Jan Bebel przez lata prowadził galerię autorską i pracował w biurze wystaw artystycznych w Zamku Książąt Głogowskich. Wielu głogowian pamięta go także jako prowadzącego klub fotograficzny w I Liceum Ogólnokształcącym. Wyjechał z Głogowa 18 lat temu.
Kilka dni temu można go było znów spotkać w dawnym mieście, gdyż przyjechał na zakończenie swojej wystawy fotografii jazzowej w galerii Miejskiego Ośrodka Kultury. Wiele osób się ucieszyło z widoku Bebela, bo jest w Głogowie pamiętany i mile wspominany.
- Trochę czułem się tutaj niespełniony - opowiada o powodach wyjazdu. - Najpierw dostałem nagrodę za przygotowanie wystawy "Głogów w starej fotografii". Mój pracodawca uznał, że należy mi się za takie wyróżnienie 7 proc. premii, czyli tyle co - nie uwłaczając nikomu - paniom sprzątaczkom. Po zdobyciu w Antwerpii jednej z najbardziej prestiżowych nagród w dziedzinie fotografii muzycznej Diamonds Award - było jeszcze gorzej. Mój ówczesny pracodawca nie mógł znieść, że jestem bardziej znany niż on. Dlatego sprzedałem dom i wyjechałem.
Wraca tu bardzo rzadko. Ostatnio był rok temu. - Najbardziej podobają mi się szerokie ulice - mówi. - Natomiast Stare Miasto trochę mnie wkurza, z tymi kolorowymi kamieniczkami jest za bardzo cukierkowe.
Obecnie mieszka w Milanówku i nadal zajmuje się fotografiką. Rocznie robi kilka tysięcy zdjęć, głównie o tematyce kulturalnej i muzycznej. Słucha także dobrej muzyki i ma osiem - dziewięć tysięcy płyt, w tym połowa to analogi.
Bebel najwięcej osiągnął w dziedzinie fotografii muzycznej. Ma na swoim koncie ponad 20 wystaw, a jego prace były prezentowane na wystawach w Japonii, Jugosławii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Izraelu, Szwecji i Francji. Współpracuje z wieloma renomowanymi czasopismami. Ma na swoim koncie mnóstwo nagród.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?