Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Basen stanął w Zielonej Górze, ale władze wciąż nie umieją rozwiązać problemów spółki Aquarena. O tej sprawie można nakręcić serial.

Alicja Bogiel 68 324 88 46 [email protected]
Leszek Jarząbek, akcjonariusz Aquareny: - - Myślę, że spółka Aquarena już byłaby rozwiązana, gdyby chodziło o prywatne pieniądze. Dwie osoby już dawno by się dogadały.
Leszek Jarząbek, akcjonariusz Aquareny: - - Myślę, że spółka Aquarena już byłaby rozwiązana, gdyby chodziło o prywatne pieniądze. Dwie osoby już dawno by się dogadały.
Nowy pomysł na rozwiązanie problemu basenowej spółki Aquarena? Spłata choć części długów przez miasto i Leszka Jarząbka. Radni na wyłożenie kasy się jednak nie zgodzili. I teraz gruntem przy Urszuli może zająć się komornik.

Dało się wybudować i otworzyć basen za 150 mln zł., a do tej pory nie udało się zielonogórskim samorządowcom rozwiązać problemów basenowej spółki Aquarena. Od 10 lat firma produkuje tylko długi i procesy. Nie trzeba nawet pieniędzy na jej rozwiązanie, wystarczy jedynie zgodna decyzja samorządu i prezydenta. Tej jednak nie ma i jak pokazała ostatnia decyzja radnych w sprawie długów basenowej spółki, raczej w tej kadencji nie będzie.

Prezydent Janusz Kubicki zaproponował w tym tygodniu radnym, by wyłożyć 200 tys. zł. na długi basenowej spółki. Drugie tyle miał dołożyć Leszek Jarząbek. - Pieniądze podniosłyby kapitał spółki, firma spłaciłaby nimi długi wobec biura rachunkowego, księgowych, prawników, projektantów - wyjaśnia przedsiębiorca i główny akcjonariusz Aquareny.

Takie argumenty prezydenta i L. Jarząbka nie przekonały jednak radnych. Nie zgodzili się na podwyższenie kapitału firmy. - Chodziło o publiczne pieniądze - przypomina przewodniczący rady miasta Adam Urbaniak. - Wszystko musi być przejrzyste. Tymczasem dane o długach spółki pochodziły z początku roku. Okazało się też, że mamy płacić nie tylko zaległe długi firmy, ale także koszty obecnego jej funkcjonowania.

Chodzi m.in. o to, że firma chciała zapłacić za wizualizację osiedla mieszkaniowego, którą przedstawiono radnym na poprzednich sesjach, by przekonać do zmiany przeznaczenia terenu ze sportowego na mieszkaniowy. Projekt kosztował 2,5 tys. zł. I też nie przekonał radnych do decyzji i zmiany gruntu z basenowego na budowlany.

Radni nie mieli też wątpliwości, że nie będzie żadnych korzyści dla miasta z dołożenia pieniędzy spółce. - Wyłożymy 200 tysięcy, a problem spółki i tak pozostanie nierozwiązany - mówi przewodniczący Urbaniak.

Radni stwierdzili, że mogą to być kolejne pieniądze „utopione” w basenowej spółce. I powiedzieli „nie”. I sprawa Aquareny nadal jest w zawieszeniu.

- Jakąś decyzję trzeba w końcu podjąć, bo grunt zostanie zlicytowany - przekonuje L. Jarząbek. - Proponowałem wiele rozwiązań, jestem otwarty na różne decyzje. Ale miasto wciąż nie może podjąć żadnej. Moim zdaniem problem jest tylko jeden. Korzystne dla miasta rozwiązanie oznaczałoby też korzyści innych akcjonariuszy. Czyli moje. I niektórzy nie chcą do tego dopuścić.

Ostatnia decyzja radnych o braku dofinansowania w najlepszym przypadku spowoduje narastanie długów firmy. Już dziś jest ich ok. 800 tysięcy, najwięcej wobec L. Jarząbka - 300 tysięcy i podobna kwota to podatki miejskie.

Kwoty mogą tylko rosnąć, ale też część wierzycieli może w końcu stracić cierpliwość i poprosić komornika o windykację. I wtedy już zupełnie stracimy basenowy grunt przy ul. Urszuli.

- W takim przypadku po spłaceniu długów firmy każdemu z wierzycieli zostanie ok. 700 tysięcy złotych, miasto poniesie stratę - wylicza prezydent Kubicki.

Miasto może jednak samo kupić grunt w licytacji. - Nie mam takiego zamiaru, potrzebne byłyby wtedy pieniądze w budżecie na kupno gruntu, uchwała dotycząca zadłużenia... Uchwał nie ma, a radni idą na wakacje - mówi prezydent.

Radni biorą pod uwagę możliwość licytacji gruntu, ale uważają to za mało prawdopodobne. - Takie zagrożenie jest już od wielu miesięcy i nic - argumentują.

Niektórzy twierdzą, że sprawa Aquareny ciągnie się tak długo z powodów politycznych. - Proces też się latami ciągnie. Nie chodzi o to, by złapać króliczka, ale by go gonić - mówi adwokat jednego z oskarżonych w procesie lewicowych polityków.

Czy w tej kadencji będzie kolejne podejście do rozwiązania Aquareny? - Nie wiem - odpowiada prezydent.

 

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska