Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baszta czarownic z XIII wieku w Strzelcach Krajeńskich wreszcie udostępniona do zwiedzania. Były tłumy! Najbliższa okazja już w sobotę

Zbigniew Borek
Baszta czarownic z XIII wieku w Strzelcach Krajeńskich wreszcie udostępniona do zwiedzania. W niedzielę 19 lipca przez trzy godziny zwiedziło ją sporo ponad 200 osób. W naszej galerii pokazujemy zdjęcia wnętrza baszty sprzed i po remoncie. Autorem zdjęć czarno białych jest Konstanty Ludwikowski, który fotografował Strzelce w latach 50.
Baszta czarownic z XIII wieku w Strzelcach Krajeńskich wreszcie udostępniona do zwiedzania. W niedzielę 19 lipca przez trzy godziny zwiedziło ją sporo ponad 200 osób. W naszej galerii pokazujemy zdjęcia wnętrza baszty sprzed i po remoncie. Autorem zdjęć czarno białych jest Konstanty Ludwikowski, który fotografował Strzelce w latach 50. Marek Bidol - UM Strzelce/Zbigniew Borek - GL/archiwum
- Tyle lat człowiek tu mieszka i oglądał ją tylko z zewnątrz! Aż się nie możemy doczekać, żeby wejść do środka – mówili reporterowi GL Bożena i Janusz Ostałowscy, którzy na zwiedzanie XIII-wiecznej baszty w Strzelcach Krajeńskich przyszli w niedzielę z synem Mateuszem. Na wejście czekali 40 minut, ale niektórzy nawet ponad godzinę! W naszej galerii pokazujemy wnętrze baszty sprzed remont i aktualne.

Otwarcie baszty w Strzelcach Krajeńskich to gratka nie tylko dla mieszkańców, ale dla turystów, a w szczególności miłośników fortyfikacji. Baszta więzienna, nazywana też basztą czarownic, a rzadziej prochową, nie była udostępniona zwiedzającym nigdy, przynajmniej nie w polskiej historii miasta.

Baszta czarownic wreszcie otwarta. W niedzielę przyszły tłumy

– Jej udostępnienie to zasługa przede wszystkim Marka Bidola – mówił burmistrz Mateusz Feder, który z żoną Karoliną w niedzielę też wdrapał się na basztę. Karolina Feder była tam pierwszy raz. - Każdy chce zobaczyć, jak jest w środku! – śmiała się przed wejściem. Jej mąż był już w baszcie „w celach promocyjnych”. Wychylony z baszty (i Facebooka) burmistrz zapraszał do jej zwiedzania. Żeby tam się dostać, reporter GL zaliczył dwa podejścia.

- Stoję chyba 30 minut, a przesunęłam się ledwo z 10 metrów – mówiła ok. 17.00 pani z dwojgiem dzieci. Inna pani komentowała, że „idzie wolno”. – Ale nie odpuszczę! – śmiała się. W ogonku stało momentami po 30, a nawet więcej osób. Niektórzy czekali ponad godzinę. – Nie spodziewaliśmy się aż takiego zainteresowania! – cieszył się burmistrz Feder na gorąco. W ocenie Marka Bidola, sprawcy całego zamieszania, od 15.00 do 19.00 (no, trochę nawet dłużej…) basztę odwiedziło grubo ponad 200 osób. – Warto było, oczywiście, znakomite wrażenie! – mówili państwo Ostałowscy przy wyjściu.

– Tu i ówdzie trzeba było uzupełnić mur, no i przy okazji nauczyłem się stolarstwa – uśmiechał się skromnie w niedzielę Marek Bidol

Strzelecka baszta więzienna: co warto wiedzieć o zwiedzaniu

Zwiedzanie strzeleckiej baszty jest darmowe. Rolę przewodnika odgrywa (znakomicie!) Marek Bidol. To pracownik gminnego referatu inwestycji i rozwoju, ale bardzo odbiegający od wizerunku przeciętnego urzędnika. On nie „tylko” przekonał kolejnych burmistrzów (zaczęło się od Tadeusza Federa, ojca obecnego szefa miasta) do tego, że basztę (i nie tylko ją, ale też inne zabytki) trzeba „oddać” mieszkańcom i turystom. Nie tylko dba o profesjonalne badania dziejów Strzelec i i gminy oraz historycznych obiektów. On fizycznie wnętrze baszty przygotował na zwiedzanie!

– Tu i ówdzie trzeba było uzupełnić mur, no i przy okazji nauczyłem się stolarstwa – uśmiechał się skromnie w niedzielę. Ale on naprawdę sam murował ubytki w historycznych ścianach, zbudował z drewna kolejne podłogi i podesty, zamontował poręcze, schody i drabiny. Słowem: wszystko, co zamieniło „wydmuszkę” w obiekt, w którym można chodzić po piętrach. – W dzień się szło do roboty w baszcie, a urzędową wykonywało się w domu – mówił w niedzielę Marek Bidol cały szczęśliwy.

Kolejne piętra pokonuje się po stromych schodach i drabinach. Powinny to wziąć pod uwagę przede wszystkim osoby niepełnosprawne i z małymi dziećmi. Na samym szczycie wieży w upalny dzień (taka była ostatnia niedziela) jest jak w saunie – to ważne dla „sercowców”. Uwaga do wszystkich: bezwzględnie trzeba być ostrożnym i zdyscyplinowanym.

Baszta w Strzelcach to zabytek z XIII wieku. Gdzie jest i co w nim zobaczysz? __
Baszta znajduje się po północnej stronie średniowiecznego miasta w ramach fortyfikacji miejskich (dla strzelczan, gdyby ktoś jeszcze nie wiedział: tuż przy kortach i cukierni „U Alka”; dla osób spoza miasta: dojazd od ulic Okrężnej/Strzeleckiej lub Zachodniej/Północnej; do baszty wiedzie też pieszy trakt wzdłuż murów obronnych, czyli ulic: Forteczna Zachodnia i Forteczna – Południowa).

Baszta została wzniesiona w końcu XIII i drugiej połowie XIV wieku z kamienia i cegły ceramicznej na zaprawie wapiennej. Zwieńczeniem jest stożkowy, ceramiczny hełm z chorągiewką pogodową i platforma widokowa (niedostępna dla zwiedzających). Na baszcie przysiadła na miotle jedna czarownic z miejskiego szlaku. Wypatrzenie jej to też atrakcja, zwłaszcza dla dzieci! Dodajmy, że czarownice straszą też w środku! Ba! Nie tylko one!

Wnętrze podzielone zostało na trzy kondygnacje, na każdej jest pomieszczenie z wąskimi oknami (panuje pół- albo nawet cały mrok). W XVII wieku było tu więzienie (skazańców wciągano na linie, bo dolnych drzwi nie było!), następnie magazyn prochu. W 1783 r. przy baszcie wybito w murze furtę nazywaną bramą pożarową, od 1821 r. Nową Bramą. W latach 1900-1910 baszta przeszła gruntowny remont: uzupełniono ubytki cegieł i fug. Podobny był zakres prac w 1990 r. (nowe fugi odróżnia cienka linia po środku). Od zewnątrz baszta była też odnowiona w roku 2012.

- To znakomita atrakcja i świetnie wpisuje się w promocję naszego miasta. Jeśli całe „Strzelce oczarowują”, to baszta na pewno także! – mówiła Mariola Strugarek

Kiedy można zwiedzać basztę czarownic w Strzelcach Krajeńskich

Kolejna okazja na zwiedzenie baszty jest w najbliższą sobotę 25 lipca, ponownie od 15.00 do 19.00. - Niebawem podamy terminy sierpniowe – mówił w niedzielę burmistrz. Pytany przez GL, zapowiadał przemyślenie kwestii zapisów na zwiedzanie. – Za pierwszym razem nie chcieliśmy tego robić, bo nie byliśmy pewni, czy pomysł chwyci – tłumaczył. Szczegóły każdorazowo będą publikowane na oficjalnym profilu miejskim Nasze Strzelce.

- To znakomita atrakcja i świetnie wpisuje się w promocję naszego miasta. Jeśli całe „Strzelce oczarowują”, to baszta na pewno także! – mówiła Mariola Strugarek, która na niedzielne zwiedzanie przyszła z mężem Robertem. Dodała, że warto poznawać każdy zakamarek swojego miasta. – Wtedy człowiek może być jego ambasadorem, zachęcić innych do jego odwiedzenia – mówiła uśmiechnięta strzelczanka.

W naszej galerii pokazujemy zdjęcia wnętrza baszty sprzed i po remoncie.

Baszta czarownic w Strzelcach Krajeńskich wreszcie udostępniona do zwiedzania

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska