Awantura zaczęła się przed godz. 15.00. Na balkonie mieszkania bloku przy ul. Cisowej w Zielonej Górze pojawił się około 50-letni mężczyzna. – Najpierw wykrzykiwał, po chwili zaczął wyrzucać różne rzeczy z mieszkania – opowiadają nam świadkowie wydarzeń.
Mężczyzna wyrzucił z mieszkania telewizor i tablet. Po chwili rozebrał się i wyrzucał swoje ubrania. Za chwilę rzucał kwiatami w doniczkach. Na koniec wyrzucił większe meble. – Na chodniku było dziecko. Krzyczał, że je spali, że wszystkich spali – opowiadają nam mieszkańcy osiedla. Część wyrzuconych z mieszkania rzeczy upadła na samochody zaparkowane pod blokiem.
Na miejsce został wezwana zielonogórska policja. Przyjechała również karetka pogotowia ratunkowego. Policjanci z ratownikami weszli do mieszkania mężczyzny. Po dłuższej chwili wywieźli około 50-letniego mężczyznę na wózku i zapakowali do karetki. Mężczyzna został przewieziony do szpitala.
Ludzie w bloku są wystraszeni. – A jakby podpalił mieszkanie nocą i wszystko spłonęłoby – mówią. Podkreślają, że to takie pierwsze zdarzenie na osiedlu.
PRZECZYTAJ:BRUTALNY NAPAD W ZIELONEJ GÓRZE. WDARLI SIĘ DO MIESZKANIA.
ZOBACZ: KATASTROFA NA S3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?