Beata Kozidrak skazana za prowadzenie pod wpływem alkoholu. Uzasadnienie wyroku, okoliczności łagodzące

Beata Kozidrak, kilka miesięcy temu, stała się niechlubną bohaterką kolorowej prasy. Wszystko przez fakt, że prowadziła samochód "na podwójnym gazie". Gdy fala artykułów na ten temat zalała internet, sama zainteresowana zabrała głos. Opublikowała post na Instagramie, w którym przeprosiła za swoje zachowanie.

Chociaż gwiazda wyraziła skruchę, sprawa prowadzenia samochodu na "podwójnym gazie" i tak trafiła do sądu. Piosenkarka została skazana na sześć miesięcy prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Nałożono na nią także m.in. zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na pięć lat oraz grzywnę w wysokości 10 tysięcy złotych, którą powinna przekazać na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Beata Kozidrak od wyroku jednak się odwołała.

Wokalistka zespołu "Bajm" ponownie miała stawić się w sądzie 16 marca, jednak tego nie zrobiła. Rozprawę odroczono do 4 maja. Jak wynika z relacji "Faktu", Beata Kozidrak nie tylko pojawiła się na sali rozpraw, ale także przyznała się do zarzucanego czynu i wyraziła skruchę.

To, co zrobiłam, było karygodne i nie powinno się wydarzyć i mam tego świadomość. Jest mi przykro i wiem, że z tą świadomością będę musiała żyć przez długie lata. Przepraszam fanów, dla których moje teksty były ważne. Trzy pokolenia słuchaczy, dla których moja twórczość była ważna w życiu. Przez 40 lat byłam wzorem mamy, artystki — miała powiedzieć piosenkarka.

Sąd wymierzył piosenkarce karę 50 tys. zł grzywny, a także pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdu. Sędzia Agata Pomianowska zdradziła, jakie okoliczności działają na korzyść oskarżonej.

Oskarżona wyraziła żal, przeprosiła, jest niekarana, przez 40 lat posiadania prawa jazdy nie miała żadnych kolizji z prawem. Nadto jako okoliczność łagodzącą należy wziąć pod uwagę jej dotychczasowy, uregulowany tryb życia, w tym niekwestionowany dorobek artystyczny oskarżonej, jej zasługi dla polskiej muzyki i kultury.

Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura już zapowiedziała, że się od niego odwoła.

W ocenie prokuratury orzeczona przez sąd rejonowy dla Mokotowa kara jest rażąco łagodna, a jako taka nie spełni stawianych jej celów — powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz, cytowana przez RMF FM.

Beata Kozidrak w sądzie pojawiła się w dniu swoich 62. urodzin.