Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o Palmiarnię z weselem w tle

Artur Matyszczyk 0 68 324 88 20 [email protected]
"Zrobię k.... taki dym, że cały urząd będzie się trząsł" - w mało wybredny sposób radna Eleonora Szymkowiak straszyła pracowników Palmiarni.

Awantura o Palmiarnię nie cichnie. A wręcz przeciwnie, miejska wizytówka, która jest częścią Zakładu Usług Miejskich, stała się elementem politycznych rozgrywek.

Pokaz prawie nocą

Przypomnijmy, od poniedziałku w spółce Palmiarni i Miejskiego Zakładu Pogrzebowego trwa kontrola przedstawicieli wydziału kontroli i audytu przy magistracie. Zarządził ją prezydent Janusz Kubicki, po tym, jak na ostatniej komisji budżetowej sposób zarządzania spółką skrytykowali radni prawicy. Zarzucili obecnemu zarządowi m.in. niegospodarność, fałszowanie list godzin pracy a także nadmierne rozbudowanie kadry kierowniczej.

Prezydent z odpowiedzią na zarzuty poczekał do wtorkowej sesji rady miejskiej, transmitowanej przez Kablówkę. Późnym wieczorem (sesja trwała do od rana do północy!) zaprezentował radnym multimedialny pokaz, którego częścią były fragmenty dialogu radnej Szymkowiak z pracownikami Palmiarni. Dziennikarzom "Gazety Lubuskiej" udało się dotrzeć do całego nagrania rozmowy, z której skorzystał Kubicki. "Ale k....., ja wiatraczek z was zrobię! (...) To się w palancie nie mieści (...) Niech k.... porozliczają, mnie to gówno obchodzi! (...) Zrobię k... taki dym, że cały urząd będzie się trząsł".
Radna Szymkowiak w mało wyszukany sposób atakowała pracowników Palmiarni. Zdaniem szefa prezydenckiego gabinetu, te wypowiedzi rzucają zupełnie inne światło na ataki radnych prawicy na obecny zarząd ZUM-u.

Poniosło mnie

- Można się bowiem zastanawiać, czy obecne zamieszanie wokół Palmiarni nie jest po prostu realizacją formułowanych gróźb przez panią radną. Czy to przypadkiem nie jest zapowiadany "wiatraczek"? - komentuje Nesterowicz.
Nagrana rozmowa odbyła dzień przed weselem córki radnej, które niedawno odbyło się w Palmiarni. - Przygotowywałam tę uroczystość od kwietnia. Głównym punktem programu był kucharz. A tu oni mi mówią, że może inny człowiek przyrządzi dania. No dajcie spokój! Miałam gości zza granicy, z całej Polski. Poniosło mnie. Być może zbyt mocnych słów użyłam - tłumaczy się najbardziej znana zielonogórska kwiaciarka.

Mocne słowa Szymkowiak nie przypadły go gustu jej kolegom klubowym. - Na pewno porozmawiamy z panią radną. Bo takie wypowiedzi nie powinny się pojawić. Zwołamy specjalne posiedzenie klubu i poprosimy ją, żeby więcej tego typu wydarzenia nie miały miejsca - komentuje szef miejskiego klubu radnych PiS-u Jacek Budziński.
Jak się dowiedzieliśmy rozmowy telefoniczne w Palmiarni nie są nagrywane. - Od dłuższego czasu nie mamy nawet połączenia stacjonarnego, po tym, jak koparka przerwała kabel - informuje menedżera artystyczny obiektu Jacek Stefanowicz

KOMENTARZ

Spór jak kajdany

Palmiarnia miała być miejską wizytówką. I jest wizytówką, ale nie Zielonej Góry. A miejskiego konfliktu politycznego, który trwa od lat i co rusz odzywa się przy ważniejszych okazjach. Najgorsze jednak jest to, że ten spór lewicy z prawicą przysłania oczy politykom, odbiera im czasem trzeźwość myślenia i wiąże ręce. A ten, kto choć raz miał dłonie w okowach, wie, że do przodu pójść w takim stanie jest dużo trudniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska