne kościoły, muzeum w dawnym klasztorze Jezusowym, gotycką Kalwarię, katedrę Se, krużganki i wreszcie drugie co do ważności w Portugalii muzeum sztuki sakralnej.

Jednak skoro już jesteśmy na pokładzie łodzi przyjrzyjmy się dzielnicy kanałowej. Aveiro między Canal Central i Canal de Sao Roque to labirynt wąskich uliczek z kolorowymi domkami. W ich centrum znajduje się targ rybny. Przy samym Kanale Centralnym (Canal Central) usadowiły się efektowne kamienice patrycjuszy o klasycystycznych fasadach. Jeśli wędrujemy piechotą stańmy koniecznie na moście Praca Humberto Delgado przerzuconym w połowie kanału. Skojarzeniom z Wenecją sprzyja Canal de Sao Roque z elegancką, kamienną kładką w formie tzw. oślego grzbietu. Od niedawna zachwyca nowoczesny okrągły most o dziwacznej konstrukcji.

Jesli popłynęlibyśmy dalej w stronę morza zagłębimy się w najprawdziwszy labirynt kanałów, wysepek by dotrzeć do mierzei oddzielającej lagunę od oceanu. Tutaj już królują moliceiros, które pracują nie tylko na "etacie" turystycznej atrakcji. Na ich pokładach pozdrawiaja nas rybacy, zbieracze glonów...

Zobacz zdjęcia

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska