Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS AWF Gorzów pokonał Juranda Ciechanów (zdjęcia)

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Filip Kliszczyk (w białej koszulce) zdobywa gola dla naszych. Gościom nie pomogła obrona Marcina Krysiaka (z lewej) i Łukasza Lisickiego.
Filip Kliszczyk (w białej koszulce) zdobywa gola dla naszych. Gościom nie pomogła obrona Marcina Krysiaka (z lewej) i Łukasza Lisickiego. fot. Kazimierz Ligocki
W meczu na szczycie pierwszej ligi gorzowianie pokonali w sobotę na swoim parkiecie Juranda Ciechanów. Łatwo nie było, ale dzięki temu sukcesowi akademicy są bliscy powrotu do ekstraklasy.

[galeria_glowna]
- Jeśli wygramy ostatni w tej rundzie mecz w Gdańsku, to będziemy mieli pięć punktów przewagi nad rywalami! - cieszył się po meczu nasz rozgrywający Wojciech Gumiński.

Akademicy zaczęli od prowadzenia 2:0 w 3 i 3:1 w 4 min. W 17 min wygrywali 7:6, by przez następnych 120 sekund... stracić trzy gole z rzędu. Pawłowi Kaniowskiemu nie wyszło kilka dograń na koło do Bartosza Janiszewskiego i jeden rzut z dystansu, co natychmiast wykorzystał w kontrach błyskotliwy lewoskrzydłowy rywali Marcin Krysiak.

- Mówiłem, by nie grać przez obrotowego, bo tam będą nas mocno pilnowali! - złościł się na ławce trener gospodarzy Michał Kaniowski.
Na szczęście nasi mieli w bramce Łukasza Wasilka. Kapitalnie obronił w kilku sytuacjach sam na sam, a Krysiakowi i Rafałowi Krajewskiemu nie dał się pokonać nawet z rzutów karnych. To głównie dzięki swemu golkiperowi gorzowianie odzyskali w 24 min prowadzenie 11:9, a w 28 min powiększyli je do trzech trafień - 14:11.

Bohaterem ostatnich 30 minut okazał się drugi bramkarz akademików Paweł Kiepulski. Goście doprowadzili w 33 min do remisu 16:16, siedem minut później objęli nawet prowadzenie 20:19, ale więcej nie byli w stanie wskórać. Kiepulski zaczął od obrony strzału Rurarza z karnego, a w 47 min dokonał wyczynu nie lada - rzutem przez całe boisko pokonał Andrzeja Marszałka! 44-letni golkiper Juranda to bardzo ciekawa postać, bo ma w dorobku kilka tytułów mistrza kraju z Wisłą Płock i występy w reprezentacji Polski. Swoje gole dołożyli: Arkadiusz Bosy, Mateusz Stupiński, Marcin Skoczylas i Janiszewski, więc w 48 min gorzowianie odzyskali trzybramkowe prowadzenie - 24:21.

Nie utrzymali go jednak do końca. Kilka razy pomylili się w ataku, a po golu Łukasza Kulczyńskiego wygrywali w 59 min tylko 28:27. Na domiar złego Gumiński po raz drugi przestrzelił karnego i piłka znalazła się w rękach ciechanowian! Wyrównanie wisiało na włosku, lecz dziesięć sekund przed ostatnią syreną sędziny odgwizdały Rafałowi Niećce błąd kroków. W natychmiastowej kontrze nie pomylił się Gumiński i zaraz potem mógł zacząć z kolegami dziki taniec radości.

AZS AWF GORZÓW - JURAND CIECHANÓW 29:27 (15:13)

AZS AWF: Wasilek, Kiepulski 1 - Gumiński i Skoczylas po 7, Stupiński, Janiszewski i Kliszczyk po 3, Wolski 2, Bosy, Tomiak i Kaniowski po 1, Ruszkiewicz, M. Krzyżanowski, Jagła.
JURAND: Marszałek - Krysiak i Rurarz po 8, Niećko 6, Lisicki i Milewski po 2, Kolczyński 1, Starzyński, Dmowski, Krajewski.
Kary: 8 min - 8 min. Sędziowały: Joanna Brehmer (Tychy) i Agnieszka Skowronek (Ruda Śląska). Widzów 600.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska