Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Basket znów jest męski

Paweł Tracz 0 95 722 69 37 [email protected]
W meczu z Tytanem Jawor gorzowskim kibicom przypomniał się m.in. wychowanek Chemika Gorzów Robert Pawłowski (z piłką)
W meczu z Tytanem Jawor gorzowskim kibicom przypomniał się m.in. wychowanek Chemika Gorzów Robert Pawłowski (z piłką) fot. Kazimierz Ligocki
- Liga to dla nas randka w ciemno. Ktoś nam o niej opowiadał, ale dopiero po pierwszych meczach przekonaliśmy się, jaka jest naprawdę - mówi prezes GKK Andrzej Stefanowicz.

To nie mrzonki. Po kilkunastoletniej przerwie na ligowe parkiety wróciła męska drużyna z Gorzowa. - Jesteśmy zbieraniną chłopaków, która chce coś osiągnąć - przyznaje kapitan zespołu Robert Pawłowski.

Mają ambitne cele

W mieście nad Wartą męskie ekipy zawsze były w cieniu żeńskich. Ale ten fakt nie zraził grupy zapaleńców, która jesienią tego roku zgłosiła klub do rozgrywek o wejście do drugiej ligi. NGR Technologie AWF, bo pod taką nazwą gra w grupie lubusko-dolnośląskiej Gorzowski Klub Koszykówki, radzi sobie znakomicie i po trzech kolejkach jest liderem.

- Zarząd wymaga od nas awansu, a nasze ambicje też sięgają wysoko - przyznaje Pawłowski. - Brakuje nam tylko zgrania, bo w zespole są zawodnicy, którzy do tej pory występowali w różnych drużynach ligi amatorskiej oraz studenci AWF-u.
Trenerem drużyny jest Zbigniew Wilmiński, który w latach 90. ze szkolną drużyną Chemika Gorzów bił się o awans do drugiej ligi m.in. z obecnie ekstraklasowym Basketem Kwidzyn.

- Jego przykład pokazuje, że jeśli czegoś mocno się pragnie, to można to zrealizować - twierdzi szkoleniowiec. - Wierzę w chłopaków, bo mają i potencjał i ambicję.

Nie odmówili pomocy

Skąd w ogóle wziął się pomysł? - Koszykówka to nasza pasja, a myśl o lidze budziła się od najmłodszych lat - wyjaśnia Stefanowicz. - Część z nas zaczynała w Chemiku, ale potem rozjechaliśmy się po świecie. Gdy po studiach wróciliśmy w rodzinne strony, stwierdziliśmy, że już czas stworzyć coś trwałego.

Początki były trudne, ale udało się dzięki pomocy prezesa NGR Technologie Damiana Warteckiego. - Jesteśmy w niefortunnej sytuacji, bo gramy z drużynami z Dolnego Śląska. To najniższy szczebel, ale jest aż dziesięć zespołów i dlatego koszty związane z dojazdami pożerają lwią część budżetu. Żeby spokojnie funkcjonować, potrzebne jest aż 80 tysięcy złotych - tłumaczą działacze. - W Gorzowie nie jest łatwo o sponsorów. Nasz jest z Grodziska Wlkp., co pokazuje skalę trudności.

Debiut w lidze to też zasługa Fitness Clubu Easy Line, gdzie zawodnicy budowali kondycję i władz gorzowskiego AWF-u, które udostępniły bazę treningową. - Cały czas liczymy też na miasto - nie ukrywa prezes beniaminka.

Szykują się na Zastal

Awans to nie wszystko, a plany gorzowian sięgają dalej. - Chcemy stworzyć piramidę szkoleniową i dać młodzieży perspektywę gry w seniorach - zdradza Stefanowicz. - Dlatego liczymy na współpracę z gorzowskimi UKS-ami: Trzynastką i Chemikiem.

O tym, że męski kosz cieszy się w Gorzowie popularnością, świadczy frekwencja na meczu z Tytanem Jawor. Inaugurację obejrzało prawie 300 osób, które z trudem pomieściły się w hali przy ul. Słowiańskiej. - To była dla nas nagroda za dotychczasowy trud - przyznają władze GKK.

Niejako w podzięce za tak liczne przybycie, 30 bm. mecz z SKM-em Zastalem Wiecko Zielona Góra zostanie rozegrany w dużo większej hali przy ul. Szarych Szeregów.

- Derby zawsze elektryzują fanów i choć będą to "tylko" rezerwy najlepszej drużyny w regionie, spotkanie będzie miało godną oprawę - zdradzają działacze. Na fanów czeka bowiem masa dodatkowych atrakcji takich, jak np. konkurs wsadów. Całość poprowadzi profesjonalny didżej, który ma zabawiać publiczność jak na meczach NBA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska