Wczorajsza sesja rady powiatu, tradycyjnie już, obfitowała w słowne potyczki. Zaczęło się od... przerwy, o którą wnioskowali radni opozycji, by mieć czas na zapoznanie się z projektem uchwały dotyczącej stwierdzenia braku przesłanek do wygaśnięcia mandatu radnego Jana Fijoła, która została w ostatniej chwili włączona do programu obrad. - 6 kwietnia wpłynęło do starostwa pismo od wojewody, w którym wzywa się do podjęcia uchwały w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu. Jeżeli zarząd i przewodniczący uznał, że nie należy wygaszać mandatu to nie wykona polecenia pani wojewody - komentował ów fakt, radny PO, Stanisław Uriadko.
Po zapoznaniu się z treścią uchwały i wznowieniu obrad, opozycja podtrzymała swoje stanowisko.
- Czytając uzasadnienie do tego problematycznego projektu uchwały znajdujemy akapit, w którym odwołujemy się do ekspertyzy prof. Marka Szewczyka - mówił radny Mirosław Olejniczak. - Stwierdził on, że w przypadku, gdyby nie potwierdziły się wymienione punkty, rada powinna podjąć uchwałę o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu Jana Fijoła - dodał. Mowa m.in. o rzekomych naciskach na radnego, celem zmiany decyzji o poparciu kandydatury Józefa Suszyńskiego na starostę, jakich wg. J. Fijoła mieli dopuścić się M. Olejniczak i poseł Bogdan Bojko. Sami zainteresowani od początku zaprzeczają tej wersji twierdząc, że "celem spotkania było przede wszystkim uzyskanie informacji czy Jan Fijoł pozostanie wierny podpisanej przez siebie koalicji PSL-PO".
Zaproponowany projekt uchwały M. Olejniczak nazwał "ignorowaniem wezwania wojewody i porządku prawnego".
- Mam nadzieję, że w momencie, kiedy zajmiemy się tym projektem uchwały, rozpocznie się merytoryczna dyskusja. Tej merytorycznej dyskusji miała służyć ekspertyza prawna prof. Szewczyka - argumentował przewodniczący rady, Jarosław Suski, który zlecił ekspertyzę. - Chciałbym też nadmienić, że wojewoda nie jest zwierzchnikiem rady powiatu nowosolskiego i pismo wojewody nie zmusza nas do podejmowania konkretnych uchwał - dodał.
- Mam prośbę do pana przewodniczącego by zinterpretował słowo "wzywam", które wojewoda w swoich pismach już nie raz do nas wystosowała - skomentował Grzegorz Potęga z PO.
- Organy administracji rządowej i samorządowej są równoległe. Nie ma tu zwierzchności - ripostował J. Suski.
Z kolei radny Stanisław Uriadko zwrócił uwagę, że do tej pory rada poprawiała uchwały zgodnie z zaleceniami wojewody, a obecna sytuacja jest pierwszym przypadkiem, kiedy pisma nadzoru prawnego są ignorowane.
Ostatecznie kontrowersyjny projekt znalazł się w porządku obrad, jednak rada nie podjęła uchwały. Zarówno "za" jak i "przeciw" było po dziesięciu radnych. Jan Fijoł nie głosował.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?