Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Banki każą słono płacić za wizyty w ich oddziałach

opr.ala [email protected] 17 867-22-33
Osoby korzystające z bankowości tradycyjnej nie mają łatwego życia (fot. archiwum)
Osoby korzystające z bankowości tradycyjnej nie mają łatwego życia (fot. archiwum)
Banki każą sporo płacić osobom, które zlecają przelewy w oddziałach. Z wyliczeń Expandera wynika, że roczny koszt korzystania z konta w takim przypadku może nawet przekroczyć 1000 zł.

Czytaj też: Banki przypomniały sobie o bogatych klientach i zaczynają o nich walczyć

Nieliczne banki, które naliczają niskie prowizje mają z kolei mało placówek. W rezultacie osoby nie korzystające z Internetu powinny rozważyć ustanowienie zleceń stałych i poleceń zapłaty.

Choć Polacy coraz bardziej przekonują się do bankowości internetowej, to wciąż jest jeszcze bardzo wielu takich, którzy wszystkie dyspozycje wolą składać bezpośrednio u pracownika w oddziale. Część z nich to osoby starsze, które swoich przyzwyczajeń już raczej nie zmienią. Są wśród nich również osoby w średnim wieku i młodsze, które nie mogą się przekonać do zarządzania pieniędzmi za pomocą komputerowej myszki.

- Ta niechęć do nowoczesnych technologii często jednak drogo kosztuje - zauważa Jarosław Sadowski, analityk firmy Expander – Niezależny Doradca Finansowy. - Dziś banki każą sobie bowiem słono płacić za dyspozycje składane w oddziale.

Czytaj też: W internecie można zarobić

Ile kosztuje konto

Expander policzył ile rocznie kosztuje korzystanie z konta bankowego osobę, która nie korzysta z bankowości internetowej. Do wyliczeń przyjęliśmy poniższe założenia.

Założenia:

- na konto co miesiąc wpływa 3000 zł

- średnie miesięczne saldo wynosi 1500 zł

- klient co miesiąc wykonuje 5 płatności kartą na kwotę 100 zł każda

- co miesiąc zleca w oddziale wykonanie 7 przelewów (czynsz, gaz, telefon, kablówka, rata kredytu w innym banku, za kurs językowy dziecka)

- nie jest to nowe konto, więc nie uwzględniamy promocji zwalniających z opłaty np. za pierwsze 3 miesiące korzystania z karty.

- Z naszej analizy wynika, że w przypadku korzystania z tradycyjnej bankowości suma kosztów poniesionych w ciągu roku może wynieść od 211 zł (FM Bank) aż do 1079 zł (Raiffeisen Bank) - mówi Jarosław Sadowski. - Warto więc porównywać oferty. Uwagę należy jednak przywiązywać nie tylko do poziomu opłaty za prowadzenie konta, czy za korzystanie z karty. W przypadku naszego przykładowego klienta, który co miesiąc wykonuje 7 przelewów w oddziale, bardzo duży wpływ na łączny koszt ma opłata za przelew. W FM Banku kosztuje on 2 zł, a w Raiffeisenie aż 9,99 zł – stąd tak duża różnica w rocznym koszcie.

Najtańsze banki mają niewiele oddziałów

FM Bank zawdzięcza zwycięstwo w rankingu Expandera (patrz załączona tabela) nie tylko tanim przelewom w oddziale. Bank ten nie nalicza prowizji za prowadzenie konta. Nic nie kosztuje również korzystanie z karty, ale pod warunkiem, że w danym miesiącu zostaną wykonane płatności kartą na kwotę min. 300 zł. W przeciwnym wypadku prowizja wynosi 5 zł.

Ponadto od środków zgromadzonych na rachunku nalicza on odsetki w wysokości 3,5% rocznie. Jest to dużo zważywszy, że większości banków oprocentowanie ROR-ów to 0%. Wadą oferty FM Banku jest natomiast mała ilość oddziałów. Znajdują się tylko w większych miastach. W całej Warszawie są zaledwie 4 oddziały. Poza tym jest to nowy bank (zaczął działać 2010 roku), więc dobra oferta może być tylko wabikiem na klientów, a po pewnym czasie zostanie zmieniona na mniej atrakcyjną.

