Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Babcia od styrty" wygrała z policją

Lucyna Makowska 697 770 399 [email protected]
Internauci bezlitośnie kpili z niedosłyszącej kobiety
Internauci bezlitośnie kpili z niedosłyszącej kobiety Lucyna Makowska
Ponad 40 tys. zł zadośćuczynienia i odsetki ma wypłacić lubuska policja 85-letniej Jadwidze H., znanej w internecie jako "babcia od styrty". Za co? Za ujawnienie jej rozmowy z policjantem. Przeprosiny komendanta mają się ukazać na łamach "GL".

Taki wyrok wydał Sąd Apelacyjny w Poznaniu. To finał wycieku nagrania rozmowy staruszki z podżarskiej wsi z dyżurnym komendy powiatowej. Ostatnio pisaliśmy o sprawie 19 stycznia. Przypomnijmy: trzy lata temu kobieta zadzwoniła na numer alarmowy policji ze zgłoszeniem pożaru "sterty" siana. Z racji sędziwego wieku Jadwiga H. słabo słyszy, dlatego też kompletnie nie mogła dogadać się z funkcjonariuszem. Osobom postronnym ich dialog mógł wydawać się zabawny, ale staruszce do śmiechu nie było. Całe życie pracowała na roli, obecnie pomaga synowi w gospodarce, więc pożar siana był dla niej dramatem. Nagranie, w którym podaje swoje dane osobowe i adres, pojawiło się na portalach społecznościowych. Pani Jadwiga dzielnie wszystko znosiła, choć nieraz łza się jej w oku zakręciła, gdy pod miejscowym sklepem z niej żartowano. Miarka się przebrała, kiedy na jej domowy adres zaczęły nadchodzić kartki pocztowe od fanów "babci od styrty". Córki Jadwigi H. interweniowały u komendanta żarskiej policji, prosiły o usunięcie nagrania i wyciągnięcie konsekwencji wobec policjanta, który umieścił rozmowę w internecie. Były przekonane, że nie mógł tego zrobić nikt inny.

Policjanci tłumaczyli, że ktoś im nagranie wykradł i bezradnie rozkładali ręce. Pani Jadwiga udała się do adwokata. Nie mogła zrozumieć, jak można drwić ze starszych, schorowanych ludzi, a policja zamiast stać na straży prawa, sama je łamie. Mecenas Sławomir Zubrycki, pełnomocnik pani Jadwigi, pozwał komendanta wojewódzkiego policji w Gorzowie, jako zwierzchnika całej lubuskiej policji (był nim Leszek Marzec, który już jako szef policji opolskiej "zasłynął" ostatnio z seksualnej rozmowy ze swoją podwładną - o tym w jutro w Magazynie "GL"). Adwokat domagał się przeprosin kobiety i usunięcia rozmowy z portali, a także 60 tys. zł zadośćuczynienia. - Takich spraw jest niewiele, zwłaszcza, gdy podmiotem negatywnym jest funkcjonariusz - tłumaczy S. Zubrycki. W grudniu zeszłego roku sąd w Zielonej Górze uznał, że udostępniając rozmowę, policja naruszyła dobra osobiste kobiety i zobowiązał komendanta wojewódzkiego do przeprosin. Nie uwzględnił jednak żądania usunięcia filmików z internetu i zadośćuczynienia. Rodzina zaskarżyła orzeczenie.

Wyrok w apelacji sprzed kilku dni jest już prawomocny. Potwierdza to Elżbieta Fijałkowska z Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. W środę Sławomir Konieczny, rzecznik lubuskiej policji, przyznał, że kwota zadośćuczynienia "nie budzi zastrzeżeń", ale nie wie jeszcze, jak i kiedy obecny komendant wykona wyrok. - Wraz z odsetkami pani Jadwiga otrzyma prawie 60 tys. zł - zauważa Zubrycki.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska