Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o osiedlowe budki dla kotów w Zielonej Górze. Spółdzielnia Mieszkaniowa "Zacisze" tłumaczy swoją decyzję

Maciej Dobrowolski
Media społecznościowe w ostatnich dniach obiegło zdjęcie ogłoszenia, w którym Spółdzielnia Mieszkaniowa “Zacisze” wzywa mieszkańców do niestawiania domków dla kotów. Sprawa wywołała sporo emocji wśród zielonogórzan...

„Informujemy, że bez zgody spółdzielni, nie można stawiać budek dla kotów. Prosimy o usunięcie budki znajdującej się między ul. Sobkowiaka 34C a placem zabaw. Prosimy również o nie karmienie kotów i niestawianie pojemników z żywnością przy budynkach i pergolach śmietnikowych” - ogłoszenie o takiej treści mogli przeczytać mieszkańcy osiedla zlokalizowanego przy Trasie Północnej.

Po jego upublicznieniu na Facebooku na Spółdzielnię Mieszkaniową „Zacisze”, która odpowiada za ten teren, wylała się spora fala krytyki.

- Nie wiadomo, co jest większym kuriozum: to, że koty wolno bytujące traktuje się jak „pasożyty” czy nieznajomość przepisów tych mędrców z owej spółdzielni? - pyta Izabela. Zielonogórzanka Agnieszka zwraca uwagę, że mroźna zima jest już blisko. - Małe koty bez dokarmiania i budy mogą umrzeć, nie ma ich, kto wyłapać, a komuś przeszkadza, że dobrzy ludzie je dokarmiają? To trzeba być już kompletnie bez serca - przekonuje.

Warto jednak odnotować, że pojawiły się też głosy popierające treść ogłoszenia. - Nie życzę sobie obecności kotów na własnym terenie - napisał wprost Piotr. Konrad zaś dodał: - Bardzo dobre posunięcie, dbają o środowisko. Koty muszą zniknąć z ulic przez kastracje i adopcję.

Tymczasem do sprawy włączyło się Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt Animals, które wystosowało do spółdzielni prośbę o możliwość postawienia na jej terenie budek. Jednocześnie organizacja zwróciła uwagę, że koty znajdujące się na terenach naszych osiedli, jako zwierzęta wolno żyjące, mają prawną ochronę, i do każdego z nas oraz wszystkich, którzy zarządzają budynkami należy obowiązek zapewnienia im schronienia.

Tak wyglądało ogłoszenie wywieszone przez spółdzielnię.
Tak wyglądało ogłoszenie wywieszone przez spółdzielnię. OZOZ Animals

- Być może domek dla kotów nie powinien stać w każdym miejscu, ale na pewno można wypracować pewien kompromis. Mieszkając przy ul. Kupieckiej doświadczyłem wielkiego problemu ze szczurami, właśnie ze względu na brak kotów. Dlatego warto pomagać zwierzętom, bowiem to przynosi obopólne korzyści - twierdzi Sylwia Zając z OTOZ Animals. I jednocześnie zauważa, że powinniśmy rozmawiać, żeby zrozumieć drugą stronę, znaleźć pewne alternatywy. - Jesteśmy otwarci na współpracę ze spółdzielnią, aby wesprzeć ją np. w procesie sterylizacji zwierząt - mówi S. Zając.

Co jednak ciekawe, w samej spółdzielni mieszkaniowej nie widzą większego problemu z budkami dla kotów. - Doszło do pewnego nieporozumienia. Na osiedlu ktoś bez naszej wiedzy postawił dla nich domek tuż przy parkingu i placu zabaw. Zwierzęta korzystając z niego wskakiwały na pojazdy, na co zwracali nam uwagę sami mieszkańcy. Stąd nasze ogłoszenie. Nie jesteśmy przeciwni budkom, ale chcielibyśmy jedynie, aby ich ewentualną lokalizację mieszkańcy ustalali najpierw z nami - zapewnia Marcin Szerbart, kierownik działu technicznego.

- Podobnie kwestia wygląda z wystawianymi pojemnikami z żywnością. Część osób skarżyła się, że ich własne zwierzęta z nich korzystają, że są to miejsca często brudne, gdy takie pojemniki się wywrócą. Dlatego lepiej najpierw uzgodnić, gdzie mogłyby stanąć. Musimy pogodzić interesy wszystkich - zauważa.

Zobacz wideo: 273 przedstawicieli ponad 20 ras w jednym miejscu. Międzynarodowa wystawa kotów w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska