Awanse i polityka są też dla kobiet

- Czym zajmuje się Forum, któremu przewodniczy pani już drugą kadencję?

- Mamy swoją kartę zasad, według której pracujemy w województwach. Organizujemy seminaria, szkolenia, spotkania z organizacjami pozarządowymi i same w nich działamy po to, żeby przeciwstawiać się dyskryminacji. Chcemy też powołania instytucji rzecznika do tych spraw.

- Co należałoby do zadań rzecznika?

- Na pewno by nie narzekał na brak pracy, bo zjawisko dyskryminacji jest u nas wszechobecne. Na przykład w pracy, gdzie zwykle kobiety mniej zarabiają i często są pomijane przy awansach, choć im się należą. Także w polityce, opanowanej u nas przez mężczyzn, kobietom trudno jest się wybić. I wreszcie w życiu. Samotne matki nadal nie mają wystarczającej opieki i wsparcia ze strony państwa.

- Czyli to miałby być taki obrońca kobiet?

- Oczywiście, że nie, bo dyskryminowani są również mężczyźni. Choćby przez ograniczony dostęp do urlopów "tacierzyńskich", czy problemy po rozwodzie w kontaktach z dziećmi. Teraz sądy, często z rozpędu, przyznają opiekę nad dziećmi tylko matce i trzeba to zmienić.
- Dziekuję.