Beata Balcerzak-Łęszczak druga w Pucharze Świata. Pojedzie po mistrzostwo

Balcerzak-Łęszczak w PŚ stanęła na drugim stopniu podium, ale... chciała wskoczyć jeszcze wyżej. - Dziewczyny wolno jechały, ja za wcześnie ruszyłam i wyprzedziły mnie tuż przed metą, w tym jedna z mojej kategorii. Jest żal, bo liczyłam na złoto. Czułam się bardzo mocna. Koledzy mówili, że już na podjeździe powinna wszystkim sama odjechać. Z drugiej strony, do mety było 40 kilometrów i obawiałam się, że nie wytrzymam. Mi nie zabrakło sił, obrałam złą taktykę. Cóż, popełniłam błąd, ale na drugi raz tego nie zrobię! - uśmiecha się zawodniczka i dodaje: - Dziewczyny oglądały się jedna na drugą, badały się, która na ile jest mocna. Pierwsza na mecie była ta, która w ogóle się nie wychylała, nie pracowała w peletonie.

Kolarka zapowiada, że w dzisiejszym wyścigu o mistrzostwo świata pojedzie po złoto. - Cel? Zawsze zwycięstwo. Ja powinna to wygrać, bo jestem na to przygotowana. Oby dobrać odpowiednią taktykę i być opanowaną. Z drugiej strony, podejrzewam, że na starcie stanie więcej zawodniczek. Powinny też być kolarski z USA. Wydaje się, że poziom będzie wyższy, bo i tempo będzie większe. Może być trudniej o podium - przyznaje Balcerzak-Łęszczak, dla której to jest bardzo dobry sezon. - Jestem mocna jak nigdy!

Mieszkanka Strzelec Kraj. jest sama dla siebie trenerem. Na co dzień szkoli dzieci w szkółce kolarskiej w Starym Kurowie, działającej przy POM Spartherm Strzelce Kraj. Właśnie trwa nabór dla dziewcząt i chłopców z szóstej klasy szkoły podstawowej. - Po treningu z nimi mam swój. Do każdego sezonu przygotowywałam się trochę inaczej, więc uczę się na swoich błędach. Ale ja kocham kolarstwo. Szkoda jedynie, że brakuje pieniędzy na kosztowne wyjazdy - wspomina Balcerzak-Łęszczak i prosi: Trzymajcie za mnie kciuki w piątek o 13.25!

Pani Beato, będziemy, powodzenia!

ZOBACZ TEŻ Vuelta a Espana 2017: Dublet Polaków na 6. etapie!