Bartosz Zmarzlik odetchnął z ulgą, a Patryk Dudek „zahaczył” o medal

Bartosz Zmarzlik na torze w Lesznie po raz pierwszy sięgnął po tytuł mistrza Polski. Wcześniej, kilka razy był bardzo blisko złota, ale mocy wystarczyło mu na trzy srebrne medale. W środowisku żużlowym zaczęto szufladkować gorzowianina w grupie tych świetnych żużlowców, którym w finale IMP nie dane było stanąć na najwyższym stopniu podium. Dwukrotny mistrz świata wielokrotnie powtarzał, że najważniejsze są dla niego medale zdobyte w cyklu Grand Prix i wychodził z założenia, że tytuł mistrza Polski może uda mu się kiedyś wywalczyć. Jednak w głębi duszy Bartosz Zmarzlik z pewnością pragnął zdobyć również to złoto, bo mentalność zwycięzcy jest wizytówką jego charakteru. W tegorocznym finale wreszcie to zrobił, w kapitalnym stylu ograł rywali.

O tym, jak bardzo lider Stali Gorzów pragnął wygrać, świadczy choćby jego wpis na Facebooku: „O tym medalu i o tym tytule myślałem w ostatnich dniach bardzo intensywnie. Super, że wreszcie udało mi się go zdobyć”. Po zawodach Bartosz Zmarzlik, przed kamerami nSport+, również tak komentował swój świeży sukces:

- W końcu się doczekałem, niektórzy nie dawali mi spokoju, mówiąc, że mam dwa tytuły mistrza świata, a mistrza Polski w mojej kolekcji brakuje. Teraz znów mogę jeszcze bardziej cieszyć się speedway’em, bo po raz kolejny nic nie muszę, a mogę. Od samego rana dobrze się czułem, miałem plan w głowie i poskładało się to, jak we śnie. Bardzo fajnie, że w tym roku ja jestem mistrzem Polski.

Bartosz Zmarzlik w Lesznie ścigał się z wielką klasę, szkoda, że nie pokazał jej pokonany przez gorzowianina obrońca tytułu mistrzowskiego Maciej Janowski. Zawodnik Sparty, kreowany na wielkiego faworyta turnieju, twierdził przed zawodami, że nie jest osobą, która dąży do tego, by powiększać liczbę medali, a złoto mistrzostw Polski ma już odhaczone, dlatego zamierza ścigać się z chłodną głową i uśmiechem. Już w trakcie imprezy nie chciał jednak wyjaśnić, o co miał pretensje do Bartosza Zmarzlika po zdecydowanej porażce w 12. wyścigu, a po turnieju, w którym zajął drugie miejsce, ostentacyjnie zszedł z podium, gdy rywale „odpalając” szampany, zaczynali celebrować sukcesy. Maciej Janowski z pewnością stracił wiele w oczach kibiców, jeden z nich w prześmiewczym tonie napisał na Facebooku: „Legenda głosi że Maciej Janowski stał kiedyś na podium IMP razem z Bartoszem Zmarzlikiem. Wiadomo tylko, że Bartek stał na najwyższym stopniu podium. Macieja nie zarejestrowały nawet kamery NASA”.

W finale indywidualnych mistrzostw Polski nie ścigał się Patryk Dudek. Lider Falubazu Zielona Góra nie zakwalifikował się do turnieju. W tej sytuacji mógł się bez reszty poświęcić walce o medal mistrzostw Europy. Ostatni akord cyklu Speedway Euro Championship miał miejsce w Rybniku, dzień przed leszczyńskim finałem.
Rozpoczynając rywalizację w SEC, „DuZers” miał konkretny plan – wygrać cały cykl i zagwarantować sobie miejsce w Grand Prix 2022. Nie udało się, przed ostatnim turniejem zielonogórzanin zajmował czwarte miejsce w klasyfikacji. Teoretycznie szansa na zwycięstwo jeszcze istniała, ale realnie rzecz ujmując, tracił zbyt wiele punktów, by wyprzedzić wszystkich rywali. Ale walka o medal mistrzostw Europy nie pozostawała jedynie w sferze marzeń. Patryk Dudek zakończył ją sukcesem, w Rybniku ścigał się bardzo dobrze, w finale zajął trzecią lokatę, a w wyścigu dodatkowym o brązowy medal pokonał Piotra Pawlickiego.

Patryk Dudek po zawodach w Rybniku nie krył radości, nie okazywał rozczarowania tym, że nie „zgarnął” złota i przepustki do cyklu Grand Prix.

- Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali. Kibicom, sponsorom i najbliższym. Rywalizację w cyklu rozpocząłem dosyć ciężko, ponieważ przed pierwszą rundą miałem wypadek w Szwecji, dlatego nie jeździło mi się komfortowo w dwóch pierwszych turniejach – mówił żużlowiec Falubazu. – Do tego przytrafił mi się jeszcze defekt w półfinale w Bydgoszczy, więc głupio zostały potracone punkty. Przed ostatnimi zawodami brakowało mi sześciu punktów do pierwszego miejsca, a cztery do trzeciego. Dlatego cieszę się niezmiernie, że udało mi się z takiej głębiny wyjść na górkę i zahaczyć o ten medal, bo było naprawdę ciężko. Każdy z liderów w Rybniku jechał dobrze, dlatego jestem bardzo zadowolony, że udało mi się wskoczyć o jedno miejsce wyżej.

WIDEO: Patryk Dudek, żużlowiec Falubazu Zielona Góra