Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Battlefield 1 – recenzja kampanii dla pojedynczego gracza

Mateusz Mucharzewski
Mateusz Mucharzewski
Battlefield 1
Battlefield 1
Tryb single player nigdy nie był najmocniejszą stroną serii. Tym jednak razem prezentuje zaskakująco wysoki poziom.

Studio EA DICE zdecydowało się na znaczącą zmianę w kampanii fabularnej. W nowej grze nie otrzymujemy jednej, spójnej historii na dużą skalę. Zamiast tego twórcy przygotowali kilka mini scenariuszy składających się z 2-4 misji. Każdy rozdział to inny bohater, walczący w innym regionie (pojawiają się między innymi góry we Włoszech, przestworza nad Londynem czy Bliski Wschód) i z inną charakterystyką. Przykładowo dwie pierwsze kampanie opowiadają o losach czołgisty i pilota samolotu.

To w znaczący sposób wpływa na rozgrywkę. Pierwszy z bohaterów przykładowo większość czasu spędza w czołgu.

Duże znaczenie w każdej kampanii ma marginalizacja polityki, która decydowała o losach I Wojny Światowej. Jej nie ma w ogóle, zamiast tego otrzymujemy historie opowiadające o losach pojedynczych żołnierzy i wojennego piekła jakie przeżyli. Niektóre opowieści mają również swoje twisty fabularne. Mi szczególnie spodobała się rozdział o losach jednego z pilotów. Pod tym względem Battlefield 1 prezentuje się nieporównywalnie lepiej niż poprzednie odsłony cyklu. Nie sądzę, aby taka narracja stała się nowym standardem, ale w tym przypadku pasuje idealnie. Ekipa EA DICE na pewno zrobiłaby miły prezent graczom gdyby wydała DLC z jedną, dodatkową kampanią. Nie są one długie, ale prezentują
wysoki poziom.

Pomysł o fabułę nie tylko jest udany, ale i bardzo dobrze wykonany. Do tej pory nie spodziewałbym się po EA DICE fajerwerków w kwestii prowadzenia historii czy kreacji bohaterów, ale tym razem twórcy poradzili sobie wyjątkowo dobrze. Oglądając scenki przerywnikowe nie raziła więc infantylność czy przesadny patetyzm. Niekiedy wręcz kameralne historie śledziłem ze sporym zaciekawieniem i nawet polubiłem niektórych bohaterów. Poziom trzyma również polska wersja językowa.

Twórcom udała się nie łatwa sztuka zróżnicowania rozgrywki w pierwszoosobowym shooterze. Oczywiście większość misji to tradycyjne strzelanie do przeciwników. W tym miejscu deweloper starał się co jakiś czas zaskakiwać lokacjami. Mimo iż nie bierzemy udziału w bardzo znanych bitwach, na atrakcje nie można narzekać. W zasadzie jedna misja była moim zdaniem źle przemyślana, ale już cała reszta trzymała wysoki poziom. Jest również kilka etapów, w których sterujemy samolotem czy czołgiem.

Szczególnie w pamięci zapadł mi fragment we Włoszech, gdzie chodziłem po górach w pancerzu, dzięki czemu byłem w stanie przechodzić przez linię wroga jak przez masło.

Oglądając materiały promocyjne przygotowane przez wydawcę zastanawiałem się jak bardzo różnić się będą od finalnego produktu. Po odpaleniu gry przeżyłem jednak szok. Pierwszy filmik przerywnikowy wygląda obłędnie. Grafika to prawdziwy majstersztyk. Wszystko wygląda jak żywe. Kiedy przejąłem kontrolę nad bohaterem nie poczułem dużej różnicy. Wizualnie Battlefield 1 wygląda niesamowicie i prawie na każdym kroku powoduje opad szczęki z wrażenia. Podziwiam ile ekipie EA DICE udało się wyciągnąć z konsol (testowałem wersję na Xboksa One).

Kluczowym elementem każdej części serii Battlefield zawsze jest tryb wieloosobowy, ale na jego opisanie przyjdzie czas w osobnym tekście. Teraz należy zadać pytanie czy dla samej kampanii fabularnej należy dać szansę Battlefield 1. Moim zdaniem, mimo iż nie jest ona przesadnie długa, zdecydowanie warto zdecydować się na zakup. Studio EA DICE przygotowało oryginalną, bardzo dobrze poprowadzoną historię w nietypowych dla gier komputerowych realiach. Graficznie gra prezentuje się fantastycznie, to samo można powiedzieć o warstwie audio. Kampania fabularna Battlefield 1 to zdecydowanie najlepszy tryb dla pojedynczego gracza w historii tej serii. Nie pozostaje więc nic innego jak tylko sięgnąć po grę i przeżyć tę niesamowitą przygodę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska