Aż do sześćdziesiątki?

Na wcześniejsze emerytury wybierają się właśnie tysiące lubuskich nauczycielek. W samej Zielonej Górze wstępnie zadeklarowało to 150 osób. - W Polsce do końca 2007 r. odejść ma 14 proc. kadry, 44 tys. osób - mówi szefowa lubuskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego Bożena Mania.

Nie wiadomo tylko, czy wszyscy dostaną wcześniejszą emeryturę. Niektórym już odmówiono. - Na razie wstępnie poznałam decyzję ZUS-u - mówi Elżbieta Stanglewicz z I LO w Zielonej Górze. - Przekazano mi, że nie spełniam warunków. Okres pracy został pomniejszony o zwolnienia chorobowe na dzieci, a dzieci mam trójkę i chorowały.
- Też chciałam iść na wcześniejszą emeryturę w tym roku - opowiada Maria Lubieniecka z tego samego liceum. - Od razu policzyłam, ile brałam zwolnień. Wyszło mi 120 dni. I już wiem, że w tym roku na emeryturę nie odejdę. Czy będę pracowała do sześćdziesiątki?
Radca prawny ZNP Józef Ćrałko dwa razy w tygodniu udziela porad. - Zawsze mam jakiś przypadek związany z wcześniejszą emeryturą - podkreśla. - A studentom na zajęciach opowiadam o nauczycielu akademickim, który przeniósł się później do liceum i stamtąd chciał przejść na wcześniejszą emeryturę. Dowiedział się, że praca na uczelni w staż pracy pedagogicznej mu się nie wlicza.
Do 20-letniego stażu "przy tablicy" nie wliczają się też okresy: urlopów wychowawczych, bezpłatnych, dla poratowania zdrowia, szkoleniowych, a także czas pozostawania przez nauczycieli w stanie nieczynnym oraz okres pobierania po 14 listopada 1991 r. świadczeń chorobowych.
- Najbardziej obawiają się nauczyciele bez wyższego wykształcenia - mówi Ćrałko. - Jeśli nie odejdą na emeryturę, po 1 września mogą stracić pracę lub ich pensje zostaną obniżone nawet o 200, 250 zł. Zwolnienia nie są takie pewne, ale obniżki pensji na pewno będą.
Dla tych przerażonych nauczycieli zielonogórski oddział ZUS-u ma jedną odpowiedź. - Prawo dotyczące 20 lat stażu pracy funkcjonuje od dawna, nauczyciele powinni znać te przepisy - mówi wicedyrektor Wincenty Lalko.
- Dura lex, sed lex (twarde prawo, ale prawo) - potwierdza Mania.

WOLNE DLA BELFRA

Nauczyciele mogą odejść na emeryturę po 30 latach pracy, ale pod warunkiem, że co najmniej 20 lat przepracują przy tablicy. Do 30 lat pracy okresy nieskładkowe się wliczają, jednak do 20 lat stażu pedagogicznego - nie.
Informacje na temat warunków odejścia na wcześniejsze emerytury można znaleźć w ministerialnym periodyku "Służba Pracownicza" nr 10 z 2005 r., w tekście pt. "Wcześniejsze emerytury dla nauczycieli". Wicedyrektor oddziału ZUS-u obiecał nam także odpowiedź na list do "GL" Marii Lubienieckiej dotyczący jej sytuacji.

- Uprawnienie do wcześniejszej emerytury z Karty Nauczyciela obowiązuje do końca 2007 r. Część osób zdąży dopracować potrzebny okres stażu pracy. Inne nauczycielki będą mogły skorzystać z przepisów o tym, że po co najmniej 20 latach pracy, w tym 15 w pełnym wymiarze, mogą pójść na emeryturę w wieku 55 lat - pociesza nauczycieli radca prawny.
Zamieszanie w szkołach z powodu niepewności wcześniejszych emerytur na pewno jednak będzie. Młodzi nauczyciele, licząc na wolne miejsca, już składają podania. A nie wiadomo, czy dostaną pracę i kiedy. - Nauczyciele będą odchodzili na emeryturę 25 października, 6 listopada... Jak zaplanować w takich warunkach zatrudnienie? - denerwuje się jedna z dyrektorek.