Niewiele droższy od FM Banku okazał się inny „młody” bank – Allianz Bank. W jego przypadku roczny koszt korzystania z „Pakietu na Start” to 223 zł. Przelew zlecony w oddziale tego banku kosztuje 2,5 zł. Poza tym trzeba również zapłacić 1 zł miesięcznie za korzystanie z karty, a oprocentowanie wynosi 0,1%. Podobnie jak w poprzednim przypadku wadą jest stosunkowo mała dostępność oddziałów, zwłaszcza w mniejszych miastach. Dla przykładu w całym województwie mazowieckim jest ich 9 i wszystkie w Warszawie.

Na poczcie kolejki

Osoby korzystające z bankowości tradycyjnej nie mają więc łatwego życia. Albo muszą korzystać z oferty, gdzie przelewy są tanie, ale dostępność placówek jest mała, albo płacić za przelew więcej niż na Poczcie. Ponieważ jednak Poczta także do najtańszych nie należy, a także często wymaga stania w kolejkach, to coraz więcej osób nie korzystających z Internetu zleca płatności w sklepach i hipermarketach. Tam i kolejki i koszty opłacania rachunków są mniejsze.

Dla przykładu w sieci sklepów Żabka prowizja z tego tytułu wynosi 1,89 zł, a w Tesco od 0,98 zł do 1,99 zł. W bankowych oddziałach przelewy opłaca się zlecać jedynie emerytom, ale tylko w tych bankach, które przygotowały dla nich specjalną ofertę. Tak jest np. w Banku Pocztowym, czy Deutsche Banku, gdzie emeryci posiadający dedykowany dla nich rachunek mogą za darmo zlecać przelewy w oddziałach.

Czytaj też: Żegnamy kredyty walutowe i będziemy zmuszeni tylko do pożyczek w złotówkach?

Niższe koszty dzięki zleceniu stałemu lub poleceniu zapłaty
 

- Klienci, którzy nie korzystają z bankowości internetowej mogą jednak ułatwić sobie życie poprzez usługę zlecenia stałego i polecenia zapłaty. - zauważa analityk Expandera. - Nie ma sensu co miesiąc tracić czas i pieniądze na zlecania przelewów w oddziale. Jeśli bowiem co miesiąc kwota rachunku jest taka sama, to wystarczy poprosić pracownika banku o ustanowienie zlecenia stałego. Usługa ta polega na tym, że co miesiąc lub inny wyznaczony przez klienta okres czasu bank będzie automatycznie realizował przelew na ten sam numer rachunku i tą samą kwotę. W ten sposób można opłacać np. czynsz, który rzadko się zmienia.

Warunkiem wykonania przelewu jest jednak posiadanie odpowiedniej kwoty na rachunku. Przelewy w ramach zlecenia stałego mogą być wykonywane albo do odwołania albo do daty wskazanej przez klienta. Co ważne takie zlecenie stałe jest zwyklej tańsze niż przelew zlecony w oddziale. Dla przykładu w PKO BP każdy przelew zlecony w oddziale kosztuje 5 zł. Tymczasem za ustanowienie zlecenia stałego płacimy 2 zł i później 1,5 zł za każde jego wykonanie.

Jeśli jednak kwota przelewu co miesiąc ulega zmianie, jak np. w przypadku rachunków telefonicznych, to rozwiązaniem jest polecenie zapłaty. W tym przypadku po uruchomieniu usługi przelewy również są wykonywane automatycznie. Ponieważ kwota co miesiąc się zmienia, to firma do której mają trafić pieniądze, czyli np. Telekomunikacja Polska informuje bank o tym jaką kwotę należy przelać w danym miesiącu. Klient otrzymuje rachunek i jeśli stwierdzi, że z jego konta pobrano zbyt wysoką kwotę może wycofać przelew w ciągu 30 dni od jego wykonania. W tym przypadku zaletą jest jednak nie tylko oszczędność czasu, ale również pieniędzy. We wspomnianym już PKO BP realizacja jednego przelewu w ramach polecenia zapłaty kosztuje 1 zł.

 

Czytaj też: Podatek bankowy - nowy pomysł Ministerstwa Finansów

Za: www.strefabiznesu.nowiny24.pl

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska