Akademicy, po wiadrze zimnej wody w postaci trzech porażek z rzędu, wrócili do wysokiej formy i zakończyli rundę zasadniczą trzema zwycięstwami, co dało im pierwsze miejsce w tabeli. Co ważne, w ostatnim pojedynku pokonali wicelidera z Kalisza i teraz mają przewagę psychologiczną. Do awansu jednak długa droga. Zakładając, że nasi poradzą sobie z Cuprumem Lubin w pierwszych meczach i zwycięzcą pary UAM Poznań - Colman Grześki Hellena Kalisz, na AZS UZ czeka "turniej mistrzów", w którym zmierzą się ze zwycięzcami każdej z czterech grup drugiej ligi. Jeśli tam znajdą się na jednym z dwóch pierwszych miejsc, to awansują.
- Jak widać droga do pierwszej ligi jest długa i wyboista - zaznacza trener zielonogórzan Tomasz Paluch. - Ale chłopaki są niesamowicie naładowane, bardzo pragną tego awansu i wierzę, że w końcu damy radę.
Akademicy, podobnie jak Orion, mają teraz dwa tygodnie przerwy i ostro trenują.
- Skupiamy się głównie na ćwiczeniach siłowych i wytrzymałościowych - twierdzi Paluch. - W końcu będziemy grali w sobotę i niedzielę, czyli dzień po dniu. Potem, przy ewentualnym triumfie w naszej grupie, może jeszcze więcej.
- W ostatnim meczu z Kaliszem pokazaliśmy charakter, choć w drugim i trzecim secie czuliśmy to ciśnienie - mówił lider akademików Wojciech Lis. - Ciśnienie, które było spowodowane tą obietnicą kibicom, że skończymy na pierwszym miejscu w tabeli. Obiecaliśmy również awans i teraz trzeba wziąć się w garść i to zrobić.
Nieco prościej wygląda sytuacja Oriona, który spotka się z Treflem II Gdańsk i jeśli wygra, to zostanie w lidze. W wypadku gdyby nie dał rady, o utrzymanie będzie musiał stoczyć bój z kimś z pary Chemik Bydgoszcz - Czarni Pruszcz Gdański.
- Z rezerwami Trefla łatwo nie będzie, bo rywale się wzmocnili, a wiem, że chcą pozyskać jeszcze dodatkowych zawodników - mówi trener sulechowian Marcin Bilon. - W razie porażki, i tu nie ma co ukrywać, spotkamy się na 99 procent z ekipą z Pruszcza Gdańskiego, bo w starciu z bydgoszczanami oni raczej nie mają szans. To byłoby decydujący mecz, choć chciałbym załatwić sprawę już w wcześniej.
Obie nasze ekipy są po dwóch stronach barykady, ale raczej z optymizmem możemy patrzyć w przyszłość, bo Orion jest na tyle silny, aby się utrzymać, a AZS UZ ma potencjał, aby awansować. Oczywiście ci drudzy mają trudniej, ale jak powiedział po meczu z Kaliszem rozgrywający Łukasz Klucznik, muszą po prostu wygrywać z każdym, jeśli chcą mierzyć się z ekipami w pierwszej lidze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?