Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosza Zmarzlika kontuzje się nie imają. Ostatnią miał 1 września... 10 lat temu

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Bartosz Zmarzlik przez kontuzje opuścił jedynie cztery mecze ligowe Stali Gorzów. Było to pod koniec sezonu, gdy przyszły mistrz świata miał 17 lat.
Bartosz Zmarzlik przez kontuzje opuścił jedynie cztery mecze ligowe Stali Gorzów. Było to pod koniec sezonu, gdy przyszły mistrz świata miał 17 lat. Archiwum GL
Właśnie mija dziesięć lat od... ostatniej kontuzji Bartosza Zmarzlika, a on sam nie opuścił aż 171 ostatnich spotkań swojej drużyny. Tej statystyki mogą mu pozazdrościć dosłownie wszyscy zawodnicy PGE Ekstraligi!

Bartosz Zmarzlik to zawodnik, którego kontuzje się nie imają. Tak śmiało można powiedzieć, spoglądając na statystyki dwukrotnego - jak na razie - mistrza świata. W czwartek 1 września właśnie mija... dziesięć lat od jego ostatniej kontuzji (bierzemy pod uwagę urazy, które wykluczały zawodnika z występu w co najmniej jednym meczu ligowym). Przy tym jak kontuzjogenny jest czarny sport - tego nawet nie trzeba tłumaczyć - to wprost nie do uwierzenia!

Po raz ostatni Bartosz Zmarzlik odniósł poważny uraz na torze... 1 września 2012. W Gnieźnie rozgrywany był wówczas finał Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Na drugim okrążeniu 19. biegu tamtych zawodów w Zmarzlika uderzył Andriej Kudriaszow. 17-letni wówczas żużlowiec Stali Gorzów wpadł w bandę, a konsekwencją upadku było złamanie uda w lewej nodze. Zmarzlik przedwcześnie musiał zakończyć sezon. Cztery mecze ligowe Stali, które musiał przez to opuścić, były jedynymi spotkaniami gorzowskiego zespołu, w których nie startował od czasu swojego ligowego debiutu w sezonie 2011.
Po kontuzji uda Zmarzlik powrócił na tor wiosną 2013. Od tego czasu nie spotkał go żaden uraz, który miałby wykluczyć go ze startów. Nie oznacza to jednak, że nie zanotował już żadnego groźnego upadku...
27 maja 2017 podczas Grand Prix Łotwy w Daugavpils wspólnie z Maciejem Janowskim i Matejem Zagarem zaliczył makabrycznie wyglądającą kraksę, po której uskarżał się na ból pleców. „Zwykły człowiek” dochodziłby po tym do siebie przez kilka tygodni. A Zmarzlik? Na drugi dzień - po 1100-kilometrowej podróży do Gorzowa! - wystąpił w lubuskich derbach i zdobył w meczu 12 punktów.

Koledzy łamią się niemal co roku

Tak długą jazdą bez kontuzji - dziesięć kolejnych sezonów - nie może się pochwalić żaden z klubowych kolegów Zmarzlika ze Stali Gorzów.
Szymon Woźniak w żółto-niebieskich barwach jeździ od 2018 roku. W debiutanckim sezonie uszkodził nogę, w kolejnym miał wstrząs mózgu, w 2021 roku zdarzyła się kontuzja ręki, z kolei w bieżącym sezonie w maju nabawił się kilku drobnych urazów kręgosłupa.
Martin Vaculik? W barwach Stali jedzie właśnie czwarty sezon (2017-2018 oraz 2021-2022). Kontuzjowany nie był jedynie w pierwszym z nich. Cztery lata temu złamał nogę, rok temu - obojczyk, a w tym roku w lipcu złamał łopatkę.
Kontuzje i urazy nie omijają też Andersa Thomsena.
Przyszedł do Stali w 2019 r. i jeszcze w lipcu złamał rękę, w sezonie 2021 miał uraz dłoni, a tegoroczny sezon już się dla niego zakończył. 20 sierpnia złamał dwie kości - piszczelową i strzałkową - w prawej nodze.
Pech nie opuszcza zresztą wielu zawodników Stali. W tym roku kontuzjowana była większość z nich, w tym... cała piątka juniorów.

Nikt tak długo nie jeździ bez kontuzji

Dziesiąty z rzędu sezon jeżdżenia bez kontuzji oznacza, że Zmarzlik jest zawodnikiem z najdłuższą liczbą meczów ligowych swojej drużyny, których nie opuścił. Od powrotu na tor po kontuzji uda do ostatniego niedzielnego meczu Stali z Apatorem Toruń w ćwierćfinale PGE Ekstraligi, Zmarzlik zaliczył serię 171 kolejnych spotkań ligowych (łącznie w swojej karierze odjechał ich już 207; do statystyk wliczamy też mecze barażowe).

Drugim zawodnikiem, jeśli chodzi o serię nieopuszczonych meczów, jest Bartosz Smektała. W barwach Włókniarza Częstochowa, a wcześniej Unii Leszno, odjechał do tej pory 120 kolejnych spotkań (ostatni mecz opuścił na sam koniec sezonu 2015).
Długą serię bez opuszczonego meczu ligowego - a więc tym samym bez poważnego urazu wykluczającego start w zawodach - ma Patryk Dudek. Dziś jeździ w Apatorze Toruń, ale przez lata był zawodnikiem Falubazu Zielona Góra. I to właśnie startując w jego barwach po raz ostatni musiał odpuścić sobie mecz. Było to 26 lipca 2015. Przez ostatnie siedem lat „Duzers” jeździ więc w dobrym zdrowiu, choć oczywiście zdarzają mu się upadki, jak choćby podczas Grand Prix w Gorzowie w 2020.

Dodajmy, że w czołówce statystyk nieopuszczonych spotkań są też Leon Madsen (przed rozpoczęciem półfinałów PGE Ekstraligi odjechał kolejnych 95 pojedynków, ostatni raz pauzował 7 sierpnia 2016) oraz Jason Doyle (66 meczów, ostatnia pauza: 29 lipca 2018).

W drużynie Moich Bermudów Stali Gorzów najdłuższą po Zmarzliku serię występów w PGE Ekstralidze ma Patrick Hansen. On do końca sierpnia wystąpił we wszystkich szesnastu tegorocznych meczach żółto-niebieskich.

Czytaj również:
Bartosz Zmarzlik pokonał kolejną legendę Stali Gorzów! Teraz goni Edwarda Jancarza

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska