Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o ścienne malowidło w Gorzowie

Renata Ochwat 95 722 57 72 [email protected]
Jerzy Siczek przy pracy nad detalami muralu nad Kłodawką, który wzbudził takie kontrowersje w mieście
Jerzy Siczek przy pracy nad detalami muralu nad Kłodawką, który wzbudził takie kontrowersje w mieście fot. Bogusław Sacharczuk
Miało być pięknie, a wyszła wielka kłótnia. Artyści poróżnili się o malunek legendarnej restauracji Wenecja, który powstaje na kamienicy przy wodospadzie. - Nie mogę na to patrzeć! - mówi malarz Gustaw Nawrocki.

Kiedy tylko Jerzy Siczek z synem Adamem zaczęli malować słynną Wenecję na szczytowej ścianie kamienicy przy ul. Sikorskiego, rozpętała się awantura. - To jest okropne. Ten malunek ma fatalne błędy perspektywiczne. Widać, że robią to amatorzy. Poza tym te paskudne kolory, nie mogą na to patrzeć, a muszę, bo codziennie tędy kilka razy przechodzę - mówi Gustaw Nawrocki, malarz po Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Nie pamięta, aby w Gorzowie byli artyści - panowie Siczkowie, a wiedzę o tym ma, ponieważ przez lata był prezesem oddziału Związku Polskich Artystów Plastyków. - W ich pracy wszystko jest niedobre. I zgodził się na to plastyk miejski Andrzej Wieczorek (stracił już pracę po zamieszaniu w sprawie renowacji zabytkowej fontanny na Starym Rynku - red). Dziwię się, że takie zlecenie nie zostało powierzone zawodowcom, Józef Kodź zrobiłby to na pewno lepiej! - oburza się Nawrocki. Nie może się też nadziwić, że miasto wydało na to aż 17 tys. zł! - A najgorszą rzeczą jest podpis - Wenecja. Wszyscy wiedzą, co tu kiedyś było - tłumaczy.

Jednak nie wszyscy młodsi mieszkańcy pamiętają, że na brzegu Kłodawki stała kawiarnia na palach. Przed wojną nazywała się Cafe Voley, a po 1945 r. Wenecja. Została zamknięta w 1969 r. ze względu na stan techniczny.

Kilka dni temu były plastyk zaprosił nas na spotkanie przy malunku. - Dziwi mnie, że artysta ocenia coś, czego jeszcze nie ma. To dopiero początek, faza szkiców. Poza tym te 17 tys. zł nie jest tyko na mural, ale na odmalowanie całej ściany, łącznie z konserwacją metalowych klamr na ścianach - mówi Wieczorek. Tłumaczy, że malunek jest w sepii, bo to czytelne odesłanie do przeszłości. A zlecenie dostał Siczek, bo ma doświadczenie w takich pracach. - Malowałem ścianę przy ul. Wodnej z fałszywym oknem i kotem prezesa PiS Alikiem. Odnawiałem fasadę Lamusa. Przyznam, bolą mnie słowa pana Nawrockiego. Jak miał zastrzeżenia, to czemu po prostu nie przyszedł? - mówi Siczek.

Błażej Skaziński, konserwator zabytków i historyk sztuki, mural ocenia pozytywnie. - Malowidło odwzorowuje kadr ze starej widokówki i nawet jeśli zdarzyły się drobne niezręczności, mogą zostać poprawione. Nie odpowiada mi podpis "Wenecja" (na jego sugestię już został zamalowany - red.). Przecież to był bardzo znany obiekt - mówi konserwator. I dodaje, że murale nie muszą być zawsze malarstwem iluzyjnym.

Dyrektor Lamusa Zbigniew Sejwa ostrożnie ocenia mural. - Widać niezręczności, ale jak dla mnie może być - mówi. Znacznie ostrzej do opinii malarza Nawrockiego odnosi się gorzowianin Maciej Ćwiejkowski. - Ja na miejscu pana Nawrockiego bym się nie odzywał. Do dziś pamiętam ten jego mural na kamienicy przy Wełnianym Rynku przedstawiający Amora i Psyche. To było arcydzieło malarstwa, z tą nogą Amora niczym słup i paroma innymi rzeczami - mówi.

Przechodniom, z którymi rozmawialiśmy, malunek się podoba. - Bardzo dobrze, że ktoś wpadł na taki pomysł, by przypomnieć najbardziej stylową knajpkę. Niejedną kawkę i koniaczek tu wypiłem - wspomina Józef Korzeniowski, mieszkaniec Gorzowa od ponad 60 lat. Mural podoba się także nastolatce Annie Zielieńskiej. - Jak szkoda, że coś takiego zniknęło z miasta - żałuje. Gdy prace zostaną zakończone, przyprowadzi tu znajomych, żeby sobie zrobić zdjęcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska