Awantura w szpitalu w Mysłowicach: Lekarka krzyczy na pacjenta
W sieci pojawiło się nagranie, w którym zdenerwowana lekarka krzyczy na ojca małego dziecka. Do zdarzenia doszło we wtorek po godz. 18 w Szpitalu nr 2 im. dr T. Boczonia w Mysłowicach.
AKTUALIZACJA 07.06.2019
Szpital nr 2 w Mysłowicach umieścił kolejne oświadczenie, które otrzymał od Zarządu Przychodni Lekarskiej Szombierki sp. z o.o.. To ona świadczy w mysłowickim szpitalu nocną i świąteczną opiekę zdrowotną.
Wcześniej pisaliśmy...
Na nagraniu widać zdenerwowaną lekarkę, która krzyczy na mężczyznę, który stara się otrzymać pomoc lekarską dla swojego chorego dziecka. Podczas gdy ojciec stara się być opanowany, lekarka jest bardzo zdenerwowana, krzyczy, ma czerwoną twarz. Na miejscu była także pielęgniarka, która starała się oddzielić mężczyznę od lekarki.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
AKTUALIZACJA CZWARTEK, 6.6.2019
W związku z zajściem, które zostało zarejestrowane i opublikowane w dniu 4 czerwca 2019 r. drekcja szpitala informuje, że nocną i świąteczną opiekę medyczną w Szpitalu nr 2 w Mysłowicach sprawuje zewnętrzny podmiot.
W dniu 6 czerwca dyrekcja Szpitala otrzymała pismo z wyjaśnieniami od Zarządu Przychodni Lekarskiej Szombierki sp. z o.o., która świadczy w naszej placówce nocną i świąteczną opiekę zdrowotną. Treść oświadczenia publikujemy poniżej.
Nie przegapcie
- Najlepsze porodówki w województwie śląskim wybierają przyszłe matki
- Ostrzeżenie: te leki są wycofane ze sprzedaży w aptekach
- Najdroższe domy w województwie śląskim TOP 20. Poznaj ceny
- Wojsko dziś wyprzedaje używany sprzęt OFERTA CZERWIEC 2019
- One rozgrzeją każdą publiczność! ZDJĘCIA
- Piast świętował mistrzostwo na ulicach Gliwic
- Ta pani jest starsza... - słychać na nagraniu.
Udało nam się skontaktować z mężczyzną, który nagrał tę sytuację.
- Nasz syn bardzo źle się czuł, mało pił, prawie nie jadł, gorączkował. Postanowiliśmy zadzwonić na pogotowie. Poinformowano nas, że po godzinie 18 najbliżej nas jest dyżur w szpitalu przy ul. Bytomskiej 41. Gdy weszliśmy, było tam całkiem pusto, nawet w rejestracji nikogo nie było. Podszedłem do jednego z gabinetów i spytałem, kiedy będzie pediatra. Drzwi były otwarte, nie wiedziałem, że rozmawiam z lekarką - relacjonuje Roger Wyleżoł.
Lekarka miała krzyczeć i powiedzieć panu Rogerowi, że lekarz „jak będzie to będzie". Oddał więc dziecko narzeczonej i postanowił nagrać tę sytuację, bo chciał mieć dowód na niewłaściwe zachowanie lekarki. Jak twierdzi, po opublikowaniu nagrania przez jego narzeczoną odezwali się rodzice innych dzieci, którzy również mieli nieprzyjemność kontaktu z lekarką. Jest kilka nagrań, bo gdy tylko odchodził od drzwi, lekarka miała rozmawiać na jego temat - wyjął więc telefon i ponownie uruchomił kamerę.
- Lekarka chciała nas wyprosić, ale zależało mi na dobru dziecka. Pani doktor nie chciała mnie w gabinecie, ale powiedziałem jej, że jestem ojcem dziecka. Podczas badania obecna była również pielęgniarka. W końcu udało się nam wykonać badanie i stosujemy się do zaleceń - mówi Roger Wyleżoł.
Zobaczcie koniecznie
Szpital wydał oficjalne oświadczenie w sprawie nagranej awantury:
W związku z zajściem, które zostało zarejestrowane i opublikowane w serwisie Facebook w dniu 4 czerwca 2019 r. informujemy, że nocną i świąteczną opiekę medyczną w Szpitalu nr 2 w Mysłowicach sprawuje zewnętrzny podmiot. Natychmiast, gdy dowiedzieliśmy się o zaistniałej sytuacji wezwaliśmy jego zarząd do złożenia stosownych wyjaśnień.
Zaskakująca wystawa STOP SMOG w Katowicach
TYDZIEŃ Informacyjny program Dziennika Zachodniego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?