Będą barki, kioski i wieża widokowa

- Tu powinien być jakiś sklepik z pamiątkami z Gorzowa, jakaś fajna kawiarenka i kwiaciarnia - powiedziała nam wczoraj Irena Siuda z ul. Fabrycznej. Spacerowała w okolicach nowego przejścia z wnuczkiem Oskarem.

Coś dla młodych

W przejściu trwają ostatnie prace kosmetyczne. Nad przejściem wznosi się wysoka na 20 m wieża z platformą widokową. Prowadzą do niej kręcone schody. Na dole już jest mała fontanna w kształcie kuli. Dookoła mieści się dziesięć pomieszczeń pod sklepy. - Byłoby dobrze, żeby tu coś powstało dla młodzieży, jakiś klub. Oni teraz po klatkach siedzą i głupie myśli im do głowy przychodzą - powiedziała nam Beata Popadowska z ul. Małopolskiej.

.

Wie, co mówi, bo ma trzech synów: Cyryla, Igora i Szymona w wieku od półtora roku do ośmiu lat. Natomiast Konrad Ostrowski z ul. Wawrzyniaka w przejściu podziemnym widziałby jakiś markowy sklep, np. Divers lub restaurację KFC. - Ale jeśli nawet będzie coś innego, to i tak to na pewno ożywi dzielnicę - powiedział nam w piątek.

Pod okiem kamer

Zarządca obiektu, Ośrodek Sportu i Rekreacji ma już chętnych na pięć pomieszczeń. - W jednym powstanie salonik prasowy. W kolejnych mają być kawiarenka, barek z przekąskami. Dzierżawca zapowiada, że powstanie tu swego rodzaju klubik - powiedziała nam wczoraj Jolanta Cieśla, rzeczniczka magistratu. Dodała, że jeśli nawet nie będzie chętnych na pozostałe sklepiki, przejście i tak ruszy na początku grudnia. OSiR cały czas będzie szukał chętnych.

Przed wandalami miejsce to ma uchronić monitoring, który ruszy z chwilą uruchomienia. - Kiedy to się stanie zdecyduje komisja odbiorcza. Jej spotkanie zaplanowano na wtorek - powiedział nam Tadeusz Mitka z wydziału inwestycji. Prawdopodobnie przejście zostanie otwarte w Mikołajki, a gośćmi specjalnymi będą gorzowskie przedszkolaki. Tego samego dnia ruszy też wieża widokowa. - Na początku na pewno ktoś będzie kierował ruchem, żeby na górę nie wchodziło zbyt dużo ludzi na raz. Jednak jak pokazuje doświadczenie, choćby z wieżą katedralną, potem nie powinno być już takiego tłoku i nie będzie potrzebny dozór - mówiła J. Cieśla.