Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beata Pyza Lubuszanką Roku 2013 kapituły "Gazety Lubuskiej"

(ad), (zeb)
- To wielki dla mnie zaszczyt – mówiła nam Beata Pyza z Deszczna pod Gorzowem chwilę po tym, gdy dowiedziała się, że została Lubuszanką Roku 2013.
- To wielki dla mnie zaszczyt – mówiła nam Beata Pyza z Deszczna pod Gorzowem chwilę po tym, gdy dowiedziała się, że została Lubuszanką Roku 2013. archiwum Beaty Pyzy
Beata Pyza Lubuszanką Roku 2013 kapituły "Gazety Lubuskiej"! Wyróżnieni przez kapitułę: Grzegorz Ignatowicz i ojciec Grzegorz Marszałkowski.

- Ale mi pani humor poprawiła, a wstałam rano lewą nogą! To coś przesympatycznego, wielki dla mnie zaszczyt - mówiła nam przez telefon (przebywa za granicą) Beata Pyza z Deszczna pod Gorzowem chwilę po tym, gdy dowiedziała się, że przez regionalną kapitułę "Gazety Lubuskiej" została wybrana Lubuszanką Roku 2013. Nominowaliśmy ją do tego tytułu za to, że z wielką energią i zupełnie bezinteresownie zaangażowała się w pomoc sąsiadom, rodzinie Krupowiczów, której pewnej grudniowej nocy spłonął dom. Chociaż "zaangażowała się" to za małe słowo…

Gdy w środku nocy do Beaty Pyzy wpadli Elżbieta i Aleksander Krupowiczowie, sąsiedzi w pidżamach uciekający przed pożarem, bez chwili wahania postanowiła, że jej dom stanie się także ich domem. Nie, to nie przenośnia - pani Beata po prostu na jakiś czas dała im, ich dzieciom i wnukom swój dom, mieszkając razem z nimi. Ale na tym nie poprzestała: poruszyła media (m.in. "Gazetę Lubuską"), dzwoniła gdzie się dało, dramat sąsiadów nagłośniła na portalach społecznościowych. Błyskawicznie zorganizowała pomoc, która już następnego dnia płynęła z całej Polski. Dziś cieszy się, że sąsiedzi już mają wylane fundamenty, już stoi też część ścian. Powoli, na nowo, Krupowiczowie budują dla siebie dom. W tym samym miejscu, gdzie stał ten, który spalił się w pożarze. - Sąsiedzi są dla mnie jak rodzina. Pomaganie im było dla mnie naturalne, jestem bardzo mile zaskoczona, że ktoś to docenił - mówi Beata Pyza.

Mieszkanka podgorzowskiego Deszczna została w czwartek doceniona przez regionalną kapitułę "GL", która przyznała jej tytuł Lubuszanki Roku 2013. - To jest niesamowity przykład tego, jak człowiek postawiony w niecodziennej sytuacji potrafi uruchomić w sobie wielkie pokłady bezinteresownej życzliwości i ogromnej operatywności w niesieniu pomocy innym. Zastanawiam się, jak ja bym postąpił, gdyby to moi sąsiedzi w środku nocy zapukali do mnie w pidżamach. Czy potrafiłbym pomóc im tak fantastycznie i profesjonalnie jak pani Beata Pyza? - mówił podczas obrad kapituły dr Krzysztof Lisowski, socjolog z Uniwersytetu Zielonogórskiego.

Tytuł Lubuszanki Roku 2013 przyznała kapituła, w skład której wchodzili również: Anna Czekirda - doktor nauk ekonomicznych i rektor Wyższej Szkoły Biznesu w Gorzowie, Małgorzata Witkowska - doktor teologii z Towarzystwa Ochrony Praw Dziecka w Zielonej Górze, Piotr Klatta - doktor politologii z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Gorzowie, Grzegorz Widenka - dyrektor Mediów Regionalnych w Zielonej Górze, spółki wydającej "Gazetę Lubuską", Zbigniew Borek - wydawca "GL". Wyróżnienia kapituła przyznała społecznikowi: Grzegorzowi Ignatowiczowi z gminy Santok i ojcu Grzegorzowi Marszałkowskiemu z Nowej Soli.

Zobacz też: 11 lat po wypadku Krzysztof Cegielski stanął na własnych nogach i zaczął chodzić

Grzegorz Marszałkowski, kapucyn z kościoła pw. św. Antoniego w Nowej Soli, jest bardzo mocno zaangażowany w życie swojego miasta. Propaguje idee pomocy innym, w nietuzinkowy sposób promuje też wartości religijne - m.in. zainicjował Bieg do Pustego Grobu, którego kolejna edycja właśnie się zbliża.

Grzegorz Ignatowicz to działacz społeczny, wolontariusz Fundacji Mam Marzenie. - Człowiek, który ruszył gminę Santok. Wspólnie z mieszkańcami zorganizował już ponad sześć festynów rodzinnych. Zorganizował bezpłatne badania słuchu w Starym Polichnie, Lipkach Wielkich i Czechowie. Na co dzień mieszka w Starym Polichnie - tak napisał do nas Czytelnik, który zgłosił jego kandydaturę i wymienił jeszcze wiele jego osiągnięć.

Dodajmy jeszcze, że niezależnie od kapituły Lubuszan Roku 2013 wybierali Czytelnicy "GL" w głosowaniu SMS-owym. Tytuł wywalczył Nikodem Jędryczko z Gorzowa, który przed ponad rokiem uratował dwóch chłopców tonących w stawie w Wawrowie. Pokonał Janusza Rutkowskiego, szefa szkolnego koła Caritas w międzyrzeckim Gimnazjum nr 1. Trzecie miejsce zajął Grzegorz Ignatowicz z Santoka, którego również wyróżniła regionalna kapituła.

O terminie wręczenia dyplomów i statuetek nagrodzonych i wyróżnionych powiadomimy telefonicznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska